Matka jest tylko jednaKategorie: Książki i literatura, Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 156575 |
Nadesłane przez: sedna85 dnia 20-12-2012 15:09
Dziecko jest w brzuchu. Kot jest na brzuchu. Dziecko daje kopa w brzuch. Przerażony kot ucieka.
Do końca ciąży śledziło mnie zdzwione spojrzenie zdezorientowanego Flejtucha, która myślała zapewne, że mam robaki i częściej niż zwykle lizała moją rękę :)
Nadesłane przez: sedna85 dnia 20-12-2012 10:01
Gdzieś we wrześniu zeszłego roku wracaliśmy po dwóch miesiącach spędzonych na Mazurach do stolicy. Powrót ten okazał się drastyczny. Pomijam oczywiście buntownicze fikołki i kłucie mnie w brzuch - sama bym tak robiła, gdyby nagle pozbawiono mnie sporej ilości świeżego powietrza. O wiele bardziej szokujące okazały się natomiast zwykłe kontakty międzyludzkie. Ot taka sobie zwykła sytuacja: jedziemy samochodem, przed sobą widzimy pasy, na pasach pali się już czerwone światło i dla nas zapala się zielone. W tym momencie na pasy wchodzi starsza kobieta. (Chociaż, biorąc pod uwagę szybkość, z jaką się porusza, odpowiedniejszym słowem byłoby "wkracza".) Starsza pani spokojnie wkracza więc na pasy i nie zważając na czerwone światło powoli zmierza na drugą stronę ulicy. Na szczęście udaje nam się w ostatniej chwili zatrzymać, ale D. pozwala sobie na zwrócenie starszej pani uwagi. W odpowiedzi słyszy spokojne i wypowiedziane z właściwą dla Polaków wyższością: spier....laj.
Witaj Warszawo!
Nadesłane przez: sedna85 dnia 19-12-2012 19:07
Akcja: grudzień 2011. Moja mama spotyka moją katechetkę z podstawówki [tę, co utrzymywała, że tampony to wynalazek diabła!]