Stówa za wizytę na pogotowiu
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
W niedzielę poszedłem na pogotowie, bo skończyły mi się tabletki na serce. Jednak nie miałem przy sobie żadnego dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie i... nie zostałem przyjęty. Pani doktor odmówiła mi konsultacji, chyba, że zapłacę 100 zł — mówi oburzony pan Krzysztof. Na nic zdały się tłumaczenia pacjenta, że źle się czuje, donosi dzisiejszy Dziennik Elbląski.
Jak informuje Małgorzata Twardowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, pacjent, ubiegający się o udzielenie świadczenia opieki medycznej zobowiązany jest do przedstawienia dokumentu z aktualnym ubezpieczeniem zdrowotnym na dzień udzielenia mu świadczenia zdrowotnego. Rzecznik szpitala zapewnia też, że każdy pacjent zgłaszający się do szpitala otrzymuje potrzebną mu pomoc medyczną...
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Rozumiem, że idąc do lekarza rodzinnego gdzie planujemy wizytę bierzemy dowód ubezpieczenia ale żeby w nagłych wypadkach odmówić pomocy? Paranoja...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U lekarza rodzinnego, to rozumiem. Ale co bedzie, jeśli naprzykład pojadę do Warszawy na kawkę i nie bedę mieć przy sobie legitymacji ubezpieczeniowej a złapie mnie zawał???? Zostanę bez pomocy, bo nie mam stówki w portfelu??? Idiotyzm!!!!!
W niedzielę poszedłem na pogotowie, bo skończyły mi się tabletki na serce. Jednak nie miałem przy sobie żadnego dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie i... nie zostałem przyjęty. Pani doktor odmówiła mi konsultacji, chyba, że zapłacę 100 zł — mówi oburzony pan Krzysztof. Na nic zdały się tłumaczenia pacjenta, że źle się czuje, donosi dzisiejszy Dziennik Elbląski.
Jak informuje Małgorzata Twardowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, pacjent, ubiegający się o udzielenie świadczenia opieki medycznej zobowiązany jest do przedstawienia dokumentu z aktualnym ubezpieczeniem zdrowotnym na dzień udzielenia mu świadczenia zdrowotnego. Rzecznik szpitala zapewnia też, że każdy pacjent zgłaszający się do szpitala otrzymuje potrzebną mu pomoc medyczną...
No, tak otrzymuje, jak zapłaci...
Ciekawe czy ten lekarz oprócz stówy chciał jeszcze skierowanie?
Jak ktoś stale przyjmuje leki to powinien mieć albo receptę w zapasie albo odpowiednią ilość opakowań na stanie. Wyobraźcie sobie tego lekarza - przychodzi facet z ulicy, bez ubezpieczenia i twierdzi, że chce leki na serce. Ja bym nie przepisała. Skąd ten lekarz ma wiedzieć, ze ten pacjent leczy się na serce? Psychotropy i morfinę też na słowo mają ludziom na pogotowiu przepisywać? Pogotowie jest od ratowania zycia a nie od wypisywania recept.
A tak na marginesie tak jak każdy z nas nosi przy sobie dowód na wszelki wypadek tak powinien nosić dokument potwierdzający ubezpieczenie. Bo potem się wkurzamy, że jako naród musimy płacić za tych którym opieka zdrowotna się nie należała.
Ja w dokumentach kartę zdrowotną posiadam - zawsze. A jak jedziemy do innego województwa to zawsze biorę ze sobą legitymację ubezpieczeniową.
Na moim pogotowiu przyjmują bez dowodu ubezpieczenia, ale musisz je donieść w ciągu 30 dni, inaczej zapłacisz nie stówkę, a 360 zł! Za konsultację u pana doktora
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
U nas można w ciagu 7 dni od wizyty na pogotowiu dostarczyć dokumenty!
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
nie wiem jak to jest u nas na pogotowiu bo zawszę w torebce noszę dokument o ubezpieczeniu,
Rozumiem, że idąc do lekarza rodzinnego gdzie planujemy wizytę bierzemy dowód ubezpieczenia ale żeby w nagłych wypadkach odmówić pomocy? Paranoja...
u mnie u rodzinnego lekarza nie muszę pokazywać dokumentu
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
No i następny absurd w naszej kochanej służbie zdrowia... ech szkoda słów...
No i następny absurd w naszej kochanej służbie zdrowia... ech szkoda słów...
Grazynko a co w tym jest absurdalnego? Jak idziesz do sklepu to bierzesz portfel ze sobą. Do lekarza powinno się wziąć dokument uprawniający do bezpłatnej usługi.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Czym innym jest "interwencja" w nagłych przypadkach , czym innym jest wizyta "po lekarstwa".
Niektórzy ludzie traktują pogotowie jak przychodnię (dawny Ośrodek Zdrowia) , bo Im się coś w trakcie tygodnia "zapomniało". A pogotowie jak sama nazwa wskazuje jest od nagłych wypadków . Tabletki "na serce" (nawet nitrogliceryna) nie wymagają interwencji pogotowia. Skoro zapomniał (może mu się nie chciało) to i bez recepty w aptece może sobie tabletki kupić . Ktoś powie(czy napisze) ale bez recepty to drożej kosztuje! No i tak powinno być , za beztroskę się płaci. Wiem że gdy sytuacja tego wymaga to pomoc lekarska pogotowia jest i mamy czas na dostarczenie potrzebnych dokumentów .
Inna sytuacja gdy ktoś nie jest ubezpieczony , ale chce żeby usługiwano jemu tak samo jak tym którzy płacą, i tutaj się będę sprzeczał .
Znam ludzi nieubezpieczonych uchodzących za "biednych" , którzy więcej nieraz zarabiają niż niejeden ma renty czy wypłaty . Tłumaczenie biedy beztroską i ochlejstwem na mnie bynajmniej (wybaczcie!- jak kogoś uraziłem) -nie działa..
Dzisiaj żebrak czy lump dziennie ma ponad 100złotych dochodu (darmowe jedzenie i nawet spanie).
Przy zbiorze jabłek czy truskawek ludzie zarabiają czasami mniej niż 20 zł dziennie.
Więc trzeba patrzeć dlaczego jest biedny, - bo tak chce! , czy dlatego że los Go tak doświadczył.. A że ludzie zawsze szukają "naiwnych" , więc nie dziwię się że w tym pogotowiu zarządano stówki . Pytanie czy ten dziennikarz napisał "całą prawdę"? A gdyby (teoretycznie) okazało się że ten człowiek nie jest ubezpieczony??? To kto niby miałby zapłacić za tą poradę ? A co ze zniżką na te tabletki ?? bo przecież niby ubezpieczony (a jak nie!)
No więc pomoc w "nagłych przypadkach"- tak ! Traktowanie pogotowia jak lekarza rodzinnego- NIE!
I nic nie zmieni MOJEGO punktu widzenia..
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
W przychodni , w której przyjmuje mój lekarz rodzinny nigdy nie musiałam okazać dowodu ubezpieczenia . Na podstawie nr.pesel można zawsze sprawdzić , czy pacjent jest ubezpieczony ...
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
W przychodni , w której przyjmuje mój lekarz rodzinny nigdy nie musiałam okazać dowodu ubezpieczenia . Na podstawie nr.pesel można zawsze sprawdzić , czy pacjent jest ubezpieczony ...
U nas też tak jest...a w szpitalu ..podbitą..ksiażeczke zawsze mogę donieść !A w aptece również zdarzyło mi się ze nie pomyślałam o recepcie (jakiś długi świąteczny weekend był) lek dostałam i chyba 7 dni na dostarczenie recepty !!
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
W przychodni , w której przyjmuje mój lekarz rodzinny nigdy nie musiałam okazać dowodu ubezpieczenia . Na podstawie nr.pesel można zawsze sprawdzić , czy pacjent jest ubezpieczony ...
U nas też tak jest...a w szpitalu ..podbitą..ksiażeczke zawsze mogę donieść !A w aptece również zdarzyło mi się ze nie pomyślałam o recepcie (jakiś długi świąteczny weekend był) lek dostałam i chyba 7 dni na dostarczenie recepty !!
I u nas również. Poza tym w aptece nie chcą książeczki zdrowia, a recepty wykypuję zawsze "na zaś":)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Ja miałam sytuację, że zapomniałam zaświadczenia o tym, że jestem ubezpieczona.
Mimo to zostałam przyjęta (kazali donieść zaświadczenie).
W tym przypadku też tak mozna było zrobić.
Ludzie bardzo często mylą pogotowie z przychodnią. Pogotowie istnieje po to aby udzielać pomocy w nagłych przypadkach,a nie po to ,aby wypisywać recepty. Jeżeli byłby to przypadek zagrażający życiu to pewnie dostałby tę receptę.
Nawet nie wiecie po co ludzie czasem wzywają pogotowie.Dzwoni starsza pani mówi,że bardzo źle się czuje,ma duszności,a miała już kiedyś zawał.Karetka pędzi na sygnale otwierają drzwi,a tam przemiła starsza,uśmiechnięta pani,proponuje załodze karetki herbatkę z malinami.Wezwała pogotowie,bo skończyły się jej lekarstwa,a w przychodni to zawsze takie kolejki...
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
A tego nie wiedziałam na przykład:)
W sumie to na pogotowiu byłam raz, z osobą, którą bolało serce. Najpierw trochę odczekaliśmy, potem osoba weszła do gabinetu, potem dostała tabletkę - i dostaliśmy zaświadczenie o udzielonej pomocy. I doraźna pomoc była.
Ale co do dokumentów to nie pamiętam, czy wymagano czegoś.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
.No właśnie!
Trafna definicja : "dorażna pomoc" (tabletka ,kropelki,opatrunek ,skierowanie na Oddział Szpitala) nie "wizyta u lekarza" - wypisywanie recept bo w przychodni kolejka , albo ktoś "zapomniał".
No i ja dalej : jak pogotowie może mieć pewność że pacjent jest ubezpieczony.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Prawda.
Pogotowie ma obowiązek udzielenia pomocy w wypadku zagrożenia życia każdemu bez względu na to czy jest ubezpieczony czy nie.Cz wyobrażasz sobie sytuację,że bezdomny zamarza ma przystanku,a ratownicy nie ratują go ,bo nie jest ubezpieczony?
.No właśnie!
Trafna definicja : "dorażna pomoc" (tabletka ,kropelki,opatrunek ,skierowanie na Oddział Szpitala) nie "wizyta u lekarza" - wypisywanie recept bo w przychodni kolejka , albo ktoś "zapomniał".
No i ja dalej : jak pogotowie może mieć pewność że pacjent jest ubezpieczony.