FilmComment- grafomaństwo kinomaniaka...Kategorie: Film i Telewizja Liczba wpisów: 27, liczba wizyt: 48509 |
Nadesłane przez: Kony 09-07-2014 22:29
SKAZANI NA SHAWSHANK
Drogi Czytelniku, ale się porobiło- tydzień po tygodniu recenzje filmów na najwyższym poziomie. W zeszłą środę „Nietykalni” a dzisiaj „Skazani na Shawshank”. Przecież to bez sensu, teraz powinno pojawić się kilka niżej notowanych produkcji! Jaki szanujący się recenzent i bloger zestawiłby ze sobą tak wybitne kino? Cóż mogę powiedzieć- kiedy niby mówiłem, że się szanuję?
Do zakładu karnego trafia Andy Dufresne- do niedawna szanowany bankier z Nowej Anglii, aktualnie osadzony z wyrokiem za podwójne morderstwo. Podobno widział żonę z kochankiem dwa razy, mianowicie pierwszy i ostatni. Jak można się domyślić, niespecjalnie wpasowuje się w profil psychologiczny reszty lokatorów owianego nienajlepszą sławą więzienia Shawshank. Sam nie ma szans przetrwać, jednak pewnego dnia przyjazną dłoń wyciągnie do niego niejaki Red- i właśnie wtedy zacznie się jedna z najmroczniejszych i najwspanialszych zarazem przygód, jaką miałem okazję w życiu oglądać…
Czas na grę aktorską, a tutaj, Szanowny Czytelniku, majstersztyk najwyższych lotów. Ważnych postaci jest wiele i mógłbym poświęcić dużo miejsca na zachwyty nad warsztatem ludzi, którzy odgrywają ich role. Skupię się jednak na głównych bohaterach: Andym Dufresne i Ellisie „Red” Redding’u. Pierwszego gra Tim Robbins i jest iście wybitny. Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych aktorów, nie potrafię sobie przypomnieć słabych kreacji w jego wykonaniu. Oczywiście powyższa rola jest chyba najbardziej rozpoznawalna, jednak ja polecam jeszcze „Drabinę Jakubova” i „Rzekę Tajemnic”- jeśli oglądałeś lub obejrzysz owe tytuły to zrozumiesz, dlaczego tak bardzo cenię pana Tima. W roli Ellisa z kolei wciela się sam Morgan Freeman, a jego chyba nikomu przedstawiać nie muszę. Obaj dają popis jakich nie widuje się zbyt często w kinie. Na koniec dodam jedynie, że pan Freeman za swoją kreację był nominowany do Oscara.
Za scenariusz i reżyserię odpowiada nie kto inny jak Frank Darabont. Podobnie jak ja jest wielkim fanem Stephena Kinga i adoptował już trzy jego dzieła na filmy- oprócz opisywanego były to „Zielona Mila” oraz „Mgła”. Pierwszy szeroko znany, drugi niedoceniany ale moim zdaniem świetny. Odwalił kawał dobrej roboty, a za scenariusz był nominowany do Oscara.
Nie mogę nie wspomnieć o innych świetnych członkach obsady, bo mieli ogromny wpływ na to arcydzieło. Pozwolisz jednak, Drogi Czytelniku, że aby podkreślić ich kunszt, będę operował tytułami, przy których maczali swoje magiczne palce. Za muzykę odpowiada Thomas Newman: „Skyfall”, „American Beauty”, „Walle”. Za kamerą zasiadł Roger Deakins: „Skyfall”, „Fargo”, „Piękny umysł”. Całość zmontował natomiast Richard Francis-Bruce: „Siedem”, „Zielona Mila”, „Gniew Oceanu”. Jeśli którykolwiek z wymienionych tytułów nic Ci nie mówi to hańba Ci! Na koniec dodam tylko, że każdy z wymienionej trójki za pracę przy opisywanym filmie był nominowany do Oscara.
Zbliżamy się do zakończenia, nadszedł czas podsumowań. „Skazani na Showshank” to jeden z moich ukochanych dzieł filmowych- jedno z tych, które w moim młodym umyśle zrobiło niemałe spustoszenie. Skłoniło mnie do refleksji i wielu przemyśleń, z pewnością miał wpływ na kształtujące się we mnie poczucie moralności. Zdecydowanie jedna z tych pozycji, którą trzeba zobaczyć, by nie umrzeć uboższym o wyjątkowe przeżycie.
MOJA OCENA: 10