Kamień ślinianki. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Kamień ślinianki.

7odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5842
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 grudnia 2010, 13:05 | ID: 346144
    Moja teściowa od roku chorje na kamień ślinianki.  Dopiero po kilku rentgenach i USG lekarze doszli do tego, co jej jest. Wcześniej była leczona m. in. na węzłe chłonne i zatoki szczękowe, Wreszcie okazało sie, ze w sliniance jest milimetrowy kamień, który sprawia straszny ból. Boli głowa, ucho, szczęka, kark. Teściowa odbyła kilkadzisiąt wizyt u różnych lekarzy: laryngologów, chirurgów szczękowych, dentystów i wielu innych. Przez rok nie ma zadnej poprawy, ba, zadnej pomocy! Podobno na to nie ma lekarstwa. Zapisuja leki przecwibólowe i to wszystko. W koncu teściowa dostała skierowanie na operację, która miała odbyc sie 2.12. Podpisała papiery, spakowała torbę i pojechała do szpitala (do Bydgoszczy). I co - wróciła tego samego dnia z powrotem, bo w dniu operacji lekarze doszli do wniosku, ze jednak do operacji sie nie kwalifikuje! Czy tak moze być? Spotkało Was coś podobnego? Dali jej blokadę - bo moze to od stawów - po której miała taki atak bólu, ze chodziła po scianach. 9.12. ma kolejna wizytę. Moze ktoś z Was chorował na kamień ślinianki? Ktoś miał zabieg? Chciałabym jakoś pomóc teściowej, ale kompletnie nie wiem juz jak...
    Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      7 grudnia 2010, 13:08 | ID: 346153
      Mój brat miał pękniętą śliniankę. Wiem, że miał guza, że coś było zatkane, że slina się nie wydzielała na zewnątrz. I Mu ją wycięto na laryngologii - jak miał 12 lat.
      Mój mężczyzna nr 2
      Użytkownik usunięty
        2
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 grudnia 2010, 13:11 | ID: 346158
        Nie słyszałam o takim schorzeniu. Współczuję twojej teściowej i nie zazdroszczę podejścia lekarzy. Skoro wyznaczyli zabieg, to czemu w ostatniej chwili z niego zrezygnowali? CO ,pieniędzy na zabieg zabrakło, ktoś po znajomości limit wyczerpał na konto Twojej teściowej? {$lang_shocking}
        Dum spiro, spero.
        Użytkownik usunięty
          3
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 grudnia 2010, 13:55 | ID: 346265
          Mama Tymka napisał 2010-12-07 14:08:52
          Mój brat miał pękniętą śliniankę. Wiem, że miał guza, że coś było zatkane, że slina się nie wydzielała na zewnątrz. I Mu ją wycięto na laryngologii - jak miał 12 lat.
          u teściowej ejst podobnie. kamień blokuje wypływanie śliny. mało tego - wydziela sie ropa. Miała mieć usuniętą śliniankę, ale lekarze stwierdzili, ze powinna mieć opuchnietą twarz, takie "wole" na wierzchu, a ona tego nie ma. Problem w tym, zę nie ma zadnej pomocy: ani leków, ani zabiegu, a ból nie do zniesienia. Więc co robić???
          Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
          Użytkownik usunięty
            4
            • Zgłoś naruszenie zasad
            7 grudnia 2010, 13:57 | ID: 346266
            Zmienić lekarza.
            Mój mężczyzna nr 2
            Użytkownik usunięty
              5
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 grudnia 2010, 15:49 | ID: 346393
              Mama Tymka napisał 2010-12-07 14:57:58
              Zmienić lekarza.
              Była już u kilku specjalistów, w 2 szpitalach. Teraz planuje zwrócić sie po pomoc do kolejnego lekarza w jeszcze innym szpitalu.
              Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
              Avatar użytkownika Sonia
              SoniaPoziom:
              • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
              • Posty: 112855
              6
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 grudnia 2010, 16:33 | ID: 346424
              Nie słyszałam o czymś takim, o takim schorzeniu. Ale widzę, że nie jest to przyjemne. Olu, zdrówka dla teściowej życzę. I dobrego lekarza .
              Użytkownik usunięty
                7
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 grudnia 2010, 17:04 | ID: 346451
                Sonia napisał 2010-12-07 17:33:22
                Nie słyszałam o czymś takim, o takim schorzeniu. Ale widzę, że nie jest to przyjemne. Olu, zdrówka dla teściowej życzę. I dobrego lekarza .
                Dzięki. Wszyscy sie martwimy, bo widzimy jak się męczy. Przerasta nas ta sytuacja, bo nie ma znikąd konkretnej pomocy. Nie rozumiem zmainy tej decyzji o operacji w ostatniej chwili. Czy to normalne?
                Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...