Babcia i nie tylkoKategorie: Fotografia, Dom i ogród Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 115023 |
Nadesłane przez: Krysta 04-06-2012 08:02
A co by tu dzisiaj napisać? Od rana w polu, przygotowuję pole pod nowe nasadzenia. W foliach jeszcze na pare godzin pracy, ale czekam na deszcz. Sadzenie ostatnich pomidorów i zostało trochę papryki. Wczoraj wpadła do mnie koleżanka, troche pogadaliśmy, nie mam na nic czasu, a pomyśleć gdy człowiek był młodszy to był czas na wszystko i pracę, i dzieci, i pogaduszki. Adaś ma spróbować w Olsztynie pozgłaszać moje zguby w banku i w Urzędzie Miasta. Może obędzie się bez mojej obecności. Poza tym ma porozmawiać z kontrahentem od warzyw. Nie specjalnie widzę tą jego rozmowę, ale sama nie mam chwilki, do zmarnowania. A wyjazd do miasta to przynajmniej pół dnia.
Teraz przyszłam do Mamy i na kawę. Wieczorem znów na angielski nie pojadę, bo umówili mnie z klientem, a trzeba każdego szanować.
Wczoraj dzwonili na skypa do mnie bracia, aby dowiedzieć się o zdrowie mamy, udawałam, że mnie nie ma. Już mi się nic nie chce. Mama dziś znów nie chciała jeść. Jak na razie to jadła tylko kaszkę i jajka. Zupki to tylko robię i wyrzucam. Powiedziałabym, że niedobre, ale mama nie chce ich nawet spróbować, od razu odsuwa.
Na śniadanie rzodkiewka i majonez o ile synowa ma kawałek chleba. Wczoraj wyjadłam wszystek, nawet suche ciasto po gościach. Wczoraj przyszedł syn i zaglądał do kuchni, czemu tam niczego nie ma. Mówię, że teraz poszczę, aż odposzczę zgubione pieniądze. Zostawił na stole 100 zł. Nawet nie zauważyłam kiedy. Nie jest tak źle, mam jeszcze pieniądze, ale muszę siebie ukarać, za gapiostwo. Kawa już wypita.