Jesteście zależni finansowo od swoich partnerów? Czy każdy wydatek ustalacie wspólnie? Czy musicie konsultować każdy nawet najmniejszy zakup?
11 października 2011 21:53 | ID: 657628
Tylko ważne wydatki konsultujemy.
Tak jak u mnie.
11 października 2011 21:59 | ID: 657636
konsultujemy wyadatki poważne i ważne, ale zakupy codzienne to nie. chociaz lubimy robic razem wszystkie zakupy dlatego nawzajem wiemy na co wydajemy.
11 października 2011 22:13 | ID: 657652
NIe jestem zależna od męża:)
11 października 2011 22:37 | ID: 657673
Kasę mamy wspólną, konsultujemy powazna wydatki, tych drobniejszych to nie
12 października 2011 00:34 | ID: 657723
O tak nawet masła nie mogę kupić bez konsultacji z mężem....................................... żart z podtekstem......a co dopiero ksiązki.
12 października 2011 04:45 | ID: 657739
Tylko wieksze wydatki konsultujemy ;)
13 października 2011 08:36 | ID: 658667
Ja bym chciała nie musieć konsultować tego, że chciałabym trzecie buty na zimę :)))) Bo mam czerwone, jasno brazowe i jak nic brakuje mi czarnych do kolekcji (głupia byłam, że w zeszłym roku zdecydowałam się na te brązowe a nie na czarne). Niestety taki wydatek z racji tego, że nie jest koniecznością i że jest spory musi być przeanalizowany na kolegium rodzinnym :))))
13 października 2011 08:55 | ID: 658690
Ja bym chciała nie musieć konsultować tego, że chciałabym trzecie buty na zimę :)))) Bo mam czerwone, jasno brazowe i jak nic brakuje mi czarnych do kolekcji (głupia byłam, że w zeszłym roku zdecydowałam się na te brązowe a nie na czarne). Niestety taki wydatek z racji tego, że nie jest koniecznością i że jest spory musi być przeanalizowany na kolegium rodzinnym :))))
Na szczęście ślubny ostatnio sam zaproponował, że może kupiłabym sobie nowe buty na zimę :) a też mam dwie pary.
13 października 2011 08:58 | ID: 658697
Ja bym chciała nie musieć konsultować tego, że chciałabym trzecie buty na zimę :)))) Bo mam czerwone, jasno brazowe i jak nic brakuje mi czarnych do kolekcji (głupia byłam, że w zeszłym roku zdecydowałam się na te brązowe a nie na czarne). Niestety taki wydatek z racji tego, że nie jest koniecznością i że jest spory musi być przeanalizowany na kolegium rodzinnym :))))
Na szczęście ślubny ostatnio sam zaproponował, że może kupiłabym sobie nowe buty na zimę :) a też mam dwie pary.
A ja nie mam butów na zimę - może czas kupić:)
13 października 2011 08:59 | ID: 658702
Ja bym chciała nie musieć konsultować tego, że chciałabym trzecie buty na zimę :)))) Bo mam czerwone, jasno brazowe i jak nic brakuje mi czarnych do kolekcji (głupia byłam, że w zeszłym roku zdecydowałam się na te brązowe a nie na czarne). Niestety taki wydatek z racji tego, że nie jest koniecznością i że jest spory musi być przeanalizowany na kolegium rodzinnym :))))
Na szczęście ślubny ostatnio sam zaproponował, że może kupiłabym sobie nowe buty na zimę :) a też mam dwie pary.
A co zrobić żeby Mój sam mi to zaproponował? Musiałabym chyba te dwie pary zepsuć :))))
13 października 2011 13:15 | ID: 658957
Ja to zawsze oznajmiam, że coś musimy kupić, a że zakupy robimy razem to i tak zawsze dodatkowe rzeczy ląduja w wózku:))
13 października 2011 17:19 | ID: 659133
Przed wydaniem większej sumy pieniędzy powiadamiam o tym mojego partnera i pytam o zdanie. To samo dotyczy większych albo jakiś dodatkowych zakupów
13 października 2011 17:37 | ID: 659149
Jak już niegdyś pisałam- oboje z męzem składamy się do wspólnej kasy na przezycie, oszczędności, inwestycje domowe, itp., a pozostała każdemu reszta dochodów ( wcale niemała) jest już zupełnie osobista i każde robi z nią, co chce. Więc jesli chcę kupić 4. sukienkę w miesiącu czy 3. buty- kupuję. Nie ingerujemy w tę część pieniędzy drugiego.
Obojgu nam odpowiada taki układ, ponieważ powoduje, że nie ma u nas żadnych spięć na linii finansów.
13 października 2011 17:54 | ID: 659170
Jak już niegdyś pisałam- oboje z męzem składamy się do wspólnej kasy na przezycie, oszczędności, inwestycje domowe, itp., a pozostała każdemu reszta dochodów ( wcale niemała) jest już zupełnie osobista i każde robi z nią, co chce. Więc jesli chcę kupić 4. sukienkę w miesiącu czy 3. buty- kupuję. Nie ingerujemy w tę część pieniędzy drugiego.
Obojgu nam odpowiada taki układ, ponieważ powoduje, że nie ma u nas żadnych spięć na linii finansów.
Fajnie, jeśli sytuacja finansowa jest na tyle dobra, aby sobie na taki podział pozwolić.
U nas niestety każdy miesiąc musi być dobrze zaplanowany, bo inaczej kasa mogłaby się skończyć w połowie:)
Ja bym chciała nie musieć konsultować tego, że chciałabym trzecie buty na zimę :)))) Bo mam czerwone, jasno brazowe i jak nic brakuje mi czarnych do kolekcji (głupia byłam, że w zeszłym roku zdecydowałam się na te brązowe a nie na czarne). Niestety taki wydatek z racji tego, że nie jest koniecznością i że jest spory musi być przeanalizowany na kolegium rodzinnym :))))
Na szczęście ślubny ostatnio sam zaproponował, że może kupiłabym sobie nowe buty na zimę :) a też mam dwie pary.
A ja nie mam butów na zimę - może czas kupić:)
Iza, ja też nie mam!:)
13 października 2011 18:09 | ID: 659184
Mamo Julki- jesteście młodym małżeństwem na dorobku z małym dzieckiem, więc jak wszystkich w takiej sytuacji dotykają problemy finansowe. Gdy jest się ponad 25 lat po slubie, oboje pracuje i nie ma się juz dzieci na utrzymaniu ani żadnych kredytów- finansowo żyje się lepiej, w dodatku i pensje też wyższe z tytułu dodatków stażowych.
I to jest wielki plus wieku dojrzałego
13 października 2011 18:49 | ID: 659214
Mamo Julki- jesteście młodym małżeństwem na dorobku z małym dzieckiem, więc jak wszystkich w takiej sytuacji dotykają problemy finansowe. Gdy jest się ponad 25 lat po slubie, oboje pracuje i nie ma się juz dzieci na utrzymaniu ani żadnych kredytów- finansowo żyje się lepiej, w dodatku i pensje też wyższe z tytułu dodatków stażowych.
I to jest wielki plus wieku dojrzałego
Obyśmy doczekali takiego stanu:))))
13 października 2011 19:31 | ID: 659256
Doczekacie na pewno :)
13 października 2011 19:42 | ID: 659260
Nie pytam. To ja jestem ministrem finansów.
13 października 2011 21:09 | ID: 659352
tylko większe wydatki konsultujemy o drobne pierdoły się nie pytam jak mam ochotę kupić coś dla siebie to kupiję (oczywiście nie szaleję z wydawaniem kasy zakup 1 bluzki raz na kilka miesięcy nie jest niczym wielkim :) ) kupuję też rzeczy dla męża bo wyciągnąć go na zakupy to nie lada sztuka :) rzadnych wydatków przed mężem nie ukrywam :)
13 października 2011 21:18 | ID: 659363
Tylko wieksze wydatki konsultujemy ;)
my równiez
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.