Pozostałym rodzicom pozostaje instytucja babci lub wynajęcie opiekunki. Synek pana Piotra właśnie ukończył piąty miesiąc życia.
Najpierw zarezerwuj miejsce w żłobku, a dopiero po tym zacznij starać się o dziecko. Synek pana Piotra właśnie ukończył piąty miesiąc życia. — Za miesiąc Maciuś mógłby pójść do żłobka, a żona wrócić do pracy. Nie wiedziałem jednak, że z miejscami jest taki problem — opowiada nasz Czytelnik, który dla swojego syna nie znalazł miejsca w żadnym elbląskim żłobku.
— Usłyszałem, że dzieci trzeba zapisywać z minimum rocznym wyprzedzeniem i to już wtedy na listę rezerwową — opowiada pan Piotr. — Gdy w jednym ze żłobków zażartowałem, że chcę zapisać jeszcze nienarodzone dziecko, to pani kierownik wcale się nie uśmiała, nawet nie była zdziwiona. To paranoja — dodaje.
Ojcu doradzono by zerknął na stronę internetową niania.pl i znalazł opiekunkę. — To koszt minimum ośmiuset złotych, ponad połowa pensji — mówi Piotr. — Nie stać nas na to. Najpierw obowiązki, później...
W takiej sytuacji jak pan Piotr są praktycznie wszyscy rodzice w Elblągu, którzy próbują zapisać dziecko do żłobka już po urodzeniu. Mimo iż do placówek przyjmowane są dzieci w wieku od sześciu miesięcy do trzech lat, miejsca dla dzieci trzeba rezerwować nawet z kilkuletnim wyprzedzeniem.
— Zapisujemy dzieci nienarodzone — potwierdza Elżbieta Stankiewicz, kierownik żłobka przy ul. Asnyka w Elblągu. — W tej chwili mamy już komplet dzieci od września tego i przyszłego roku.
Żłobki podlegają pod ministerstwo zdrowia, ale kuratelę nad nimi sprawuje również wydział społeczny Urzędu Miejskiego w Elblągu.
— W żłobkach jest dość duża rotacja, dlatego rodziców w wyjątkowej sytuacji prosimy o kontakt z wydziałem społecznym — informuje rzecznik Urzędu Miejskiego w Elblągu Joanna Urbaniak.