Mam dylemat- pomóżcie podjąć decyzję.
Od 4 miesięcy zajmuję się 89 letnią Panią. Do moich obowiązków należą:
-czynności pielęgnacyjne typu kąpiel, codzinne mycie, zmienianie pampersów,
- podawanie lekarstw, kontaktowanie się z lekarzem,
- przygotowywanie i podawanie śniadań i kolacji( obiady zawsze ktoś przywozi, ja tylko podgrzewam),
- dotrzymywanie towarzystwa ,
- sprzątanie wokół Pani( zmywanie, pozamiatanie, czasami umycie podłogi).
Pani choruje na demencję starczą, miewa okrresy kiedy jest bardzo agresywna. Rzuca wtedy we mnie talerzami, raz nawet dostałam po nogach metalową laską. Do tego jest bardzo wulgarna, już nie raz mnie wyzwała. Nie daje przy sobie wtedy nic zrobić.
Do tej pory jakoś to znosiłam. We wtorek miałam dość poważne starcie z Jej synową. Usłyszałam tyle oskarżeń że szkoda mówić..M.in. że całymi dniami nie przychodzę do pracy, że się wiecznie spóźniam, że nie jestem połowy czasu który być powinnam. Usłyszałam też że zdecydowanie za dużo zarabiam. Wiem, że takie plotki rozpuszcza też u Nas na wsi.
Wczoraj przyjechała córka Babci( ta, która mi płaci).Od słowa do słowa wyszło tak,że będę przychodziła na pełne 5 godzin, zarabiała będę jednak aż o 300zł mniej. Wojtek radzi mi rzucić pracę bo dlaczego mam sie dawać wykorzystywać?! Skoro nie chcą płacić tyle co do tej pory to niech się sami zajmą Panią.
Powiem szczerze,że jestem już kłębkiem nerwów.. Pracuję tam dla pieniędzy ale coraz częściej mam ochotę rzucić to w cholerę..
A co wy byście zrobili?
Ze wzgledu na dziecko, zrezygnowalabym z ej pracy, nawet nie chodzi o pieniadze, ale masz Karolcie i jezeli bedziesz nadal taka nerwowa, to moze sie na niej odbic.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Nie wiem Asiu na ile ta praca wspiera Wasze finanse,itd.Ja miałam pod swoja opieką w sumie 3 panie, z czego jedna była ,co tu duzo mówic wredna,niewdzieczna i wiecznie o coś sie czepiała.Długo to znosiłam,ale w końcu odeszłam z tej pracy,bo to kosztowało mnie za duzo nerwów.Nie znosiłam tam chodzić,ta praca zaczęła byc dla mnie katorgą.Tyle,że szybko znalazłam sobie inne źródło dochodu,po prostu musiałam,bo utrzymywałam się sama.Decyzja i tak nalezy do Ciebie,ale ja rozumiem doskonale,że w takich momentach decyzja o rzuceniu pracy wydaje się najlepszym rozwiązaniem.
Co do finansów to wcale aż tak bardzo nie potrzebujemy żebym miała tą pracę. Gdy zdecydowałam ,że się jej podejmę głównie chodziło mi o to żeby mieć trochę swojego grosza a nie żeby było co do garnka włożyć.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nie wiem jak inni ale ja bym po prostu za takie podejście do mojej pracy podziękowała... tym bardziej, że z finansami nie jest u Ciebie źle. Po co Ci te nerwy i pomówienia... To tylko moja sugestia. Ty sama powinnaś to jeszcze raz dobrze przemyśleć i podjąć decyzję...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
skoro jesteście w stanie poradzić sobie finansowo zrezygnuj z tej pracy ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Co do finansów to wcale aż tak bardzo nie potrzebujemy żebym miała tą pracę. Gdy zdecydowałam ,że się jej podejmę głównie chodziło mi o to żeby mieć trochę swojego grosza a nie żeby było co do garnka włożyć.
Jeśli dajecie radę finansowo, to rzuć tę pracę. Ona obdija się na Twoim zdrowiu....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Może jestem wredną babą , ale mam swoją ambicję i jeśli ktoś mną pomiatałby, to nie zastanawiałabym się ani chwili. Rzuciłabym tę robotę od razu. Do chorej nie można mieć pretensji, bo ona na pewno nie zdaje sobie sprawdy ile robi Ci przykrości. Ale do rodziny, to już można. U nas jeszcze nie wykształtował sie prawidłowy model rodziny oddającej pod opiekę starszą osobę. Jeszcze traktuje się opiekunkę bardzo z góry i bardzo źle. A przecież to ich matką i teściową zajmujesz się wyręczając córkę i matkę. W końcu one powinny sobie zdać sprawę, że to Ty robisz im łaskę.
A więc krótko ( już kiedyś tak Tobie mówiłam) daj sobie spokój. Szkoda nerwów. Lepiej zajmować się dzieckiem.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Co do finansów to wcale aż tak bardzo nie potrzebujemy żebym miała tą pracę. Gdy zdecydowałam ,że się jej podejmę głównie chodziło mi o to żeby mieć trochę swojego grosza a nie żeby było co do garnka włożyć.
Jesli tak to zrezygnowałabym.Szkoda Twoich nerwów.Ja rozumiem,ze to starsza,chora osoba,ale to nie daje jej prawa do pomiatania osobą,która jest w końcu po to,zeby ułatwic jej życie.Wiem jak to może bolec,dlatego daj sobie spokój.Odetchniesz z ulgą.
Byłam przez miesiąc w Niemczech, opiekowałam się się taką Panią mniej więcej, o której tu mowa. Pamiętam, że bez paczki fajek się nie obeszło (takie nerwy mną szargały), bo Pani miała 98 lat i była z pokolenia "Hitlera" dosłowanie- jeszcze zdjęcia z tej epoki w jej pokoju wisiały! Też zostałam niesłusznie oskarżona, mniej mi zapłacili, wyłam co dzień w poduszkę. Wytrzymałam. Płakałam, gdy wjechałam z powrotem do Polski, byłam kłębkiem nerwów, omal nie popadłam w depresję. Cały miesiąc leczyłam się z tej Pani, w sensie, że chciałam zapomnieć i już nie rozpamiętywac. Pomogło tylko to Euro, które później wydałam na co chciałam
Asiu, jeżeli nie chcesz tak pracować, rzuć to! Wcale nie jest przyjemnie podmywać, dźwigać starszą Panią, zmieniać pampersy- ja strasznie żle i podle się z tym czułam!!! Jeżeli nie musisz, nie rób tego. Czasem warto jest mieć mniej pieniędzy, ale konfort psychiczny. Bo jeżeli praca wykańcza człowieka psychicznie, to fizycznie też nie da rady:(
Moja znajoma opiekuje się starszą osobą ma 15 zł na godz Narazie sobie chwali , ale robi niewiele Córka dostarcza jedzenie i ona jej podaje Nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie Wiem , że każdy grosz się liczy ale nie za wszelką cenę Moja koleżanka mieszka w Lublinie jest leżąca i płaci opiekunce 200Euro śpi u niej i całodzienne wyżywienie Nie daj się , takie opiekunki są w cenie
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
starsza Pani choruje i tzrba jej to wybaczyć jaka jest bo nie wiemy jacy my bedziemy i pewnie w tym omencie nie panuje nad sobą. ale trzeba byłoby pogadać z tą córką Pani o tym żjak jest że to dla Ciebie niezbyt komfortowe że jest Ci żle i musisz się naprawde narobić i że jesli zjechali Ci z kasy to rezygnujesz albo niech z godzin Ci zejdą na 3 .
Szczerze? To myślę,że synowej tylko o to chodzi abym się zwolniła.. Założę się,że ma kogoś "swojego" na moje miejsce.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Szczerze? To myślę,że synowej tylko o to chodzi abym się zwolniła.. Założę się,że ma kogoś "swojego" na moje miejsce.
Aska rzuć to w cholerę. Szkoda Twoich nerwów... Jesli jest tak jak piszesz, to synowa bedzie Cię wykańczać nerwowo, abyś tylko odeszła... Zwolnij sie teraz i odejdziesz sama, a nie z czyjejś inicjatywy...
no to sama widzisz jaka sytuacja jest, nie dosc ze babcia daje w kosc to jeszcze synowa nieprzychylna wobec Ciebie, po co psuc sobie nerwy?
Wojtek mówi identycznie.. Więc chyba decyzja podjęta.. Muszę się z tym przespać..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wojtek mówi identycznie.. Więc chyba decyzja podjęta.. Muszę się z tym przespać..
Pewnie. To twoja decyzja. My możemy jedynie powiedzieć swoje zdanie. Prześpij się z tym, pomyśl, i dopiero podejmij ostateczna dcecyzję.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Dziękuję za wsparcie
Po to jesteśmy:))
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Zdecydowanie popieram powyższe wypowiedzi.
Odejdź z tej pracy!
Z tego co mi wiadomo jesteś silna psychicznie i zapewne dałą byś sobie z tym radę, tylko wszytsko można znosić do czasu. Apo co Ci to ? Po co tego wysłuchiwać?
Moja babcia "lata po babkach" o ile jeszcze ogarniam akualnie opiekuje się trzema, tyle, że o ile kobietki są ok i faktycznie jej potrzebują, to już ich rodziny niekoniecznie.
Babcia za codzienną opiekę zarabia grosze, nie chcę teraz skłamać, ale nie wiem czy ma łącznie chociaz 300 zł,
wszytsko odbija się na Jej własnym zdrowiu, ale ni jak nie możemy jej tego wyperswadować,
więc nie bierz z Niej przykładu i lepiej wykorzystaj swój czas!
Zdecydowanie popieram powyższe wypowiedzi.
Odejdź z tej pracy!
Z tego co mi wiadomo jesteś silna psychicznie i zapewne dałą byś sobie z tym radę, tylko wszytsko można znosić do czasu. Apo co Ci to ? Po co tego wysłuchiwać?
Moja babcia "lata po babkach" o ile jeszcze ogarniam akualnie opiekuje się trzema, tyle, że o ile kobietki są ok i faktycznie jej potrzebują, to już ich rodziny niekoniecznie.
Babcia za codzienną opiekę zarabia grosze, nie chcę teraz skłamać, ale nie wiem czy ma łącznie chociaz 300 zł,
wszytsko odbija się na Jej własnym zdrowiu, ale ni jak nie możemy jej tego wyperswadować,
więc nie bierz z Niej przykładu i lepiej wykorzystaj swój czas!
Silna psychicznie.. byłam. Do czasu aż nie podjęłam się tej pracy. Hihi koleżanka pare dni temu prostowała mi włosy i się śmiała,że niedługo z siwymi to starą babkę dogonię. A tak na poważnie to mam dość. Serdecznie dość.