Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 245074 |
Nadesłane przez: Maniuśka 25-08-2011 22:22
Rano mężuś do pracy ,a my z Julką zostałyśmy w towarzystwie szwagra i psa..:P
Jak już przyszła pora na Julki kaszę to dałam i patrzę ,że te moje dziecko powoli się przekonuje do butelki i wie ,że musi chociaż trochę wypić bo inaczej nie puszczę:P ogólnie córa ma swoje upodobanie co do jedzenia kaszy!Bo na stojąco!W łóżeczku stoi,trzymając się szczebelek ,a ja podaję butlę i jakoś idzie!:)
Potem zadzwoniła siostra,żebym przyszła do mamy bo ma sprawę więc po ogarnięciu się ruszyłyśmy blok dalej...do mamy.U rodziców jak zwykle Julka ma tłum ludzi do zabawy więc ja odpoczęłam i wypiłam sobie na spokojnie herbatkę.
Na wieczór była msza w Gietrzwałdzie za moją siostrę i jej męża w 4 rocznicę ślubu.Ale to było wesele..oj i co śmieszne mianowali mnie wtedy miss wesela bo szalałam do upadłego i nawet flaszkę wygrałam!A kapela odrazu jak widziała mnie to wołali tylko Mania dawaj tu.Oj wtedy to się wybawiłam.Beztroskie życie 17 latki!i wiecie co?Bawiłam się bez alkoholu,gdzie wszyscy mówili ,że skoro tak się bawie to musiałam być nieźle pijana,ale nie byłam.
Przed mszą byliśmy u Hani,jakoś tak smutno bo za 2 dni minie miesiąc od jej urodzenia i śmierci...:( Patrzę ,że moja siostra niby silna,ale wiem ,że ostatnio jak jej mąż poszedł do pracy to przeryczała 8 godzin,wmawia sobie że nadal jest w ciąży bo czuje ruchy i ma mleko...w sumie teraz tego mleka coraz mniej ale ostatnio szklankę sobie ściągneła...:/
Modlę się by im się udało!Do nas nie chce przyjść,chyba za dużo ją kosztuje to ,że tu mieszka dziecko,widok łóżeczka,wózka i innych przedmiotów ją przytłacza.A niedługo Łukasz będzie chrzestnym małego Bartusia!Jego siostra cioteczna urodziła i poprosiła go o bycie chrzestnym i się zgodzili.Bo dużo zależało od Kamili...
Mam nadzieję ,że jak już skończy jej się ten "urlop macierzyński" i jak wróci do pracy i troszkę popracuje to odpocznie psychicznie i wtedy jak już dostanie umowę na stałe to postarają się o dzidziusia.
Oj ile bólu musi ich to kosztować...Nie umiem tego określić.
Ale zakończę optymistycznie bo siedzi obok mnie taki pan, którego mocno kocham,a który teraz rozwiązuje sobie krzyżówki i nie zgadujcie kto nim jest, bo to oczywiste ,że mój mąż!
Dzisiaj tak podczas tej mszy pomyślałam sobie,a ja w październiku też złożę ofiarę za naszą pierwszą rocznicę i oby te pierwsze lata naszego małżeństwa były tak udane jak ten pierwszy...
Kocham Cię Skarbie!!