Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa.

9odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3505
Avatar użytkownika Ulinka
UlinkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
  • Posty: 6675
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 listopada 2009 23:27 | ID: 80394
Jak wygląda kwestia finansowa w Waszym związku. Czy maci wspólne konto, czy oddzielne. Kto ma decydujący głos w sprawie gospodarowania  pieniędzmi, kto kontroluje wydatki. Co sądzicie o rozdzielności majątkowej. Czy jest to przejaw rozsądku, czy braku zaufania do partnera?  
Avatar użytkownika Joll
JollPoziom:
  • Zarejestrowany: 26.10.2009, 10:20
  • Posty: 256
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 listopada 2009 08:37 | ID: 80478

Większość małżeństw ma wspólne konta. Zauważyłam jednak, że coraz więcej nowo powstałych związków decyduje się na rozdzielność majątkową.  Dotyczy to raczej tych, gdzie prowadzi się jakieś firmy, interesy. Może to raczej asekuracja przed jakimś niepowiodzeniem w interesie niż brakiem zaufania do partnera. A finansami w moim byłym już małżeństwie gospodarowliśmy wspólnie, ze wskazaniem jednalk na mojego byłego - do niego należało ostatnie słowo. On zarabiał więcej,

Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    20 listopada 2009 11:44 | ID: 80686
    u nas to małżon zarabia. ale wypłatę przynosi w kopercia i mi ja oddaje do dyspozyzcji. przeważnie w dniu wypłaty robimy zakupy na cały miesiąc (chemia, żywność dłogoterminowa, pampersy i inne pierdołki dla małej), na drugi dzień płacę rachunki. To co zostaje - mam do dyspozycji na życie. jeśli chcemy coś kupić co jest wydatkiem nieplanowanym np. tuje na działkę, prostownik lub części do auta - naradzamy się.
    Chwała temu co bez gniewu idzie...
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      20 listopada 2009 12:12 | ID: 80700
      mamy wspólnotę majątkową - wszystko jest wspólne chociaż konta mamy oddzielne bo pozostały jeszcze z czasów panieńsko-kawalerskich. ja zarządzam budżetem i robię wszystkie przelewy. co miesiąc przygotowuję arkusz z wydatkami obliczam, analizuję i wiem ile możemy wydać na tydzień na życie.
      naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      20 listopada 2009 16:07 | ID: 80792
      Konta mamy oddzielne ale wspólnotę majątkową mamy jak najbradziej. Moja pensja "idzie na opłaty i raty" jego na życie:) Nie mamy na tym polu żadnych konfliktów.
      Słońce wstało zwariowało...
      Avatar użytkownika a1410
      a1410Poziom:
      • Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
      • Posty: 1981
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      20 listopada 2009 19:50 | ID: 80819
      My też mamy wspólnotę majątkową i wszystkie konta wspólne. Ostatnio upoważniliśmy do jednego z rachunków studiującą córkę...
      Użytkownik usunięty
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        20 listopada 2009 19:53 | ID: 80820
        U nas kaska jest dla nas razem zarabiamy razem wydajemy i nie powiem że często z wielka przyjemnością ;-)
        Avatar użytkownika Tigrina
        TigrinaPoziom:
        • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
        • Posty: 4674
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 grudnia 2009 16:31 | ID: 96580
        Mamy oddzielne konta, z uwagi na to, że jeszcze nie mamy ślubu, ale moja pensja idzie na opłaty za mieszkanie i większość rachunków (bo mam na 10-go), a Jego pensja jest na życie i pozostałe rachunki, bo dostaje wypłatę pod koniec miesiąca. Zresztą, zajmuję się wszystkimi rachunkami, pilnuję terminów, a jak chcę sama zrobic zakupy, co raczej rzadko się zdarza, np. wtedy, gdy się rozmijamy, bo ja mam pierwszą zmianę, a On drugą, lub odwrotnie, to albo zostawia mi kartę do bankomatu, albo przelewam sobie cześć pieniążków na własne konto przez internet. Więc jak najbardziej wspólnota majątkowa :-) Zresztą, nie mam portfela, bo jak już kiedyś wspomniałam, dwa razy zostawiłam przez nieuwagę i przestałam nosić, za to zawsze lepiej wiem od Niego, ile ma gotówki we własnym portfelu, a ile na koncie Mu zostało :-)
        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 grudnia 2009 22:05 | ID: 96707
        Wspólne konto, wspólna kaska....  no i wspólne życie...nie ma jak na razie żadnych zgrzytów...
        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          22 grudnia 2009 22:08 | ID: 96715
          U nas też kasa wspólna i konto wspólne. Kiedyś miałam oddzielne konto, ale zlikwidowałam, bo stwierdziliśmy, że nie ma sensu płacić za prowadzenie dwóch kont, kiedy i tak wszystko do jednego worka idzie.