FilmComment- grafomaństwo kinomaniaka...Kategorie: Film i Telewizja Liczba wpisów: 27, liczba wizyt: 48431 |
Nadesłane przez: Kony 12-08-2014 20:43
ROBIN WILLIAMS
Codziennie rano budzik w smartphonie wyrywa mnie ze snu dając jednoznaczny znak, że praca sama do mnie nie zawita. Zanim na dobre otworzę oczy odpalam w przeglądarce wyszukiwarkę i wchodzę na jeden z portali informacyjnych, żeby sprawdzić, czy w nocy nie ominęło mnie coś ważnego. Ten poranek miałem wyjątkowo przykry...
Dzisiaj dla wszystkich Robin Williams jest aktorem wybitnym i zdecydowanie ulubionym- ten stan utrzyma się jeszcze przez kilka dni, po czym ogromna rzesza nekrofanów przypomni sobie o ulubionym aktorze dopiero 31 grudnia, kiedy to w programach informacyjnych będą pokazywać zestawienie sławnych osób, które odeszły w 2014 roku. Jest to smutna prawda: większość ludzi uwielbia artystę zaraz po śmierci i szybko o nim zapomina.
Uważam, że odszedł człowiek w stu procentach wyjątkowy- człowiek pozytywny, pełny pasji i energii, którą potrafił porywać tłumy. Skąd mogę to wiedzieć, skoro nie znałem Pana Williamsa osobiście? Może dlatego, że oglądając i czytając wywiady, których miał okazję udzielać, był w stanie mnie nastroić pozytywnie? A może opieram się na opiniach dziennikarzy i publicystów, którzy te wywiady przeprowadzali? A co, jeśli wywnioskowałem to czytając wypowiedzi ludzi showbiznesu, którzy dzisiaj opisywali swoje relacje z Panem Williamsem? Oczywiście swoją ocenę opieram również na tym wszystkim. Jednak jest jeszcze coś: Robin Williams był stand-up'erem i mistrzem improwizacji, a to dowód na to, że był człowiekiem bardzo inteligentnym i radosnym. Skąd to wiem? Bo tylko z tymi cechami można robić to co on i nie zwariować...
Czytając dzisiaj wypowiedzi ludzi pod newsami o śmierci Robina Williamsa kilka razy natknąłem się słowa, które wyprowadziły mnie z równowagi. Czytam i własnym oczom nie wierzę: "Jak można podziwiac alkoholika i narkomana?", "Osoba uzależniona od alkoholu jest dla was wzorem?!". Rozumiem więc, że osoba z nałogiem nie może być dobrym człowiekiem? Dla tych wszystkich ludzi nie ważne jest to, co człowiek osiągnął i jak wiele zrobił dobrego bo jest alkoholikiem? Nie podziwiam Robina Williamsa za to, że miał nałogi tylko za to, jakim wspaniałym był artystą! Jakim prawem ktokolwiek odbiera człowiekowi godność i honor za chwile słabości?! Zanim się wypowiesz trochę poczytaj: Robin Williams rzucił alkohol i narkotyki w momencie, kiedy okazało się, że będzie ojcem i przez dwadzieścia lat żył w trzeźwości. Czy świadczy to o sile charakteru czy o słabości? Nigdy nie był autorem głośnego skandalu i nikomu nie zrobił krzywdy. Nałóg porwał go w swe sidła ponownie kilka lat temu, ale podobno aktor ponownie go pokonał. Uważaj więc, bohaterski szyderco, bo w przyszłości może się okazać, że największym osiągnięciem twojego życia będzie brak uzależnienia...
Ja Robina Williamsa zapamiętam zawsze uśmiechniętego, takiego jak na zdjęciu powyżej. Był komikiem doskonale wcielającym się w role dramatyczne- sam nie wiem, w których wypadał lepiej. Drogi Czytelniku, mam nadzieję, że znasz popularne tytuły filmów z Panem Williamsem: "Good Morning, Vietnam", "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", "Hook", "Pani Doubtfire", "Jumanji" czy "Buntownik z wyboru". Jeśli nie, to szczerze polecam nadrobić zaległości, będziesz miał okazję zrozumieć podziw mój i milionów fanów. A kiedy już to zrobisz, zapoznaj się z rolami mniej znanymi: "Przebudzenia", "Fisher King", "Klatka dla ptaków", "Patch Adams", "Między piekłem a niebem", "Bezsenność" i "Kamerdyner". Wtedy również będziesz go podziwiać...
Robin Williams otrzymał Oscara i trzy razy był do niego nominowany. Ponadto zdobył cztery Złote Globy i sześc nominacji. Łącznie zdobył trzynaście nagród filmowych, a do trzydziestu jeden był nominowany. Z pewnością był jednym z najlepszych aktorów i komików, jakich miałem okazję podziwiać za swojego życia. Cieszę się, że nie wszystkie filmy z Panem Williamsem oglądałem, dzięki temu będę miał jeszcze kilka okazji, żeby odkrywać jego talent na nowo...