Życie jest daremKategorie: Religia, Żyj chwilą Liczba wpisów: 20, liczba wizyt: 87043 |
Nadesłane przez: ducinaltum dnia 22-10-2010 10:43
Temat modlitwy jest tematem szerokim. Opisując życie duchowe – nie można pominąć tego, co jest jego podstawą – rozmowa z Bogiem, wejście z Nim w relację, stanięcie przed Nim. Modlitwa jest spotkaniem. Zamykamy modlitwę tylko do Mszy św., do odmawianych pospiesznie znanych modlitw z katechizmu, do modlitwy różańcowej. Ja sama ciągle na nowo uczę się tego, czym może być modlitwa – całym życiem. Grzegorz Fila ze Szczytna, studiujący w Gdańsku oceanografię, razem ze Wspólnotą Radości Paschalnej z Gdyni, modli się tańcem.
Ciało świątynią piękna
Ciało jest tematem medialnie modnym. Jesteśmy bombardowani obrazami i wskazówkami, jak powinniśmy wyglądać, jak dbać o ciało. Niemal wcale nie łączymy modlitwy z ciałem – chyba że zmęczone ciało nam przeszkadza, że jest nam niewygodnie wysiedzieć w jednym miejscu. W końcu ciało jest czymś grzesznym, co trzeba zakryć. Wspólnota Radości Paschalnej zwraca uwagę, że ciało jest narzędziem modlitwy – modlimy się całą osobą, angażując nasze ręce, nogi. W Piśmie św. czytamy, że jesteśmy świątynią Ducha Św. (1 Kor 3,16). Jesteśmy świątynią Boga, świątynią piękna. Dlaczego nie modlić się ciałem?
Tańcem chwalmy Go
Czym jest modlitwa tańcem? Grzegorz Fila opisuje ją w ten sposób: „Modlitwa tańcem jest angażowaniem swojego ciała poprzez taniec do odzwierciedlenia wewnętrznej postawy naszej duszy. Rodzi się ona ze spotkania z żywym Bogiem i przeżywania relacji z Nim. Może wyrażać naszą prośbę, dziękczynienie czy uwielbienie Pana. Jest jakby tańcem z Duchem Świętym, przy czym to nie my prowadzimy. Nie każdy taniec jest modlitwą. Tak samo jak nie każde wypowiedziane słowo, uczyniony gest czy zaśpiewana piosenka jest modlitwą. Modlitwa tańcem różni się od zwykłych tańców rozrywkowych tym, że zamiast na sobie skupiamy się na Bogu”. Modląc się tańcem, uczymy się wychodzić ze schematów – jeśli lubimy taniec, dlaczego nie modlić się nim? Każdy gest ma znaczenie. A jeśli nie lubimy naszego ciała – dlaczego nie oddać go Bogu? Choćby wyciągając do Niego ręce na modlitwie, tak rzeczywiście, w ciszy naszego pokoju.
Wspólnota
Wspólnota Radości Paschalnej z Gdyni jest jednocześnie Centralną Diakonią Ewangelizacji Ruchu Światło – Życie. Posługująca w niej diakonia tańca – uczy innych modlitwy tańcem. „Nasza diakonia liczy ok. 30 osób. Tańczymy tańce żydowskie, francuskie, kontemplacyjne, uwielbieniowe i tańce ułożone przez nas samych. Na koniec każdego spotkania gasimy światła i puszczamy muzykę np. TGD, New Life M, Beatki Bednarz itd. i zaczynamy tańczyć. Każdy tak jak czuje i jak chce. Dokonuje się wtedy osobiste spotkanie z Bogiem, przed którym mogę być wolnym jak dziecko i tańczyć nie lękając się niczego! Jest to modlitwa spontaniczna tańcem” – opisuje Grzegorz.
Jako diakonia tańca często posługują w czasie różnych rekolekcji czy wydarzeń, zarówno tych lokalnych jak i ogólnopolskich. Co rok jeżdżą do Rzeszowa, by zatańczyć na koncercie Jednego Serca, Jednego Ducha. „Od kilku lat również organizujemy Warsztaty Uwielbienia Tańcem, podczas których uczymy modlitwy poprzez taniec. Właśnie dzięki takim warsztatom trafiłem do diakonii tańca, a następnie do Wspólnoty Radości Paschalnej” – kończy swoją historię.
Modlitwa tańcem dla mnie była i jest ciekawym doświadczeniem. Tańcząc z diakonią tańca – nie mogłam nie zachwycić się tym, jak Pan Bóg posługuje się ciałem, by dotrzeć do człowieka. I jak człowiek każdym gestem, krokiem – może dziękować Bogu. Dziękować, prosić, uwielbiać tak, jak potrafi. Kroki taneczne, tak jak nasze kroki w codzienności, mogą być modlitwą.
Nadesłane przez: ducinaltum dnia 15-08-2010 15:00
Nadesłane przez: ducinaltum dnia 07-08-2010 10:13