Planeta MKategorie: Żyj chwilą, Zainteresowania, Podróże Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 186010 |
Nadesłane przez: Monika_Pe 30-10-2014 19:39
zwierząt w Peru jest cała masa, dosłownie pałętają się po ulicach, między nogami, biegają pomiędzy samochodami, zatrzymują ruch na panamericanie... i nikt nie ma im tego za złe! Co więcej! Wszyscy się cieszą i radują z ich obecności - no może nie z obecności wszystkich zwierząt (muchy i komary potrafią być upierdliwe!) ale generalnie wyczuwa się pozytywne emocje!
Tak jak i u nas w miastach i miasteczkach zwierzęta prowadzane są na smyczy. Różnica jest taka, że u nas na smyczy prowadza się psy a w Peru... lamy i alpaki :) No cóż, to w końcu właśnie lamy i alpaki zarabiają na swoich właścicieli pozując do zdjęć z turystami takimi jak ja :) Czym się różni Lama od Alpaki? No tak: ja do połowy wyjazdu myślałam, że alpaka to lama a lama to alpaka, podczas gdy okazało się być zupełnie na odwrót! Pocieszające jest to, że wszyscy myśleliśmy podobnie, przez co przez pół wyjazdu uważaliśmy lamy za zwierzęta o troszkę głupkowatym wyglądzie... Śpieszę wyjaśnić różnice:
Alpaka:
- ma lekko durnowaty wyraz pyska
- futro ma delikatne i miłe w dotyku (chciałoby się poprzytulać ale odradzam: podobno gryzą i plują :) )
- z ich futra robi się swetry, czapki, poncza i inne elementy ubioru
Lama
- ma bardziej dostojny wyraz pyska niż Alpaka
- jest od Alpaki bardziej smukła
- futro ma szorstkie i twarde - idealne do wyrobu lin i sznurów :)
Zatem wiemy już, że na smyczy prowadzane są lamy i alpaki... a co z psami? Psów jest tam tyle, że w pewnym momencie ich widok zupełnie już spowszedniał... na każdej ulicy, każdym rogu, w każdej knajpie, przy każdym zabytku stoi kilka- kilkanaście bezdomnych psów. Zaskakujące jest to, że wszystkie wyglądają na zdrowe, najedzone i... szczęśliwe w tej swojej wolności. Oczywiście raczej zdrowe nie są (bo kto by je woził do weterynarzy?) ale na pewno są wolne, grzeczne i ułożone - żaden nie zaszczeka, nie zaczepia zbyt nachalnie - ot po prostu towarzyszą Ci w zwiedzaniu miasta. Możesz je poczęstować jakimś smakołykiem (co ku rozpaczy towarzyszy podróży starałam się robić cały czas...) ale jak nic nie masz przy sobie to nic się nie dzieje - pies popatrzy i pójdzie w swoją stronę :) Wśród wszystkich tych biegających, towarzyszących turystom kundelków biegają też psy rasowe, które zdecydowanie zasłużyły na miano moich ulubieńców. Przedstawiam Wam nagiego psa peruwiańskiego:
Przy nim wszystkie inne zwierzęta Peru wypadają w mojej ocenie naprawdę blado :)
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-11-47/b0p18621,Peru-zwierzeta.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-11-47/b758-1,Planeta-M.html