poswiecic sie dziecku czy robic kariere?? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

poswiecic sie dziecku czy robic kariere??

16odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 2418
Avatar użytkownika kalineczka
kalineczkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 09.06.2009, 18:52
  • Posty: 760
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 lipca 2009, 07:46 | ID: 34466
Chcialabym  byc  z  Piotrusiem  jak   najdluzej....  do  momentu  przedszkola...ale....  trzeba  wrocic  do  pracy  ...wiem  tylko  jedno,  praca  nie  moze  wypelniac  mi  zycia...  moze  damy  rade ...A  WY,  wracacie  do  pracy I   nadal  chcecie  robic  kariere???czy  wybieracie *O ile  pozwalaja  nA to  okolicznosci"  zostajecie  z MALUSZKIEM   jak  najdluzej???
Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 lipca 2009, 07:57 | ID: 34473
Ja wróciłam do pracy jak mały miał 4,5 miesiąca. Bolesne ale prawdziwe. Nie wróciłam żeby robić karierę tylko po to by pracę utrzymać. niestety takie mamy realia:) Uważam, ze do roku mamy powinny byc z dziecmi. I Ustawowo jakoś w końcu powinni to uregulować. Ale pewnie się nie doczekamy takiego rozwiązania.
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 lipca 2009, 08:03 | ID: 34475
    ja poświęcam się dziecku - czas, który teraz zainwestuję w małą zaowocuje w przyszłości. Praca? Pracę zawsze można zmienić.
    Avatar użytkownika Isabelle
    IsabellePoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
    • Posty: 21159
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 lipca 2009, 08:11 | ID: 34479
    Tak róznie się układa życie:) Owszem pracę zawsze mozna zmienić..ale czasem nie da się utrzymac rodziny z jednej tylko pensji...
    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      7 lipca 2009, 08:13 | ID: 34482
      ja wróciłam jak Młody miał 4,5 miesiąca bo skończył się urlop macierzyński a przy naszych dochodach na płatny wychowawczy nie było co liczyć. nie mogliśmy sobie też pozwolić na to bym nie pracowała i nie zarabiała. ale to, że się nie jest z dzieckiem przez 24 h na dobę nie świadczy o nas że jesteśmy złymi rodzicami. te kilka godzin które nam zostają i weekendy są wtedy takie celebrowane i wyjątkowe. a Młody tak strasznie polubił żłobek...
      z pełną prędkością wychodzę na prostą :)
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 lipca 2009, 08:14 | ID: 34484
        z rozmarzeniem spoglądam na szwagierkę która będzie rodzić w Angli - tam macierzyński trwa 9 miesięcy choć płatny nie jest 100%.
        z pełną prędkością wychodzę na prostą :)
        Avatar użytkownika Isabelle
        IsabellePoziom:
        • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
        • Posty: 21159
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 lipca 2009, 08:21 | ID: 34486
        Mama Tymka napisał 2009-07-07 10:13:44
        ja wróciłam jak Młody miał 4,5 miesiąca bo skończył się urlop macierzyński a przy naszych dochodach na płatny wychowawczy nie było co liczyć. nie mogliśmy sobie też pozwolić na to bym nie pracowała i nie zarabiała. ale to, że się nie jest z dzieckiem przez 24 h na dobę nie świadczy o nas że jesteśmy złymi rodzicami. te kilka godzin które nam zostają i weekendy są wtedy takie celebrowane i wyjątkowe. a Młody tak strasznie polubił żłobek...
        U nas było podobnie...:)
        Użytkownik usunięty
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 lipca 2009, 09:59 | ID: 34501
          Ja też wróciłam po macierzyńskim. A w sumie to nie tyle wróciłam, co dostałam propozycję nowej pracy. Nie wyobrażałam sobie rozstania z synkiem na tyle godzin, więc postawiłam warunek, że początkowo interesuje mnie tylko 1/2 etatu. Mój nowy szef się zgodził. Po jakimś czasie przeszłam z 4 godzin na 5, a po pół roku na cały etat.
          Avatar użytkownika Isabelle
          IsabellePoziom:
          • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
          • Posty: 21159
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 lipca 2009, 10:02 | ID: 34504
          joasia napisał 2009-07-07 11:59:32
          Ja też wróciłam po macierzyńskim. A w sumie to nie tyle wróciłam, co dostałam propozycję nowej pracy. Nie wyobrażałam sobie rozstania z synkiem na tyle godzin, więc postawiłam warunek, że początkowo interesuje mnie tylko 1/2 etatu. Mój nowy szef się zgodził. Po jakimś czasie przeszłam z 4 godzin na 5, a po pół roku na cały etat.
          Miałaś farta:))))) Pamiętam, że mi też wtedy marzyła sie 1/2 etatu:)
          Użytkownik usunięty
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            7 lipca 2009, 13:01 | ID: 34528
            w większości naszych decyzji- praca czy zostać z dzieckiem w domu główną rolę wiodą pieniądze i tak, jak pisze Isabelle utrzymanie pracy. Gdyby nie to, że u. wychowaczy jest bezplatny większość Mam chętnie pewnie odchowałaby osobiście swojego malucha. Ja zdecydowałam się na urlop bo nie dałabym rady dojezdżać do pracy ok 100km codziennie mając dwoje dzieci  . I nie chciałam,też  żeby to opiekunka była świadkiem tego co pierwsze u Mojego dziecka. No więc szukam, szukam nowej pracy mimo,że w "starej" spędziłam 10 lat. Może się uda?
            Użytkownik usunięty
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 lipca 2009, 15:48 | ID: 34550

              marteczka trzymam kiuki!

              ja zaszłam w ciążę będąc na stażu więc i tak nie miałam szans na zatrudnienie a teraz od 1.07 zaczęłam swoją pierwszą pracę (mały skończył 13 mies.) poszłam do pracy nie dlatego że musiałam ale sama chciałam bo lat przybywa a doświadczenia żadnego!

              Avatar użytkownika Isabelle
              IsabellePoziom:
              • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
              • Posty: 21159
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 lipca 2009, 15:50 | ID: 34552
              Marteczka na pewno się uda!:) Powodzenia:)
              Użytkownik usunięty
                12
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 lipca 2009, 16:02 | ID: 34555
                dzięki dziewczyny
                Avatar użytkownika mamaHani
                mamaHaniPoziom:
                • Zarejestrowany: 04.11.2008, 10:00
                • Posty: 271
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 lipca 2009, 18:32 | ID: 34585
                Odpowiedź na #12
                Ja od sierpnia zaczynam wychowawczy, narazie rok,  podobnie jak marteczka musiałabym dojeżdzać 50 km do pracy. I choc teraz będzie nam bardzo ciężko z tą zapomogą z Mopsu to uważam że każdy pierwszy raz mojego dziecka jest bezcenny. A potem no cóż, planuję spróbowac znaleźc pracę na miejscu albo może postarac się o dofinansowanie z unii i założyć własny biznes...
                Użytkownik usunięty
                  14
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  8 lipca 2009, 13:35 | ID: 34749
                  Mamo Hani trzymam kciuki za biznes :) Tak sobie jeszcze myślę w tym temacie, że fajnie jest z maluchem siedzieć w domu ale po trzech miesiącach L4 i ponad czterech macierzyńskiego to strasznie ciągnęło mnie do pracy. I ani ja ani mój mąż nie wyobrażaliśmy sobie żebym nie pracowała. Pieniądze pieniędzmi ale własne życie też jest ważne... jak kiedyś napisałam na blogu (chyba jeszcze starym) szczęśliwe dzieci szczęśliwych rodziców. Mnie szczęście daje właśnie realizacja i spełnienie zawodowe... i myślę, że pracując jestem lepszym rodzicem niż gdybym siedziała z Młodym i była zła na los, że nie mogę pracować.
                  z pełną prędkością wychodzę na prostą :)
                  Użytkownik usunięty
                    15
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    8 lipca 2009, 13:38 | ID: 34750
                    i jeszcze jedno... uważam, że da się pogodzić karierę zawodową z życiem rodzinnym. trzeba tylko wiedzeć jakie priorytety są najważniejsze. i jasno określić swoje możliwości pracodawcy. owszem zrobię, ale nie zostaję po godzinach. mój czas wolny to moja świętość . moja i mojej rodziny Uśmiech
                    z pełną prędkością wychodzę na prostą :)
                    Użytkownik usunięty
                      16
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      8 lipca 2009, 14:27 | ID: 34779
                       zauważyłam, że dosyć często przewija się motyw,że mama pracująca to gorsza mama. Oczywiście,że tak nie jest ale  my jednak jako społeczeńswo nie umiemy szanować decyzji innych zarówno w jedną czy drugą stronę. Praca w większości daje spełnienie, pozbawia nas monotonii życia, jest  pewną odskocznią, jednak są dziewczyny, które z założenia zostają z dziećmi przez kilka lat w domu. I są szczęśliwe w tym swoim świecie. Każdy ma swój pomysł na życie. Ja widzę, że mój czas powrotu do pracy mógłby nastać już w tej chwili, bo widzę, że moje dziecko byłoby na to gotowe. Czasem jednak te plany trzeba zweryfikować bo coś staje na drodze. Ale nie obgryzam z tego powodu palców do krwi , bo szczęśliwa Mama to szczęśliwe dzieci z czymkolwiek by tego nie identyfikować.