On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 253948 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 29-11-2011 21:17
Ta jesien wyjatkowo ciezko znosze. Moze to tylko kwestia pogody a moze pogoda w polaczeniu z ciaza? Ale przeciez listopad jest bardzo ladny. Prawie wogole nie pada, swieci slonce a ja mimo wszystko czuje sie jakas taka zepsuta. Staram sie znalezc przyczyne ale nie moge.
Rodzinka w komplecie. Wszyscy zdrowi. Z pieniedzmi troche cinko ale kto w dzisiejszych czasach ma dobrze? A moze to...Powracajace jak boomerang konsekwencje pewnych postanowien, decyzji. To by bylo najbardziej logiczne wyjasnienie. Ot tak, slodkie usprawiedliwienie konsekwencji.
Moze to tez to czekanie mnie tak wykancza. W zasadzie zaczal sie 39 tydzien. Ja z porodem stoje w miejscu. Mlody czlowiek wierci sie w brzuchu, uciska glowa na pecherz, wrecz wwiercajac swoja glowke - niczym wkret wkrecany w sciane. Ale to wszystko i nic wiecej.
Wymagam za duzo od siebie? Byc moze.
Chyba sie popsulam i czas wymienic sie na lepszy model. Ciekawe czy gdzies dostane czesci zamienne?:).
Wlasnie w akcie spozytkowania nadmiaru energi i wyladowania zlosci poprosilam meza aby przestawil ze mna cala gore. Moze zaczne dzieki temu rodzic:D.