FilmComment- grafomaństwo kinomaniaka...Kategorie: Film i Telewizja Liczba wpisów: 27, liczba wizyt: 48446 |
Nadesłane przez: Kony 28-05-2014 21:11
OBECNOŚĆ
Horrory- twory filmowe stworzone, aby ludzie nie spali zbyt spokojnie w nocy. Gatunek ten pokazuje, że ludzie lubią się bać! Sam się sobie dziwie, kiedy podejmuję decyzję o zapoznaniu się z kolejnym strasznym dziełem filmowców- siedzę przed ekranem spięty i tylko czekam, aż coś wyskoczy z mroku… Co ciekawe, zwykle nie dzieje się nic przerażającego. Nastawiam się na traumatyczne przeżycie, odstawiam piwo aby nie uronić kropli i co? I nic… W części filmów lansowanych na przerażające owszem, zdarzają się sceny, kiedy podskoczę w fotelu, ale niestety częściej z zaskoczenia niż przerażenia. Tym bardziej z nadzieją podchodziłem do „Obecności” Jamesa Wana- rekomendacje znajomych i wysokie oceny na portalach branżowych sprawiły, że ponownie pełny nadziei i rodzącej się trwogi wciskałem przycisk play…
Od razu na wstępie muszę zaznaczyć jedno- fabuła jest oklepana jak schabowy z kiepskiej knajpy! Nie będę się rozpisywał, bo opis filmu można z łatwością odnaleźć w sieci. Rzucę tylko kilka haseł: nawiedzony dom, wielodzietna rodzina, medium, badacze zjawisk paranormalnych i wszędobylska ciemność. Jednak ileż to już razy ten schemat gościł na wielkim ekranie? I tutaj zaskoczenie- choć pomysł pozornie oklepany, to naprawdę dobrze zrealizowany! Poza tym po co zmieniać coś, co zawsze działa? Przecież wzór opisany powyżej zawiera to, czego się boimy…
Poza tym w filmie wykorzystano kilka ciekawych pomysłów. Oczywiście nie mogę wszystkiego zdradzić, żeby nie pozbawiać przyszłego widza przyjemności, ale uchylę rąbka tajemnicy- główna historia przeplatana jest wcześniejszymi przypadkami, którymi zajmowali się bohaterowie, co dodaje nieco głębi całej fabule. Dodatkowo akcja filmu rozgrywa się w latach 70-tych, więc bohaterowie nie mogą posiłkować się telefonami komórkowymi czy dostępem do internetu. W takich warunkach dużo trudniej wezwać pomoc i uzyskać dostęp do potrzebnych informacji.
Dość o historii, przejdźmy do technikaliów, bo akurat one w przypadku horrorów są bardzo istotne. Ścieżka dźwiękowa jest naprawdę dobra i sprawia, że na rękach pojawia się gęsia skórka. I choć nie ma co liczyć na coś niestandardowego to też nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Gra świateł stoi na wysokim poziomie i nie ma obaw- dostrzeżemy to, co powinniśmy. Sceny są porządnie zmontowane i dynamiczne, sporo dzieje się w drugim planie a niektóre ujęcia są zaskakująco pomysłowe. Ogólnie jest bardzo dobrze.
Gra aktorska również trzyma odpowiednio wysoki poziom. Nikt nie wykazuje się wybitnym aktorstwem, ale też sam film tego nie wymaga. Kluczowe jest to, że wszyscy są w swoich rolach przekonywujący. Mogę wyróżnić Lili Taylor (rola matki), ponieważ musiała się napracować i dobrze wywiązała się ze swoich obowiązków.
Ależ się rozpisałem, czas na podsumowanie. Film pozytywnie zaskoczył mnie tym, że był autentycznie interesujący! Nie pamiętam, kiedy oglądałem horror z ciekawą i nie oczywistą fabułą- chyba od pierwszego Ringu mi się to nie zdarzyło. Niby wszystko gra, ale mam z filmem „Obecność” pewien problem- choć trzyma w napięciu i poczuciu niepewności, to najzwyczajniej w świecie mnie nie wystraszył! Zabrakło mi momentu, kiedy bym podskoczył w fotelu. Brak mi sceny, która wżarła by mi się w podświadomość i wracała przed snem… Cóż, widać nie można mieć wszystkiego. Jednak w ogólnym rozrachunku dzieło pana Wana polecam- jest to jeden z lepszych filmów grozy, jakie pojawiły się w ostatnich latach. I jestem przekonany, że niejedna osoba będzie przerażona…
MOJA OCENA: 8/10