On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 532050 |
Nadesłane przez: anetaab 18-02-2012 20:36
Od ponad tygodnia nic nie napisałam, bo i prawie mnie tu nie było.
Od poniedziałku mamy w domu szpital na peryfrjach- wirus grypy żołądkowej szaleje.
Tata zaczął, potem Kubuś, nie ominęło też mnie i mamci.
Tyle, że to Kubuś już najdłużej walczy.
Biedny Synuś.
Pozytyw tylko taki, że nie widać po nim, że choruje,
bo humor mu dopisuje , a i rozrabia jak zwykle.
Problem jednak w tym, że wypluwa połowę leków,
a pić też powinien więcej, zamartwiam się więc żeby się nie odwodnił.
Zdecydowanie nie umiem sobie radzić kiedy moje dziecko cierpi,
a ja nie mogę mu pomóc.