Nie było M. dwa dni, bo był w trasie. Niby niedługo, ale lubię jak wraca. Teraz jeszcze miałam świadomość, że dziś rano znowu jedzie. Dlatego czekałam. Przyszedł. Spojrzałam na niego, a minę miał nieciekawą. Na pytanie co się stało, burknął, że nic. no jak nic, jak jednak coś. Próbowałam dociekać, to uciął krótko, ze się czepiam i wymyślam.
No to strzeliłam focha. Zrobiło mi się przykro, bo nie wiedziałam o co chodzi i czemu tak burczy. Zaszyłam się w kuchni, a M. zasiadł przy komputerze.
Przy komputerze??? Zdziwiłam się niezmiernie, bo przecież dochodziła 22:00, a on do komputera siada, zamiast iść spać?
Minęło kilka minut, a M. zadał mi kilka pytań odnośnie pisowni na komputerze. Zdecydowanie jestem lepsza w obsłudze tego sprzętu niż on.
Odpowiedziałam służbowym tonem, ale ciekawość zaczęła mnie zżerać. Co on u licha pisze? I po co?
Wreszcie ruszyła drukarka. Za chwilę M. wyszedł. Bez słowa. I masz, gdzie on o tej porze polazł?
Wrócił jakieś pół godziny później, stanął w drzwiach (ja nadal foch) i mówi:
- Ja z wami babami zwariuję
W tym momencie się domyśliłam gdzie był, ale odpowiedziałam
- Gdybyś się na jednej skupił, to na pewno byłoby ci lżej.
Parsknął śmiechem i podszedł mnie przytulił.
Okazało się, że to co miała przygotować jego szefowa na dzisiejszy poranny wyjazd (konkretnie o godzinie 5:00 rano), to musiał to zrobić on i jeszcze zanieść do podpisu. A był przekonany, ze wszystko skompletowane czeka. Dlatego tak się wkurzył.
Oczywiście wykazałam się wyrozumiałością. Nie jest to pierwszy tego typu numer jego szefowej.
Nie rozumiem tej kobiety. Przez dwa dni jechał przez całą Polskę w tą i z powrotem. Jeździ z ludźmi, więc na jego barkach ciąży ogromna odpowiedzialność i musi odpocząć, tym bardziej, ze teraz ma powtórkę z rozrywki. Zastanawiał się nawet dzisiaj, jak z dniem jutrzejszym, bo tak jest ustawiony wyjazd, ze nie odpoczną (razem ze zmiennikiem) wymaganej ilości godzin. A jak ich ITD namierzy, to karę dadzą taką, ze gra nie warta świeczki. No, ale decyzja nie należy do niego. Sama jestem ciekawa jak ta sytuacja zostanie rozwiązana.