Ciasto:
150 g maku
100 g wiórków kokosowych
100 g mielonych migdałów albo orzechów włoskich
100 g cukru pudru
8 białek
4 żółtka
szczypta soli
Krem:
2 budynie śmietankowe
350 ml mleka
50 ml soku cytrynowego (ze świeżych cytryn)
kilka kropli aromatu cytrynowego
200 g cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
4 żółtka
200 g miękkiego masła
polewa czekoladowa (u mnie - biała)
Suche składniki na ciasto (mak, kokos, migdały lub orzechy) mieszamy w misce.
Ubijamy białka na sztywno, dodając szczyptę soli, a potem powoli dosypując cukru. Nie przerywając miksowania, dodajemy po żółtku, a potem stopniowo i delikatnie (na niskich obrotach miksera) dodajemy mieszankę suchych składników.
Pieczemy ciasto w dwóch tortownicach średniej wielkości, wysmarowanych tłuszczem i wysypanych lekko bułką tartą w 170 stopniach Celsjusza przez jakieś 20 minut.
Studzimy, a w tym czasie robimy krem.
Sok z cytryny wlewamy do mleka. Zostawiamy ok. 1/2 szklanki tej mieszanki, a resztę gotujemy z dodatkiem cukru i cukru wanilinowego.
Mleko ze szklanki służy do rozrobienia budyniu oraz żółek. Gdy uzyskamy jednolity roztwór, wlewamy go do wrzącego mleka i mieszamy intensywnie na zmniejszonym ogniu, aż zrobi się budyń.
Studzimy.
Masło miksujemy, aż będzie puszyste. Dodajemy po łyżce budyniu (musi być idealnie wystudzony, bo masa się zważy) i miksujemy na gładki krem.
Upieczone ciasto przekładamy tak przygotowanym kremem. Na wierzchnią warstwę wylewamy polewę czekoladową. Chłodzimy w lodówce, aż masa zastygnie, co trwa minimum 2 godziny.
Ciasto najlepsze jest na drugi dzień po upieczeniu, gdy się już "przegryzie" - smakuje wtedy idealnie i na pewno będzie hitem niejednej świątecznej imprezy, bo ma w sobie lekkość, elegancję i szyk! :)
Polecam gorąco - nie tylko w Boże Narodzenie! :)