Jak nauczyć psa chodzenia na smyczy?
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Mamy dwuletniego dalmatyńczyka, który kompletnie nie umie chodzić na smyczy. Kupiliśmy 7 tygodniowego szczeniaka i od tamtej pory mąż codziennie przynajmniej raz zabiera psa na spacer i przez ten cały okres jaki jest u nas nie nauczył się chodzenia na smyczy, cały czas ciągnie, szarpie się - spacer z nim to istna męka.
Macie może jakieś sprawdzone sposoby żeby nauczyć psa chodzenia na smyczy?
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
tak, od początku
- Zarejestrowany: 30.09.2011, 09:47
- Posty: 304
My też mieliśmy problem z naszym. Kompletnie się nie słuchał, ciągnął, plątał, wyrywał się. A, że jest to duży pies (ale bardzo przyjazny) to jak ludzie widzieli jak mi się wyrywa to od razy przechodzili na drugą stronę chodnika, bo się go bali. System nagradzania i karania nic nie pomagał, krzyki też nie, o kolczatce nie chciałam myśleć. Weterynarz polecił mi smycz z obrożą na pysk. Zamówiłam z Telekarmy za jakieś grosze. To polega na tym, że jak pies ciągnie to ta "obroża" zamyka mu pysk. Jego to nic nie boli, ale bardzo irtyuje. Nasz dwa dni się jeszcze ciągnął, a potem przestał. Chodziliśmy w tej smyczy kilka miesięcy, potem zmieniliśmy na normalną i już się słucha. :)
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
My też mieliśmy problem z naszym. Kompletnie się nie słuchał, ciągnął, plątał, wyrywał się. A, że jest to duży pies (ale bardzo przyjazny) to jak ludzie widzieli jak mi się wyrywa to od razy przechodzili na drugą stronę chodnika, bo się go bali. System nagradzania i karania nic nie pomagał, krzyki też nie, o kolczatce nie chciałam myśleć. Weterynarz polecił mi smycz z obrożą na pysk. Zamówiłam z Telekarmy za jakieś grosze. To polega na tym, że jak pies ciągnie to ta "obroża" zamyka mu pysk. Jego to nic nie boli, ale bardzo irtyuje. Nasz dwa dni się jeszcze ciągnął, a potem przestał. Chodziliśmy w tej smyczy kilka miesięcy, potem zmieniliśmy na normalną i już się słucha. :)
ooo muszę o tym pomyśleć :) dzięki za info :)
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Ja swojego psa na początku trzymałem po prostu na bardzo krótkiej smyczy, tak żeby szedł przy samej nodze. Na starcie to była męka, ale efekt jest dobry. Co prawda nie chodzi przy samej nodze, ale nie ciągnie jak głupi. Właściwie od samego początku chodzi z kolczatką. Jak zobaczy innego psa, to potrafi szarpać (z kolczatki nic sobie nie robi), ale powoli i to mu mija (a właściwie jej).
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
nie miałam z tym problemu - mój pies od początku bardzo ładnie chodził na smyczy ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Podbijam watek Pauli, bo mojemu Betiemu odbiła szajba:) Koniec ze spacerkami, jest raczej bieganie, a nie spacer... Próbowałam przez tydzień...Nie dałam rady nawet utrzymać się w tempie spaceru... Kupiłam kolacztkę. I choć miałam z tym problem, bo Beti ma 86 cm obwodu w szyi to sie udało. Kolczatka sobie luźno wisi, nie boli go nic. Ale na spacerze szarpnął mnie tylko kilka razy. Potem sie juz nauczył... Normalnie po tej zimie nie poznawalam swojego psa! taki nieposłuszny sie zrobił. Do tego wykorzystywał swoje gabaryty do tego "aby rządzić" na podwórku... Kolczatka pomogła w spacerach, ale także i w tym, że słucha. Skoro ja mówię, ze ma iśc do swojej zagrody, to ma iść- choć by na smyczy. Ostatnio przyjechali do nas goście z trójką dzieci..No i weź wypuść takiego cielaczka.... Zamknęłam go w jego zagrodzie, gdzie ma wybieg i budę. Siedział tam dwie godziny i było ok. Ale bez kolczatki- jeszcze miesiąc temu- miałabym problem, aby go tam zamknąć, bo nie dał się po prostu...