Moje życie codzienneKategorie: Żyj chwilą, Eko i zdrowie, Dom i ogród Liczba wpisów: 18, liczba wizyt: 38870 |
Nadesłane przez: renka 22-01-2013 10:45
Mam nadzieję,że będzie zwykły...chyba nie lubię niespodzianek...doszłam do tego niedawno...było to po moim pieprzyku,który mnie psychicznie męczył(czy to Mój Anioł Stróż w w osobie(duchu) mojej mamy?) i wszyscy mówili,ze to nic,ze malutki,że przesadzam,że to nie taki itd...nawet dermatolog,nawet onkolog,nawet chirurg onkolog wycinając...aż tu nagle niby rutynowy wynik i ....niespodzianka!Czerniak złośliwy 4 stopień!
Od tego czasu niespodzanek nie lubię.
Coś mnie tak naszło,bo 29 mam wizytę kontrolną u onko.Chyba nerwy się spinają.Niby nic nie zauważyłam,no może jeden taki ...
Nie,nie nakręcam się.
Miał być zwykły wtorek.Postanowiłam zrobić coś dla siebie więc idę do apteki do centrun miasta(12 tys mieszkańców) pieszo.W ramach dotleniania.Bo mam nowe buty-traperki, i nie ciekną mi jak stare(na razie),muszę odebrać lek dla mojego trądzika i dokupic leków dla bliżniaków.Temperaturę mają niesamowitą 35,2!!!
No więc będzie spacer,drugie odśnieżanie(po pierwszym już nie ma śladu),na obiad kopytka zamówione przez Chudego.Wieczorem zaczynam 4tą część sagi Rybałtowskiej.Dziś w nocy skończyłam kolosa 700 stron przez co stałam się obiektem podziwu przez moją córkę.Chłopcy nie mogą zrozumieć dlaczego ja czytam takiego kolosa jak nie muszę.Jednak jak nie ma męża w domu jest duużo więcej czasu.
No dobra to idę do tej apteki!