Babcia i nie tylkoKategorie: Fotografia, Dom i ogród Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 115012 |
Nadesłane przez: Krysta dnia 10-10-2012 09:29
A u nas już ostatni kasztan opadł z drzewa.
|
Nadesłane przez: Krysta dnia 15-09-2012 14:25
Nie wygląda z babcią tak tragicznie jak myślałam. Pielęgniarka była dużo mi podpowiedziała, złożyła też wniosek o opiekę pielęgniarską. Nie wiem jak to ma wyglądać, ale jestem podbudowana. Wczoraj kupiliśmy materac przeciwodleżynowy. W sklepie kosztuje 530 zł, ale z refundacją coś koło 130 zł. Jeszcze nie zakładałam, czekam na dziewczyny.
Dziś jest msza za mego świętej pamięci pierwszego małżonka. Jakoś nigdy nie mogę trafić na niedzielę, ciągle ktoś mnie ubiega, więc msza przeważnie jest w sobotę po południu. Teraz gotuję obiad, po kościele przyjadą wszyscy głodni. Ciasto już mam.
Nie wiem czy pisałam, w końcu kupiłam sobie zmywarkę do naczyń. Nie wiedziałam, że to taka wygoda, a miałam sobie kupić w zeszłym roku. Przy okazji kupiłam dużą zamrażarkę, a że udało mi się urwać drzwiczki od piekarnika, kupiłam tez kuchenkę z różnymi bajerami. Chłopcy zrobili mi mały remont w kuchni, co prawda trwało to ze dwa tygodnie, ale już po wszystkim.
Do kościoła zaraz pojedziemy, a z babcią zostanie Adaś. Nie specjalnie mi sie chce, bo jestem porzadnie przeziębiona. Ale niech "mój pierwszy" wie, że wart był mojego poświęcenia. Podobno wszystkie modlitwy i msze za zmarłych przeszłe i przyszłe pomagają zmarłemu w przejściu na tamten świat w chwili śmierci. U Pana Boga nie ma czasu w naszym ziemskim rozumieniu, więc jeszcze jedna msza może mu się przydać.
Nadesłane przez: Krysta dnia 12-09-2012 19:58
Wczoraj Agatka poszła do apteki z receptą ze szpitala. Za każdym lekiem wypisane 100%. Dałam jej 150 zł na leki. Niedługo zadzwoniła z wiadomościa, że za leki 420 zł. no ładnie, ale dlaczego po 100%? Aptekarka zna trochę moją Agatkę kazała jej iść do Ośrodka Zdrowia moze tam dadzą jakies zamienniki. Dziś Agatka poszła tam z receptą. Lekarz coś tam powiedział, że mu nie wolno wystawiać innych recept. Na szczęście weszła pielęgniarka z recepcji. Zna cała moją rodzinę, wszystkie moje dzieci od maleńkości i ona powiedziała lekarzowi, ze jeśli osoba po udarze leży to należy się refundacja. Poszukali w jakichś papierach i okazało się, że pielengniarka ma rację. Za same zastrzyki które mi szpital przepisał miałam zapłacić 240 zł, a zapłaciliśmy tylko 6 zł. Za cała receptę + rumianek + termometr niecałe 80 zł. Można? Można.
Przyjechała moja siostra, przywiozła dla babci kocyk i brat przywiózł mi 150 zł. Dobre i to.
W ostateczności mam babci emeryturę, niewielka, ale na jej potrzeby starczy.
Obracałam dziś parę razy Mamę bez problemu, tylko jak mi sie zsunęła z poduszki to już nie dałam rady podciągnąć i musiałam wołać do pomocy synową. Moja synowa dużo mi podpowiada co i jak robić przy chorej, bo miała babcię w domu . Też była leżąca i była w domu, aż do śmirci. To dzięki jej podpowiedziom zaczęłam kupować nutridrinki, dzięki którym Mama wyszła z pierszego udaru. Nikt mi nie mówił o takich rzeczach. I to dzięki mojej synowej, wiem, że można dać radę z chorą osobą w domu.
Jutro ma przyjechać pielęgniarka środowiskowa.