On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 532265 |
Nadesłane przez: anetaab 01-02-2012 20:33
Skoro zębowa gorączka minęła, to przecież było by zbyt nudno,
sam fakt, że synuś nadal marudzi, bo ząb się jeszcze nie przebił to nic...
Lejący się z nosa katar, który również był wynikiem ząbkowania, niestety niepokojąco się zmienił,
a dziś dołączył kaszel, więc wizyta u lekarza była wskazana.
Z Kubuśkiem nie jest źle, coś się wykluwa, więc trzeba zawalczyc by zniszczyć w zarodku te okrutne bakterie:),
a ja dostałam nowy antybiotyk, bo cosik ni jak mi nie przechodzi to katarzysko.
Wczoraj dołączył też do katarowców tata, a i psiapsióła wieczorem mi oznajmiła, że i Ona padła.
Przecież razem raźniej, co tak będę sama chorowała.