Życie jest jak pudełko czekoladek, nie wiadomo co ci się trafi...Kategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 94, liczba wizyt: 210084 |
Nadesłane przez: baszka dnia 04-02-2013 14:28
Miałam dzisiaj troszkę załatwiania Wybrałam sie na przystanek a tu zonk!!!! Zmiana kursowania autobusów Sprawdzałam wczoraj w internecie wszystko było na swoim miejscu a tu masz....no 20min bym jeszcze poczekała, ale nie 40, więc wybrałam własną dwójkę Nie miałam ochoty, bo i pogoda nie spacerowa, ale jak się umówiłam to dla mnie rzecz święta i poszłam Nawet szło mi się dobrze, ale tak daleko nigdy nie szłam tzn. z własnej nie przymuszonej woli , ale dzisiaj musiałam Mogłam jeszcze wziąć taxi....ale pustki w portfelu a nic nie dało rady z nim wynegocjować ...z portfelem znaczy sią Droga powrotna już autobusem i przed drógą byłam w domu Poszłam bez śniadania , bo myslałam że wytrzymam Niestety musiałam przekąsić drożdżówką Niespodziewany długi spacer wyszedł mi na zdrowie
Nadesłane przez: baszka dnia 03-02-2013 00:02
....i chyba będę go wspominać do końca życia Za parę minut 3 luty Urodziny Patryka Pamiętam ten dzień i każdą jego sekundę Lekarz wiedział, że płód jest ułożony w poprzek , że córka lada dzień będzie rodzić i nie robił nic Kazał czekać do ostatniej chwili , że płód się przekręci Ok godz 9 rano zacęła się akcja porodowa , wody odeszły , szpital i ten konował zamiast robić cesarkę podłączył córkę do kroplówki żeby płód znalazł się tam gdzie powinien Otrzymałam tel od koleżanki córki, która pracowała w szpitalu i opowiada co się dzieje Wybiegłam zdomu do szpitala ,żeby pogadać ze znajomą lekarka Może coś by pomogła w połowie drogi do szpitala złamałam rękę i straciłam przytomność Czekali aż dojdę do siebi i dopiero złożyli mi rękę Czekałam jeszcze jakis czas na poczekalni żebym doszła do siebie Przyszła pielęgniarka, że dziecko urodziło się w ciężkim stanie i nie wiadomo czy przeżyje No to ja znowu straciłam przytomność Zamiast pomóc córce w jakiś sposób to ja nie byłam w stanie tego zrobić Stan ciężki , nie dotlenienie, chore nerki ,przewód pokarmowy Po wyjeżdzie córki ochrzciłam go w szpitalu i ksiądz dał mi taką nadzieję, że wyrośnie z chorób i będzie zdrowym obywatelem i tego się trzymałam Długo to trwało i nadal wymaga leczenia Patrzę teraz na niego , jest fajnym uśmiechniętym nastolatkiem Nigdy nie pomyślałam , że dotrwam ja w zdrowiu i doczekam te 15 lat Cieszę się że wytrwałam Sama i tylko sama Myślę, że Bóg gdzieś czuwał nad nami
Nadesłane przez: baszka dnia 21-01-2013 15:22
Patryk dostał silnej wysypki na całym ciele Drapie się to normalne Już w ubiegłym roku miał miec ułożoną dietę , ale do tej pory nie można sie dostać do dietetyka Dzisiaj miałam niezbyt miłą rozmowę z wychowawcą , bo nie zwolnił się z lekcji tylko sam poszedł do domu Miała go zwolnić pani od angielskiego Nie wiem ile w tym prawdy , a może sam wymyślił Bardzo go swędzi i na lekcji ciężko mu usiedzieć Zarzuciła mi , że nagminnie opuszcza lekcje , co jest nie prawdą Mam nad tym kontrolę Od nowego semestru poproszę nauczycieli aby zapisywali gdzieś czy był czy nie był na lekcji Może zrobię sama taką listę z przedmiotami i dla mojej wiadomości będą wpisywać pobyt na lekcji Jak nauczyciel nie przyjdzie na lekcje jest ok. Mam już dosyć tej całej szkoły i przemądrzałych nauczycieli/nie wszyscy/ Przez ferie będzie w Poznaniu, kilka dni w szpitalu i zobaczymy co powiedzą na tą wysypkę