Opublikowany przez: Aleksandra Wiktoria 2014-11-06 18:21:52
Niedawno dostałaś awans w pracy; zaplanowałaś, że najbliższy czas, będzie pełen różnych atrakcji z ukochanym. Jesteś młoda, wydaje ci się, że świat jest u twoich stóp – pragniesz podróżować, bawić się, korzystać z życia. I gdy wreszcie wszystko zaczyna układać się po twojej myśli, „coś” – a raczej ktoś – burzy całą twoją równowagę: partner, który ma inną wizję na wspólną przyszłość - powiększenie rodziny.
Koleżanki zachwycają się swoimi dziećmi, ich postępami, zaś ciebie, podobna perspektywa zaczyna przerażać. Zastanawiasz się: czy coś ze mną jest nie tak? Może brakuje mi instynktu macierzyńskiego? Obsesyjnie powtarzasz: gdybym została mamą nie miałabym już tyle czasu dla siebie, skończyłaby się swoboda w podejmowaniu decyzji.
Jednakże, wątpliwości nie muszą wcale oznaczać braku czegokolwiek - również matczynego instynktu. Raczej wskazują na wybór wygodnego trybu życia. Na strach przed tym, że tak jak w przypadku koleżanek, nie będziesz miała czasu na swoje zachcianki. Że za sprawą dziecka, swoje marzenia, będziesz musiała odłożyć raz na zawsze. Jednak czy rzeczywiście tak musi być?
Wiele kobiet potrafi łączyć rolę matki z własnymi pasjami. Macierzyństwo wcale nie musi przekreślać szansy do samorealizacji. Zwłaszcza, kiedy mężczyzna i rodzina, udzielają odpowiedniego wsparcia.
Najlepszym rozwiązaniem na rozwiązanie dylematu, jest szczera rozmowa z partnerem i ustalenie priorytetów. Należy pamiętać, że związek polega na wspólnym podejmowaniu decyzji i – jeżeli pojawiają się rozbieżności w poglądach - dochodzeniu do kompromisu. Może też warto ustąpić? Bowiem, korzyści płynące z wszelkich zachcianek, pasji, czy też pracy, są niczym przy szczęściu, które może dać kobiecie kochająca rodzina.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.