Opublikowany przez: IwonaSza 2013-10-21 09:00:15
Jak poradzić sobie z napadem histerii?
Jeżeli znamy już główne przyczyny histerii naszego dziecka, wiemy co go najbardziej złości, denerwuje i wywołuje napady płaczu – to mamy punkt wyjścia, aby sobie z tym poradzić. Wiemy bowiem o czym rozmawiać. Nawet jeżeli dziecko jeszcze nie mówi, to łatwo z jego mimiki i gestów zorientować się czy rzeczywiście chodzi o to, o czym wspominamy. Jeżeli wszelkie wyjaśnienia i słowa zawodzą bo dziecko nie daje się w ten sposób uspokoić – zmieńmy temat. Odwrócenie uwagi to najlepszy sposób na to, aby poskromić dziecko, które jeszcze nie komunikuje się za pośrednictwem słów. W żadnym wypadku nie powinniśmy zostawiać dziecka samego, wkładać go do kojca/ łóżeczka i czekać, aż się wypłacze.
Nie musimy jednak brać go od razu na ręce, tulić, pocieszać i poklepywać po pleckach. Ważne, abyśmy byli obok, starali się zrozumieć, wytłumaczyć i zająć czymś innym. Dzięki temu dziecko wie, że może na nas liczyć w trudnych sprawach, a jednocześnie samo uczy się jak radzić sobie z emocjami.
Starsze dzieci, które raz zauważą, że atak histerii jest doskonałym sposobem na otrzymanie tego czego chcą, potrafią to wykorzystywać. Najważniejsze, aby nigdy do tego nie doszło. To znaczy, nie powinniśmy doprowadzić do sytuacji, gdy dziecko wymusza na nas pewne zachowania krzykiem i płaczem. Jeżeli dziecko płacze, bo czegoś chce – mówmy do niego, spokojnym głosem „Wysłucham Cię, ale jak się uspokoisz.”. Jeżeli dziecko mówi przez płacz nie wszystko zawsze możemy zrozumieć, dlatego warto o tym również wspomnieć „Kiedy płaczesz, nie rozumiem, co do mnie mówisz. Uspokój się to wtedy porozmawiamy”.
Czasami w tej sytuacji pomaga również mówienie szeptem. Dziecko, kiedy krzyczy i płacze, nie słyszy tego, co do niego mówimy i samo z siebie zaczyna powoli się uspakajać. Innym sposobem jest pozwolenie dziecku na wyładowanie złości. Nie chodzi tu oczywiście o to, aby pozwolić im bić i kopać kogo i co popadnie. Możemy jednak dać kartę papieru i powiedzieć „Jesteś zły/zła? To podrzyj tę kartkę na tysiące kawałków”. Innym sposobem może być bieganie, liczenie do 10, albo danie dziecku pustej kartki i kredki ze słowami „Proszę, narysuj jaka/jaki zły jesteś” lub „Narysuj co Cię smuci, co Cię złości”.
Ważne jest również, aby rodzice w chwili napadu histerii, byli w jednej drużynie. Jeżeli histeria dziecka jest wywołana sprzeciwem mamy, a tata ulega i maluch dostaje to, czego wcześniej chciał, a było niedozwolone - następnym razem histeria będzie gwarantowana. Dziecko będzie już wiedziało, że to jest sposób, że to działa.
Histeria w miejscach publicznych
Przed wyjściem z domu warto zawsze mówić dziecku gdzie idziemy i po co. Dzięki temu nasz maluch będzie przygotowany na to, co go czeka. Jeżeli idziemy do sklepu, a nasz podopieczny zawsze wymusza histerią jakąś rzecz – nową zabawkę, słodycz – przygotujmy go, że tym razem kupujemy tylko rzeczy z listy. Przed wyjściem na zakupy możemy również zrobić wspólnie listę zakupów, a później razem wybierać niezbędne rzeczy.
Jeżeli widzisz, że do ataku histerii zaraz dojdzie, rozmawiaj z dzieckiem. Wyjaśnij mu sytuację – jeżeli jest zniecierpliwione, powiedz, że za 5 minut kończymy, jeżeli jest głodne powiedz, że za parę minut pójdziecie coś zjeść. Ważne jednak, aby danego słowa dotrzymać i jeżeli podajemy, że za 5 minut… to ma to być 5 minut, a nie 30 minut. Jeżeli mimo ostrzeżeń dziecko wciąż się złości i zaczyna płakać, opuść miejsce, w którym jesteś i poza nim spróbuj porozmawiać z dzieckiem, poproś, aby się uspokoiło.
Miejsca publiczne mają to do siebie, że inni dorośli patrzą na Was, jakbyście byli najgorszymi na świecie, a wasze histeryzujące dziecko prawdziwym diabełkiem. Ignoruj ich. Skup się na dziecku. To jemu masz pomóc przez to przejść, to jego masz nauczyć radzić sobie z emocjami. Nie zostawiaj, nie traktuj, jakby było nie twoje. Stosuj te same zasady, które stosujesz w domu – Uspokoisz się to porozmawiamy. Nie uspokoisz się, wrócimy do domu. Wymuszanie na mnie nie działa. Chcesz mi coś powiedzieć, powiedz, nie płacz.
Rozmawiajmy o emocjach
Jeżeli dziecko zauważy, że jedynym sposobem na przekazanie tego co czuje, co myśli, co chce jest rozmowa, a nie płacz – zacznie rozmawiać. A z każdym tygodniem, miesiącem i rokiem będzie coraz lepiej. Zadaniem rodziców jest bowiem nauczenie nie tylko jak chodzić, jak biegać, jak się śmiać, mówić , liczyć… ale również jak okazywać całą paletę emocji i jak o nich rozmawiać.
Tłumienie emocji, pozwolenie, aby dziecko zmęczyło się płaczem, zasnęło, poszło do drugiego pokoju i na swój sposób wyjaśniło sobie, co tam naprawdę zaszło… pokaże tylko, że nikt go nie rozumie, gdy jest mu smutno, gdy jest zły… Człowiek ma prawo do wielu emocji. W tym do płaczu, do złości, do smutku. Nie jesteśmy robotami nastawionymi tylko i wyłącznie na uśmiech na twarzy i dobry nastrój. Radzenie sobie i rozmawianie o rzeczach przykrych jest trudniejsze. Nauczmy tego dzieci.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.