JAK ŻONA MĘŻA ODCHUDZAŁAKategorie: Odchudzanie, Eko i zdrowie Liczba wpisów: 16, liczba wizyt: 57451 |
Nadesłane przez: lilu1982 dnia 02-02-2014 23:13
Karpatka i pączki....
moja mama najwidoczniej zapomniała, że jesteśmy na diecie
obrażona- bo ani ja ani Bobek nawet nie spojrzeliśmy w stronę tych zajebiście pysznych rzeczy ;(
Nadesłane przez: lilu1982 dnia 01-02-2014 14:50
Najwięcej roboty z tą dietą spada na mnie
Fikuśne zakupy, przygotowania- razem z "lanczem" do roboty zajmuja mi ponad 2 godz.
i narobiona jak koń....:)
wszystko posortowane w pojemniczki opisane na instrukcji.....
czy ktoś wie ile kosztuje taki catering dietetyczny???
jestem na wychowawczym- bezpłatnym- dorobiłabym;)
Bobek wygramolił się z łóżka po 14 i zanim jeszcze zabarykadował się w łazience zaryczał ochryple:
" Kochanie , jedzonko masz?"
" nooooo.....owsiankaaaaa"
-"byle bez nasion to zjem...
No zjadł- powiedziałabym nawet że wciągnął małą dziurką w nosie. DO płatków owsianych wrzuciłam same rodzynki i zagotowałam z mlekiem sojowym - wyjadł do ostatniego płatka do tego kanapki z sałatą i polędwicą drobiową- myślę, że się nasycił:)
Po 16 na stół wyjechał obiad- miruna z ryżem brązowym i mix sałat z oliwą wyglądało taaaak pięknie, chciałam zrobić zdjęcie, ale jak wróciłam to Bobek opracował już 1/2 dania i dupa...zdjęcia wam nie pokażę.
Nadesłane przez: lilu1982 dnia 31-01-2014 13:10
Po nocnej zmianie Bobek- bo tak pieszczotliwie będę o nim mówić, wstał ok
14. 30 dostał owsiankę-z mlekiem sojowym i z żurawiną....boszszsze jak on nosem wywijał, a co tak chrupie, a czemu siemię lniane nasypałam, a mało słodkie....:) a że banany takie brejowate...cóż początki łatwe widze nie są...
16.00 dostał łososia i ryż dziki na sałacie ułożone, jakieś zielone kwaśne jak szlak kiwi....no nawet się najadł...
Na 18.00 do roboty, wałówke mu przygotowałam całą torbę- wszystko zgodnie z rozpiską, kanapki z domowego pełnoziarnistego chlebka, bananek, jabłuszko, znów kwaśne kiwi- posiekane w pudełeczku obrane!mandarynka,obrana!!!do tego rozpiska na kartecze....
Zadzwoniłam koło 22.00 do niego...daje radę.
Teraz jeszcze śpi.....:)