Wzloty i upadkiKategorie: Żyj chwilą, Ślub i związek, Odchudzanie Liczba wpisów: 68, liczba wizyt: 182224 |
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 31-03-2015 22:17
Boże jak wieje!!!!!Ratunku.Dziecko śpi a ja leżę i się boję.Mój wrócił dzisiaj o 6 rano...taka niespodzianka.Oj miła niespodzianka,co nie zmienia faktu że teraz boje się jak nie wiem tego wiatru.Jestem sama z młodym,bo moj pojechał auto robić i wróci jutro.Ratunkuuuuuuuuuuu!!!!!Planuje co tu zrobić na święta do jedzienia.Nie lubie tych świąt a zwlaszcza jak taka pogoda za oknem.Toż to zima a nie kwiecień.Juz myślałam,że wiosna będzie a tu zimowe kurtki trzeba wyciągać.A miałam już płaszcz naszykowany na wyjście na święcenie.Ach...świat się zmienia.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 29-03-2015 21:06
A u mnie na salonach rządzi 7 z przodu na wadze!!!!Wyczekana,wymodlona siódemeczka!!!W końcu nareszcie!Warto walczyć i czekać na takie momenty.To teraz czekam na 6 z przodu.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 27-03-2015 20:24
W końcu słowa które mnie motywują do dalszego działania!!!!Usłyszałam je od koleżanki która wpadła do mnie na kawę."Ale ty schudłaś,naprawdę widać ".Hurrrrrraaaaaaa!!!!!!!!Jest moc,jest siła.Oczywiście nie mogła nie zauważyć bo z 48 zlecialam do 42/44 rozmiaru,i takie też ubrania założyłam.Chyba ślepy by nie zauważył.Nawet mama ostatnio mi powiedziała,że figurę już widać.Warto walczyć.A dzisiaj się wazylam i waga jak w mordę strzelił pokazała równe 80kg.Walcze dalej.