Babcia i nie tylkoKategorie: Fotografia, Dom i ogród Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 114723 |
Nadesłane przez: Krysta 27-02-2013 08:12
No i nie pojechałam do mojej ukochanej Hiszpanii, przy robieniu odprawy okazało sie, że mój dowód stracił ważność parę dni wcześniej. Może pech, a może tak miało być.
W międzyczasie umarł mój stryj ważny gość w Warszawie. Pogrzeb odbył się z honorami , z asystą wojskową, ludzi pełno. ale to wszystko w kościele. Potem pojechaliśmy na cmentarz gdzies do jakiejś dziury za Warszawą, tam skąd pochodzi żona stryja. Nie wiem czemu go pochowała tam, przecież nie wypadało pytać. A wiem, że miał wybudowany grobowiec przy pierwszej żonie. Myśleliśmy też, ze może być pochowany we wsi, skąd nasz ród pochodzi, gdzie są pochowani nasi dziadowie, stryja rodzeństwo i jego dzieci, które umarły w dzieciństwie. Poza tym dużo innych krewnych. W tamtej okolicy też żyje dużo naszych krewnych. Nie byłby osamotniony. Zresztą zawsze ktoś tam jeździ na rodzinne groby. A tak pochowany gdzieś na końcu świata, nie mówiąc, że pod rozwalającym sie płotem, za którym szczekały psy, a latem będą grzebały kury. Fakt, że zima, ale jeszcze nie widziałam tak zaniedbanego cmentarza, być może tylko tamto miejsce takie jest. W pewnym momencie przyszło mi na myśl - Coś Ty zrobił stryju tej kobiecie?
No w każdym bądź razie: Niech mu ziemia lekką będzie i Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.
W domu nie było mnie przez trzy dni. Zatrzymałam się u mojej córci w Warszawie, trochę pozwiedzaliśmy. Podoba mi sie Warszawa. Podoba mi się ta masa ludzi, która gdzieś pędzi na oślep. Za 15 zł mozna było jeździć przez trzy dni autobusami, tramwajami i metrem. I nigdzie nie trzeba było czekać. No i mogę teraz na pytanie, czy jeżdziłam metrem, odpowiedzieć - "Ile razy!!!"
Wczoraj wróciłam i dopiero mnie dopadło zmęczenie. Przez cały dzień ledwo chodziłam.
Z tym "Ille razy!!!" w naszej rodzinie istnieje takie wydarzenie. Kiedyś ktoś zapytał małego brzdąca, czy pił coca colę, a on właśnie odpowiedział z dumą w głosie - "Ile razy!!!" I teraz nadużywamy tego sformułowania przy każdej nadażającej się okazji.