ulamisiula:
Pierwsza ciąża: Odstawiłam tabsy, bo miałam iść na zabieg. Dużo pracowałam i byłam na diecie wiec jak "koleżanka" nie przyjechała nawet tego nie zauważyłam. Póżniej do kalendarzyka - liczę i wychodzi mi, że spóźnia się długo. Kupiłam test, zrobiłam. Po 3 minutach wyszedł wynik negatywny. Dopiero po 10 minutach pojawiła się druga kreska i dopiero wtedy powiedziałam mężowi, że w ogóle test robiłam.
Za kilka dni musiałam zrobić badania do pracy, więc przy okazji zrobiłam BETĘ. Mąż cały dzień wydzwaniał jaki wynik. A ja, jak laborantka pokazała mi wynik i powiedziała, że jestem w ciąży to się rozryczałam i nawet słowa nie odpowiedziałam. Spytała mnie tylko, czy to dobrze a jak idiotka tylko głową pokiwałam. Mąż bardzo sie ucieszył. Następne dni niestety nie były takie fajne, bo szefowa zapowiedziała, że nie życzy sobie, bym przez najbliższy rok zachodziła w ciążę. Nie powiedziałam jej, że już wtedy byłam bo nie miałam umowy o pracę. O ciąży dowiedziała się gdy trafiłam do szpitala...
Druga ciąża: zaplanowana, wyczekana, wystarana, leczona. I nic. Wszystko było ok, nawet miesiączka się nie spóźniała, ale coś mi nie pasowało. Miałam przez kilka dni migrenę i bóle brzucha (tak jak na początku pierwszej). W Walentynki zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Jak zwykle się poryczałam, mąż zachwycony i synek jeszcze nie za bardzo rozumiał, ale też się cieszył.
OPOWIEDZ JAK TY DOWIEDZIAŁAŚ/DOWIEDZIAŁEŚ SIĘ, ŻE ZOSTANIESZ MAMĄ/TATĄ