kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 125925 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 06-01-2013 20:49
Szczęśliwego Nowego Roku!
Wszystkim, którzy zaglądają do mnie, życzę zdrowia, wiary w siebie, wspaniałych przyjaciół, pociechy z dzieci i strumienia wspaniałych zdarzeń przez cały kolejny rok!
U mnie praca wre i nie mam znowu czasu, żeby przysiąść choć na chwilę i podzielić się tym, co nowego. Rozwijam swoją Strefę, otwieram kolejne grupy zajęciowe, robię urodzinki, półzimowisko i akcje charytatywne. Chcę też w lutym uruchomić pracownię rękodzieła i 3 godzinne przedszkole. Mam dużo frajdy i dużo zmartwień, normalka. Poza tym Ania ma sporo nauki więc staram się jej pomagać i wspierać we wszystkim. Wchodzi w taki wiek, gdzie grupa, koleżanki i koledzy są najważniejsi i muszę być czujna. Musiałam ją wypisać z obiadów, bo najfajniejsza koleżanka w klasie mówiła, że obiady są niejadalne i nikt ich nie jadł. Nie mogę liczyć na to, że zje coś ciepłego w ciagu dnia, zanim przyjdę do domu. Wróciłam więc z bólem do gotowania. Ale przynajmniej będę wiedziała ile i co zje. Poza tym w stołówce zupy są zawsze zimne (sprawdziłam osobiście), bo panie kucharki się spieszą do domu. Wypisałam i już. Dzisiaj ugotowałam na dwa dni i taki system zagości w domu na stałe (znowu). Szwagierka straszy grypą, pracuje w firmie farmaceutycznej i mówi, że fala grypowa nas zalewa, lekarstwa znikają z hurtowni, brakuje ich w aptekach. Aż boję się, żeby nas nic nie dopadło. Moja kochana mama właśnie chora, lekarz przepisał antybiotyk, w nieodpowiedniej dawce, wylądowała na podotowiu, bo On nie umiał policzyć, jaką dawkę podać kobiecie. Słów mi brak! Mama ma swoje lata i nie można na niej robić eksperymentów medycznych. Całe szczęście, że mam przyjaciółkę lekarkę, która w porę zareagowała i kazałam mamie natychmiast przerwać leczenie. Chyba przywiozę ją do Olsztyna na osłuchanie, bo boję się o jakość medycznych usług w terenie. Podobno lekarze mają nie szkodzić!