|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Nadesłane przez: Babcia Ali
dnia 02-06-2010 16:34
Nastaje nowa normalność. Majka już zaczęlą normalnie jeść. Dopasowałyśmy mleko. Alusia cieszy się siostrzyczką i wszystkim dookoła o niej opowiada. Mamusia Ola dochodzi do siebie. Pomału reorganizuje swoje życie. Moją Mamę kolejny raz przywiozłam wczoraj do domu ze szpitala. Do następnego razu. Mąż wyjechał do pracy do Gdańska , bo jest tam gdzie jest praca. A ja? Trzyetatowiec ciągle na posterunku. Przecież ja swoje już odpracowałam, dzieci niby odchowałam. Czasem jestem zmęczona. Chyba jednak na jedną emerytkę to jest za dużo. Ale śpiewy i tańce Alusi oraz coraz częstszy uśmiech na twarzy Maji wynagradzają mi wszystko i dodają sił. Szkoda tylko, że moje dziecko się nie śmieje.
-
Nadesłane przez: Babcia Ali
dnia 28-05-2010 16:18
Mam takiego doła, że nie mogę sobie poradzić. Wyczuwam, że u córki nie układa się tak jak by chciała. Tak prawdę mówiąc już nie wiem czego chce!!!To prawda, związki na odległość nie mają przyszłości. Tylko te się utrzymują gdy któraś ze stron zdecyduje się przerwać tę sytuacje i wytrwa w swoim postanowieniu. Moja córka narazie ma okres " wszystko na poprzek i pod górkę". Wiem , że w końcu to minie. Ale na dzisiejszą chwilę wcale nie wygląda to różowo. Nie chce nawet ze mną rozmawiać. Może to jest tak dlatego abym nie mówiła: "a nie mówiłam ale ty mnie nie słuchasz". Instynktownie wyczuwam, że mam rację i jednocześnie boję się , że sprawdzają się moje przypuszczenia. Chciałabym aby moje dziecko miało DOM, przy boku oddanego, kochającego mężczyznę, dzieci. Ale tak nie jest. Ma tylko dzieci. Wiele osób powie -m a bardzo wiele. I zgodzę się z tym. Tylko musi się z tym pogodzić. I żyć i pracować dla dziewczynek. Faceci daleko na bok. Bo nie może na nich liczyć. Gdzie Ci Mężczyźni.....
-
Nadesłane przez: Babcia Ali
dnia 25-05-2010 16:32
Jutro Dzień Matki. W naszym domu są trzy matki. Moja jest w szpitalu. Nic groźnego. Taki "zaplanowany" comiesięczny pobyt. Od grudnia ma taki sposób na życie. Myślę, że jest to jakaś fobia. Ale boję się z nią o tym rozmawiać. Niektórzy lekarze stwierdzili, że symuluje. Ale teraz jest kolejny raz pod opieką starszego lekarza, z którym nawet nie próbuję rozmawiać na ten temat , bo traktuje mnie jak wyrodną córkę. I skoro uważa , że szpital bez powodu nie przyjmuje pacjentów, to niech badają i kolejny raz stwierdzają, że niczego złego nie widzą w stanie zdrowia pacjentki. Pójdę tam jutro z bukiecikiem konwalii. Ja też mam jutro święto i moja córcia też. Gdyby nie dziadek, to byłby to dom mamuś. Fajnie będzie. A Ola idzie na pierwszą akademię do przedszkola.
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku