Oczami MikołajaKategorie: Moda i uroda, Rodzicielstwo, Odchudzanie Liczba wpisów: 2, liczba wizyt: 14511 |
Nadesłane przez: Oczami Mikołaja 25-08-2016 16:44
Cześć!
Mam chwilę przerwy od zabawy z Mikołajem, bo mój zaobrączkowany teraz się nim zajmuje, więc mogę wrócić tutaj i trochę poopowiadać!
Miki, jak już wiecie, to mój synek, oczko w głowie, przytulanka i całe moje życie.
To moje całe życie ma dopiero niewiele ponad dwa lata, a już namieszało na świecie. Najpierw mi, potem mojemu zaobrączkowanemu, moim i jego rodzicom, a teraz też wszystkim najbliższym sąsiadom, którzy są zmuszeni słuchać jego bajek, czy tego chcą czy nie. :)
Refleksja dotycząca macierzyństwa na dziś: nie puszczaj dwulatkowi bajek ze Scooby Doo – codziennie będziesz słyszeć „mama daj pśa”, a nic z tym nie zrobisz, bo jesteś alergiczką. :( A Wy jak sobie radzicie z nierealnymi zachciankami swoich pociech? Ja mam złamane serce, kiedy wiem, że muszę Mikiemu powiedzieć, że nie możemy mieć „pśa”… Myślę, że najlepszym wyjściem będzie, jak mąż pojeździ z Mikim co kilka dni do swoich rodziców, którzy mają szczeniaka labradora. Jak tu iść na kompromis, kiedy mały jeszcze nie rozumie czemu mama kicha i płacze jak tylko pogłaska psa?!
No chyba, że mama poświęci się i będzie kichać i płakać, a Miki będzie szczęśliwy, bo wreszcie ma „pśa”. ;)