Wróćmy do dawnych lat. Może jeszcze ktoś pamięta o tym jak mówiło się, że trzeba przeczekiwać płacz dziecka między karmieniami, ponieważ inaczej dziecko rozpieści się do granic możliwości i nauczy je tego, że płaczem może wymusić na rodzicu niemalże wszystko. Dzisiaj panuje przekonanie, że reakcja na płacz dziecka jest czymś naturalnym i oczywistym. Trzeba dziecko ululać, utulić, przytulić i po prostu ukochać. Przeszliśmy zatem jako rodzice wielką drogę do tego by w naturalny sposób reagować na komunikaty dziecka, bo jak teraz wiemy dziecko na początku swojego życia komunikuje się z rodzicami głównie za pomocą płaczu, którym sygnalizuje swoje potrzeby. Oczywiście powyższe to jedna wielka generalizacja faktów, bo zawsze znajdą się rodzice praktykujący jeszcze stare zasady. Jednak można powiedzieć, że w dobie rodzicielstwa bliskości dla większości rodziców płacz dziecka równy jest reagowaniu.
Niemniej jeszcze babcie i dziadowie mogą mówić nam, oceniać i krytykować nasze zachowania jako rodziców, prawda? Zatem mogą też mówić, że za często lulamy, tulimy i przytulamy maluszka, który powinien się w łóżeczku po prostu wypłakać. Nie musimy jednak przyjmować tej krytyki (która się będzie z pewnością pojawiać wielokrotnie) do siebie. Całe szczęście amerykańscy naukowcy dodają nam w takich chwilach argumentów.
Mianowicie amerykańscy naukowcy badający problem zaburzeń snu wykonali kilka eksperymentów, które potwierdzają, że lulanie pomaga w zasypianiu oraz, że osoby lulane śpią dłużej i bardziej są po takim śnie wypoczęte.
Pierwszy eksperyment przeprowadzono na małych myszkach, które były kołysane. W porównaniu z niekołysanymi myszkami, te pierwsze zasypiały o wiele szybciej. Naukowcy potwierdzili zatem międzygatunkowe przekonanie rodziców, że lulanie ma sens (nawet u myszy
).
Drugi nieco poważniejszy eksperyment dotyczył dorosłych. Spędzili oni w laboratorium trzy dni. Pierwszego dnia spali na zwykłym łóżku. Drugiego na łóżku, które ich kołysało, a trzeciej nocy na tym samym łóżku ale już bez funkcji kołysania. Potwierdził się fakt, że dorośli podczas tej nocy w której byli przez łóżko kołysani zasypiali szybciej. Ponadto spali dłużej i lepiej się wysypiali. Naukowcy twierdzą więc, że kołysanie w znaczący sposób wpływa na jakość snu, także u dzieci.
Podkreślić należy także rodzicielską intuicję, która nakazuje nam przytulać i kołysać. Wiemy bowiem jako rodzice, że dziecko uspokaja dzięki naszemu łagodnemu dotykowi, zapachowi, który dziecko zna, oraz łagodnemu dźwiękowi bicia naszego serca.