Opublikowany przez: Sonia
Odrabianie lekcji to dla dziecka w każdym wieku obowiązek. A jak wiadomo, dzieci nie zawsze lubią obowiązki. Co innego, jak dana czynność nie jest obowiązkiem, i można ją robić, ale nie trzeba.... Jednak lekcje odrabiać trzeba, i to codziennie. Tak jest przynajmniej u nas.
Od początku roku szkolnego nauczyciele zaczęli zadawać zadania domowe. Mój Patryk robi je w domu chętnie. Tylko nie chce przy tym żadnej pomocy. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo uczy sie samodzielności. Jednak chodzi dopiero do pierwszej klasy, i czasem muszę Mu pomóc.
Nie chcę zbytnio ingerować w to, co On pisze, czy maluje. Nie chcę też swoim zachowaniem dać Mu do zrozumienia, że być może w kwestii lekcji nie mam do Niego zaufania...Z drugiej jednak strony nie chcę, aby Jego zeszyty wygladały paskudnie...Pokreślone i tak dalej.
Jak pomagać w takiej sytuacji? Znalazłam rozwiązanie. Patryk odrabia lekcje samodzielnie. Ja czasem zerkam, gdy nie widzi. Jednak przed każdą czynnością wykonaną przez Niego w zeszycie, w razie niepewności, ma zapytać, co i jak. Tak ustaliliśmy. Gdyby czegoś nie wiedział, nie rozumiał, zawsze może liczyć na pomoc. Czy to moją, czy Męża.
Poza tym, ustaliliśmy jeszcze jedną zasadę. Mama czyta polecenie, Patryk mówi, co ma zrobić. Wtedy ja jestem pewna, że syn dobrze zrozumiał to, co w danym zadaniu ma zrobić. Taka zasada jest dobra, bo Patryk robi zadania samodzielnie- tak, jak od początku roku chciał to robić. Jednocześnie ja wiem, że On rozumie, co ma robić. W razie w wątpliwości, zawsze możemy wrócić do czytania polecenia i zrozumienia go.
Mati chodzi do szóstej klasy. I tez oczywiście lekcje odrabia sam. Jeśli czegoś nie wie, nie rozumie, jestem do pomocy. Często razem rozwiązujemy różne zadania. Mati, gdy Mu je tłumaczę, zaczyna rozumieć o co chodzi. A jak już zrozumie, wtedy działa sam. Jeśli nie jest czegoś pewny, robi zadanie domowe ''na brudno'', w specjalnym zeszycie do tego przeznaczonym. Wtedy może kreślić do woli. A jak już zadanie zrobione jest dobrze, ''wędruje'' do normalnego, szkolnego zeszytu. Jest to sposób na to, aby większe dziecko trenowało sobie różne ćwiczenia, a w razie wątpliwości mogło zawsze wrócić do danego tematu.
W ten sposób można też utrwalać różne wiadomości. W takim domowym zeszycie piszemy też sprawdziany, takie ''na niby''. Ja zadaję pytania, Mati odpowiada. Dzięki temu dziecko przyswaja sobie wiadomości w formie zabawy. Jest to przydatne do takich przedmiotów jak historia, język angielski, przyroda....
W pomocy dzieciom trzeba pamiętać o jednym. Nie można dziecka wyręczać w tym obowiązku! Jest to bardzo krzywdzące dla dziecka i w przyszłych latach napewno zaowocuje tym, że dziecko nie będzie samodzielne.
Może w tym artykule nie zawarłam jakichś nadzwyczajnych rad, ale myślę, że nie ma złotego środka na to, aby w odrabianiu lekcji wszystko szło, jak po maśle. Jednak chciałam podzielić się z Wami tymi sposobami, które działają u nas. Może komuś przydadzą się moje rady?
pół godziny lub krócej |
|
20,0% |
od pół godziny do godziny |
|
14,3% |
więcej niż godzinę, ale mniej niż dwie |
|
40,0% |
od dwóch do trzech godzin |
|
11,4% |
trzy godziny lub dłużej |
|
14,3% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Mariola1811 2013.07.24 23:27
Pomoc rodzica w odrabianiu lekcji jest bardzo korzystna, a poza tym wzmacnia więzi między rodzicem i dzieckiem.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.