Europę zalewa fala emigrantów z krajów muzułmańskich. I szczerze mówiąc... nie podoba mi się to. Mieszkańcy Paryża przekonali się już, że kulturowa mieszanka nie zawsze wychodzi na dobre.
Nie wiem czemu nadal utrzymuje się tak wysokie poparcie wśród wielu europejskich polityków dla muzułmańskiej emigracji. Chyba na zasadzie sprzeciwu wobec pewnego konserwatyzmu, tradycji, polityki narodowo-prawicowej. Wybierają wg nich mniejsze zło?
W Holandii najpopularniejszym imieniem jest... no kto zgadnie, kto?
Nie.
Znowu źle.
Też nie!
Nie zgadliście. Najpopularniejsze imię w Holandii to Mohammed (we wszystkich swoich odmianach). Co więcej pojawia się ono trzy razy częściej niż drugi w kolejce Jayden. Nie wiem jak Wam, ale mi to daje trochę do myślenia. Halo, Holendrzy! W prawdzie i tak macie chore i zepsute społeczeństwo, które dąży do samodestrukcji, ale pociąg wyznawców Allaha do osiedlania się na Waszym terytorium tylko przyspiesza ten proces.
I co z tego? Ha.. .
Moi drodzy - z Allaha nie da się robić jaj, na jakie pozwalacie sobie robić z KK czy Jezusa. Zwykła karykatura w gazecie może kosztować dziesiątki spalonych samochodów i kilkudniowe zamieszki. Nie da się meczetu przekształcić w klub albo sklep, jak to się dzieje z kościołami. Ziemia na której stoi meczet jest "święta" jak i sam "meczet" - i nie można tam nic zrobić. (swego czasu Wojtek Cejrowski pokazywał, jak w krajach muzułmańskich stoją na wpół zawalone meczety, z którymi nie można nic zrobić - bo mimo, że meczet stoi już tylko w połowie, to nadal jest święty i burzyć nie wolno.) Warto mieć to na względzie, gdy wyda się kolejne pozwolenie na budowę meczetu w centrum Paryża, Rotterdamu czy innego miasta. Warto, żeby pamiętały o tym władze poznania, gdy będą zastanawiały się nad przekształceniem fabrycznego komina w meczetowy minaret. Na Bałkanach trzeba było przenieść cerkiew prawosławną, bo stała zbyt blisko ziemi, na której ma być odbudowany meczet...
Muzułmanie w Wielkiej Brytanii nie kryją się ze swoimi zamiarami i jasno deklarują, że ich celem jest posiadanie do 2030 roku (a to całkiem niedługo) muzułmańskiego premiera. Boże! chroń Królową!
Muzułmanów w Europie jest coraz więcej. I podczas gdy oni zakładają wielodzietne rodziny i tu, na miejscu pomnażają swoją liczbę, my kombinujemy, jak ułatwić dostęp do antykoncepcji, aborcji... strzelamy do własnej bramki?
Nie wiem czemu tak łatwo depczemy nasze dziedzictwo, nasze wartości i kulturę. Może niektórzy myślą, że w świecie muzułmańskim będzie im wygodniej...
...żebyście się nie zdziwili.