|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: oaza09
dnia 22-04-2010 11:55
Chyba rzeczywiście mnie odmóżdżyło, bo wczoraj siedziałam do 24:00 czekając na Agnieszkę, z oczami na zapałki, bo juz mi sie bardzo spać chciało. Ona do domu, a ja do wyra wlazłam, na M. nie czekałam, zostawiłam czuwanie Agnieszce.
Ledwo się położyłam kiedy M. zadzwonił.
Poprosiłam Agę żeby odebrała, bo mi się wstawać nawet juz nie chciało.
Chwilę rozmawiali...
Potem pytam, czy długo jeszcze go nie będzie.
- nie jest w stanie określić - odpowiedziała
- kurde, to ile jeszcze będzie trzeba kwitnąć, żeby mu drzwi otworzyć - już trochę byłam zła
- a po co czekać, otworzyłam zamek, to sobie drzwi otworzy, a potem zamknie - podsumowała Aga.
Przewróciłam oczami na swoją głupotę i brak sensownego myślenia ostatnio.
Po czym zasnełam z uśmiechem na ustach, bo mnie ta sytuacja rozbawila. Przecież dawno mogłam już smacznie spać :)
-
Nadesłane przez: oaza09
dnia 21-04-2010 11:57
Uff, tyle samolotów poodwoływanych. Aga miała wczoraj odlecieć. Cały poniedziałek wydzwaniała do linii lotniczych, żeby przebukowac bilet i się nie dodzwoniła! Nerwy miała straszne. Dzieci do niej dzwonią kiedy wraca, bo one do szkoły, a są u ojca 100km od domu...
Zadzwoniła również koleżanka, która też nie może wrócić do Anglii, ale podrzuciła pomysł, że moze autokarem...Tym samym wczoraj szukałysmy w necie jakichś sensownych połączeń, za rozsądną cenę, bo to co się teraz dzieje to jakiś debilizm cenowy...Pogłupieli wszyscy.
W koncu Aga znalazła. Cena w miarę, termin do przyjęcia, tylko jak, do cholery zapłacić...żadna z nas na Pay Palu nie ma konta, ani na kontach banków, które ta firma akceptuje... Pozostaje karta, ale ja moją przez internet płacić nie mogę
Zaczełyśmy kombinować, ja zadzwoniłam do dwóch znajomych, okazało się, że jedna ma taka kartę, ale dopiero po pracy...no dobra, to nr konta potrzebny, żeby można wpłacić, a jeszcze najpierw z bankomatu wypłacić...nerwy do granic wytrzymałości napięte...Dzwonię do M. żeby melisę kupił, bo siostra w potrzebie...
M. nawet szybko sie uwinął i z melisą do domu przyleciał. Spytał co my takie nerwowe...no to tłumaczymy, ze rezerwacja, że zapłacić trzeba, że do bankomatu i że koleżanka zapłaci kartą i że...ale M. juz po drodze zgłupiał i przestał rozumieć co my próbujemy we dwie mu wytłumaczyć.
W końcu zadał pytanie:
- Aga, a za bilety lotnicze to gdzie ty płaciłaś?
- Przez internet - padła odpowiedź
- A jak?
- No, kartą
- A czyją?
- Swoją
- A to tutaj nie mozesz?
....
Zapadła cisza, spojrzałyśmy we dwie na siebie...
Kretynki jedne. Jakaś pomroczność jasna nas dopadła...No jasne, że mogła!
Cała procedura zajęła może minutę...I bilet juz był zapłacony i wydrukowany...
A my dostałyśmy ataku jakiegoś histeryczno-głupkowatego śmiechu...
M. z politowaniem pokręcił głowa i popukał sie w czoło. Stwierdził, że za dużo pyłu wulkanicznego chyba się nawdychałysmy i chwilowo nas odmóżdżyło...
Najważniejsze, ze załatwione.
Później Agnieszka siadła do komputera, bo reklamacje, bo telefony do szkół dzieci i rozmowa z dzieciakami na skype...
Ja juz nie siadałam do komputera w ogóle...niech się dziewczyna odstresuje, bo cała sytuacja nieźle jej ciśnienie podniosła
-
Nadesłane przez: oaza09
dnia 18-04-2010 21:06
Przyznam szczerze, ze naprawde mam dość tej żałoby, a zwłaszcza nagromadzenia tych żałobnych treści w telewizji. W związku z tym odpusciłam sobie oglądanie...
Namówiłam za to wszystkich na spacer i powędrowaliśmy nad morzem...
Pogoda cudna, trochę wiatr zimny, ale nic to...
Smyk w parku puszczony samopas biegał szczęśliwy i zadowolony...
Uwielbiam takie dni kiedy spędzamy czas razem, tak rodzinnie
Niestety pobyt Agi ma również swoje uboczne skutki... Ona świetnie gotuje, a ja się obżeram...Powoli nie moge na siebie patrzeć...Wrrr...czemu nie mam silnej woli?
No nic to, narzekać nie ma co, bo od narzekania i gadania niczego nie zmienię...
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku