Córka i mama- pomysły na dzień bez nudyyyKategorie: Rozwój, Żyj chwilą, Zainteresowania Liczba wpisów: 71, liczba wizyt: 194601 |
Nadesłane przez: dpczajkowscy 17-08-2013 17:23
Dni mijają nam tak błyskawicznie, że tego tygodnia niemal
nie zauważyłam- a już mamy weekend.
W zasadzie nic konkretnego nie robiłyśmy w czasie tego "wolnego",
a czas pędzi błyskawicznie.
Już od czwartku wybieram się z małą na pokazy rycerskie,
jakie odbywają się w Niepołomicach.
Wybieram się no i wybrać się nie mogę, bo cały czas coś wyskakuję.
Cała ta impreza trwa do końca weekendu,
dlatego obiecuję, że zmobilizuję się bardziej,
i na pewno wybierzemy się na jakiś turniej.
Na facebooku, zaczęłyśmy też wyprzedaż ubranek po Liwii.
Tyle rzeczy zalegało już w reklamówkach,
że trzeba było się za to zabrać i zrobić z tym wszystkim porządek.
Przebrałam ubrania, posegregowałam zgodnie z ich stanem-
na te dobre i te domowe, no i wystawiłam.
Część się już sprzedała, ale niektóre są jeszcze dostępne.
Jeżeli macie ochotę zapraszam na nasz funpage,
tam znajdziecie przekierowanie do albumu z ubrankami.
Piątkowy wieczór przeznaczyłyśmy z mamą na babską posiadówkę,
przy paznokciach.
W końcu przyjechały do nas brakujące kolory hybrydy,
dlatego zaszalałyśmy troszkę i mama ma nowy kolor pazurków.
Następnym razem namówię ją na coś bardziej odważnego,
może lakier termiczny- zmieniający kolor pod wpływem temperatury?
a co przecież można od czasu do czasu zaszaleć.
W kolejce stoją jeszcze moje paznokcie,
ale muszę zasiąść do nich w inny wieczór.
Dzisiaj czas na notkę i do spania.
Trzeba się wyspać w te ostatnie noce spokoju.
Podejrzewam, że gdy od poniedziałku młoda będzie chodziła do przedszkola,
to odbije się także na jej śnie,
no i przy okazji na moim.
Może być tak, że kilka nocy będziemy miały na czuwaniu.
Oby nie, ale mam świadomość, że może istnieje taka ewentualność.
Wracając do tematu snu,
to ostatnio na facebooku, zamieściłam pytanie,
dotyczące tego: jak Wasze dzieciaczki zasypiają,
i czy macie jakieś sprawdzone sposoby lub rytuały wieczorne?
U nas od małego zasypianiu towarzyszyła obecność rodziców,
choć kiedyś było chyba gorzej.
Na początku kolki, więc sen poprzedzony był płaczem
oraz noszeniem na rękach.
Potem mała zasypiała trzymając któregoś z rodziców za rękę,
co fakt było przyjemne, bo jakby nie było to taka bliskość z maluchem.
A teraz mała zasypia przy pozytywce.
Pozytywka gra cichutko, na suficie obraca się obrazek z Kubusiem Puchatkiem,
a mała wpada w trans, oglądając przewijające się slajdy.
Czasem potrzyma nas za rękę,
ale jest to już rzadkość.
Zazwyczaj wieczorami jest już tak zmęczona, że wystarczy chwila spokojnej muzyki,
i już odpływa, a my wsłuchując się w ten dźwięk, sami robimy się senni,
a najchętniej nie schodzilibyśmy już na dół z sypialni.
A Wy jak usypiacie swoje maluszki, albo jak robią to Wasi bliscy?