Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 161655 |
Nadesłane przez: sedna85 21-12-2012 22:16
Usiadłam chwilkę i zaczęłam wspominać z D. jak to było, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Warszawie... Atmosferę tego czasu zilustrują trzy krótkie scenki [wszystkie z mojego przepastnego notatnika :D]
15 marca
Miałam bieżyć radośnie z wózkiem po parku, a tłukę swe cielsko starając się nie wywrócić o zaspane powieki. Miałam nurzać się w zapachach olejków i szamponików cudownych, a służą one jedynie do zabicia fetoru z pieluchy. Miałam ubierać małego dżentelmena w markowe fikuśne ubranka, a przebieram małą świnkę w rzeczy "jeszcze się nada". Dobrze, że uśmiech rekompensuje wszystko :)
2 kwietnia
Słyszę przez okno dwa dziewczęce głosy:
-Ty sz...to, sp...dalaj!
-Sama jesteś sz...ta, ch...j ci w usta.
-Oddaj lepiej moje ćwiczenia z matmy, pi..o!
Wyglądam przez balkon. Tak. Na oko wyglądają na 13-14 lat.
9 maja
- Pani doktor, Kosma waży już ponad 7 kilo, to chyba dużo, co mogę zrobić, żeby nie chciał tyle jeść?
- Dużo? Nie...
-Nie? na trzymiesięczne dziecko to nie jest dużo?
-Aaa... No dużo.
-To co mogę zrobić.
-To samo, co z katarem - czekać.
-Acha, moje dziecko waży 7 kilo, ma nawracający katar i nagłe napady płaczu i mam czekać?
-A przepraszam, to chłopiec, czy dziewczynka?
...Grunt to dobra służba zdrowia:)
Zawsze, kiedy coraz gorzej mi z tym, że na razie jesteśmy w połowie na garnuszku moich rodziców, przypominam sobie te scenki i od razu robi mi się lepiej...
Jeśli chcecie, niedługo dodam dalszą część o "Dziejach grzechu" :)