Moje małe wariactwa :)Kategorie: Żyj chwilą, Film i Telewizja, Zainteresowania Liczba wpisów: 9, liczba wizyt: 34049 |
Nadesłane przez: malaala dnia 25-03-2015 16:26
Kasie smok odwiedzał teraz co noc i co noc przezywali całkiem nową przygodę.
Ta opowieść będzie o przygodzie którą Kasia przeżyła na przyjęciu urodzinowym smoka.
Zacznę od tego, że pewnie nigdy nie zgadniecie jak nazywał się ów smok... No zgadujcie. Janek, Jacek, placek ? Nic z tych rzeczy smok miał bardzo rzadkie i przepiękne imię... Arkulis.
Tak więc Kasia została zaproszona na przyjęcie urodzinowe smoka Arkulisa, dokładnie na jego 715 urodziny.
Długo przygotowywała się na te uroczystość ponieważ chciała bardzo dobrze się zaprezentować. Godzinami stała przed lusterkiem przymierzając coraz to dziwniejsze sukienki, aż wreszcie padła na łóżko zmęczona całym tym bałaganem i zamieszaniem wokół ubioru.
„Nie mam się w co ubrać” jęknęła cicho Kasia. „Zupełnie nic, ale to nic nie nadaje się na tak ważną uroczystość. „ Kasia wiedziała, że powinna się ogarnąć i wybrać w końcu jedna z sukienek, ponieważ iść bardzo chciała, a kupić nowej sukienki nie mogła. Po godzinach zastanowień, w końcu podjęła decyzje. Ubierze sukienkę która bardzo niedawno kupiła jej mama. Co prawda miała obrać ją dopiero na swoje urodziny, ale przecież nikt z jej znajomych nie będzie wiedział, że już wcześniej miała ja na sobie, bo niby skąd.
Kasia z przepięknie związanymi włosami ubrana w swoja najnowszą sukienkę, już o 19 pożegnała się z rodzicami, życząc im dobrej nocy i udając że kładzie się spać, pod kołdra czekała aż przyjdzie Aur kulis który zabierze ja do swego świata. Czekała i czekała i czekała i nic... Ar kulisa nie było. Kasia zaczęła się już po mały obawiać, że smak nigdy się nie zjawi. Nagle coś trzasnęło, huknęło i wśród obłoków dymu pojawił się on. Jej przyjaciel Arkulis. Kasia cała w skowronkach wyskoczyła z łóżka by uściskać przyjaciela. Troce jeszcze przestraszona że rodzice mogli coś usłyszeć podreptała w jego stronę i oczywiście z znanym sobie wyrzutem zapytała. „Dlaczego tak późno Arkulisie, czekałam cała wieczność” Arkulis ze smutna mina odpowiedział, że miał borny problem z portalem i nie był pewien czy w ogóle uda mu się przejść. Smok mędrzec jednak naprawił ten problem i teraz już bezpiecznie razem z Kasia mogą przedostać się na druga stronę. Tak więc po krótkiej chwili Kasia była już po drugiej stronie, podziwiając ogrom przygotowań jakie Arkulis musiał zgotować przed jej przyjściem.
Wszędzie dookoła były balony i serpentyny. Na specjalnym podeście stały 3 ogromne tortu, a pod wielką skała znajdowała się już masa prezentów... Właśnie prezent, Kasia przez to całe zamieszanie z sukienka na śmierć zapomniała z prezencie dla swojego przyjaciela. Czuła się okropnie, co z niej za przyjaciółka, która zamiast sprawiania radości komos bliskiemu myśli tylko o tym jak wygląda. Kasi myślała, że zapadnie się pod ziemię. „nie mam dla Ciebie prezentu „ wyszeptała Arte lisowi wprost do uch” spodziewając się, iż ten rozgniewa się na nią. „To nic nie szkodzi Kasiu, najważniejsze że jesteś „ odpowiedział Telelist ze znanym sobie uśmiechem. „ To jest dla mnie największy prezent” dodał i zaprosił ja do stołu. Kasia poczuła sie na prawde wyjątkowo i obiecała sobie, że juz nigdy nie postawi tego jak wygląda, przed mozliwościa sprawienia radości innej osobie.
Przy ogromnym stole siedział już chyba ze sto osób. Wszystko uginało się od nadmiaru jedzenia i wszędzie wokół było wielu gości. Kasia nigdy w żuciu nie widziała Tylkowu osób, a co dopiero smoków. Po zakończonej kolacji do saki podszedł jeden ze smoków, którego nigdy wcześniej nie miała okazji poznać. „Witaj Kasiu – wiele o Tobie słyszałem. Jestem Kama - smok geodeta.” rzekł po czy podał jej swoja ogromna granatową łapę. „ Witaj „odpowiedziała nieśmiało Kasieńka. Smok uśmiechnął się do niej przepięknie,po czym porwał ja do tańca. Z nadmiaru wrażeń Kasia nawet nie zdarzyła powiedzieć nie. Tak więc po chwili już wirowała w tańcu z całkiem nieznanym sobie smokiem.
Po zakończeniu tańca Kasia skłoniła się nisko i podziękowała za taniec, Niestety był lot czas kiedy musiała wracać do domu. Następnego dnia w końcu musiała się wybrać do szkoły.
Kasia wróciła więc do swojego pokoju, żałując że nie może o tej historii nikomu powiedzieć.
Nadesłane przez: malaala dnia 23-03-2015 08:44
Oto pierwsza z nich ( oczywiście opowiadam je w częściach tak aby moje dzieciaczki, chciały słuchać wciąż z takim samym zainteresowaniem i aby wciąż na nowo pobudzać ich wyobraźnie).
W pewnym malutkim, cichutkim miasteczku na południu Francji, mieszkała wraz z rodzicami i starszym bratem dziewczynka niezwykłej urody o imieniu Kasia. Kasia miała piękne blond włoski, niebieskie oczka i buzię aniołka. Nie sposób było oderwać od niej wzroku. Kasia była grzeczna i zawsze słuchała rodziców. Wiedziała jak powinna się zachować w każdej sytuacji, oraz co jej wolno a co nie. Jednak nie wszystko było z Kasia w porządku. Mała Kasia miała jedną, malutką lecz jak się okazało bardzo znaczącą wadę. Uwielbiała zmyślać. Tworzyła tak niespotkane historie, że już nikt do końca nie wiedział co była prawda a co tylko niepohamowana fantazja naszej małej koleżanki.
Kasia wymyślała tak wiele historii że nie sposób było je spamiętać, dlatego właśnie poproszono mnie abym zaczęła je zapisywać. Tak na prawdę to nikt nie wie czy nasza mała Kasia przeżyła wszystkie te przygody, czy może na przykład tylko jej się śniły.
Pewnej nocy Kasia obudziła się w środku nocy calusieńka zlana potem i jakby nie całkiem jeszcze wybudzona zaczęła opowiadać o przepięknej krainie zwanej Marmulis gdzie nie ma ani roślin ani zwierząt, są tylko i wyłącznie skały i smoki. Kasia podobno trafiła tam zupełnie przez przypadek, jak wspomniała już miała iść spać kiedy usłyszała jakieś dziwne chrobotanie pod łóżkiem, oczywiście postanowiła, że tak tego nie zostawi i koniecznie musi sprawdzić co tak szalenie chrobocze pod łóżkiem. Kiedy tylko włożyła głowę pod łóżko, coś szarpnęło ja za ramie i pociągnęło pod podłogę. Kasia nie pamięta drogi, ponieważ trwało to podobno niecałe 3 sekundy, zaraz potem Kasia znalazła się w tej niespotykanej krainie. Całkiem sama na środku całkiem sobie nieznanego świata, Kasia poczuła się strasznie samotna. Nie wiedziała dokąd ma iść, ani też którędy wrócić do domu. Wtem usłyszała potężny głos dochodzący gdzieś zza skały przy której stała. Głos powiedział tylko: Kasiu potrzebujemy twojej pomocy. Kasi bardzo się przestraszyła, ponieważ nikogo nie było w okolicy, więc biedaczka nie wiedziała kto mógłby się do niej zwracać. Rozejrzała się jeszcze raz bardzo dokładnie lecz dalej nie dostrzegła żadnej żywej duszy. „Kto tam” zapytała nieśmiało. „ Przyjaciel” odpowiedział głos. Kasi nie miała zbyt wielu przyjaciół, szczerze mówić nie miała ich wcale, więc dalej nie miała pojęcia kto może do niej przemawiać i dlaczego właściwie znalazła się w tym przedziwnym miejscu. Wtem zza skały wyłonił się smok. Najprawdziwszy smok na świecie. Kasia nie mogła uwierzyć własnym oczom. Smok patrząc z dziwnie błagalnym wzrokiem na Kasię rzekł. „Mam bardzo duży problem i ty jesteś jedyna osobą która może mi pomóc”, Kasia nie wiedziała czy powinna uciekać czy tez odpowiedzieć coś smokowi, lecz ponieważ nie była zbytnio strachliwa, szybko odpowiedziała: co mogę dla ciebie uczynić Panie smoku? „zgubiłem klucz do mojego mieszkanka, rzekł smok z niezwykle smutna miną. Zawsze nosze go na specjalnej smyczy i po prostu przykładam do drzwi kiedy chce je otworzyć. Dzisiaj jednak kiedy biegałem sobie wśród skał, niefortunnie wywróciłem się, kluczyk się zerwał i wpadł do szczeliny między skałami. Jednak ja nie mogę go stamtąd wyciągnąć ponieważ mam za duże łapy. Potrzebuje twoich małych zgrabnych raczek aby go wydobyć. Kasia ochoczo zgodziła się pomóc smokowi i już po 5 minutach siedziała na kanapie w jego domku popijając smocza herbatkę. Smok pozwolił Kasi wrócić do domu, jednak powiedział, że będzie ją odwiedzał tak często jak tylko ona sobie tego zażyczy. Kasia Poczuła, że wreszcie znalazła prawdziwego przyjaciela.
Chcecie wiedzieć w jaki sposób smok dowiedział się o Kasi i jak udało mu się ja przenieść do swojego świata ?
Jak dalej potoczyły się przygody Kasi i smoka?
Czy to wszystko jest prawda i smoki tak naprawdę, żyją pośród nas tylko po prostu bardzo dobrze ukryte:)
Wszystkiego tego dowiecie się w następnych odcinkach moich opowiadań.
Nadesłane przez: malaala dnia 23-03-2015 08:42
Jestem odrobinę zakręconą mama 2 maluchów. Uwielbiają one słuchać bajek, czego ich zresztą sama nauczyłam. Ja także od dzieciństwa wysłuchiwałam opowiadań mojego dziadka, które tak na prawdę się nigdy nie kończyły, ponieważ mówił on do czasu aż nie usnęłyśmy z siostrą. Postanowiłam tradycje opowiadania bajek otrzymać także w naszej rodzinie. Jednakże moje dzieci nie łatwo zadowolić. Nie wystarczają im zwykłe bajki które znają od lat. Ciągle chcą czegoś nowego. Postanowiłam więc sama zaczadź pisać dla nich takie bajeczki, aby otrzymać ich zainteresowanie :) Chciałabym podzielić się w Wami tymi bajkami. Tworzone są przeze mnie, więc jeśli się komos nie podobają niech zachowa tę opinie dla siebie. Jeżeli jednak komuś się spodobają, zachęcam do czytania dzieciom :)