Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 268030 |
Nadesłane przez: castilla 19-05-2011 13:05
...i następna wizyta! Wczoraj byliśmy z Miłoszkiem u drugiej babci i na początku mały znowu się trochę wstydził. Wydaje mi się, że przez to, iż ta druga babcia tak się stresuje i jest wystraszona,że dziecko to wyczuwa.
No i tym razem, znowu się przytelepał "tatuś" - na szczęście już ze mną to uzgadnia. Ale oczywiście chyba to on przyszedł się pobawić, a nie Miłoszek, bo przyciągnął ze sobą 2 psy (!) do mieszkania w bloku i laptop, którym zamierzał się bawić - na szczęscie bateria padła :)
A Miłoszek jakoś (dziwnym trafem?) się go nie boi i leci do niego...mam wrażenie, że mały traktuje go jak takie większe (nawet trochę może lekko opóżnione :), duże dziecko...
Fakt, beztroskie podejście do życia i bycie niepoważnym stawia dla mnie tego człowieka właśnie na poziomie 1,5 latka...czyli nie tyle ojciec, co rodzeństwo do zabawy dla Miłoszka...