Szok - porwano 6-miesięczną Magdę...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Jak można coś takiego zrobić... brak słów...
6-miesięczna Magda porwana z wózka - jest nagrodaSześciomiesięczna dziewczynka została porwana z wózka w Sosnowcu. Matka, która prowadziła wózek, została zaatakowana przez nieznanego napastnika. W akcję zaangażowanych jest ponad 30 funkcjonariuszy - poinformował Paweł Warchoł z sosnowieckiej policji. Komendant policji w Sosnowcu ustanowił nagrodę w wysokości 5 tys. zł za pomoc w odnalezieniu dziecka.
O zniknięciu małej Magdy policjanci dowiedzieli się we wtorek po godz. 18.00 od przedstawicieli pogotowia ratunkowego. Przy ul. Legionów udzielali oni pomocy kobiecie, która straciła przytomność.
Więcej TUTAJ.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Nie wiem co działo się w umyśle matki w takiej chwili...
- Zarejestrowany: 19.08.2011, 11:39
- Posty: 69
Mniej wiecej podobna historia była tematem w "W-11" szkoda tylko dziecka :(
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Czyli jednak- oczy matki nie potrafią kłamać.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ciarki mi chodzą po całym ciele.
Ale gdzie jest teraz ciało?
Boże przecież to jeszcze nie koniec...
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
No prawdopodobnie niczym nie dostała, ponieważ nie miała żadnych obrażeń na głowie po badaniach.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
No prawdopodobnie niczym nie dostała, ponieważ nie miała żadnych obrażeń na głowie po badaniach.
Ale w wynikach badań napisano, że jednak czymś dostała. Tak mnie to teraz zastanawia, na jakiej podstawie można było to stwierdzić? Chyba lekarzom też wszystkoożna wmówić
Miałam takie przeczucie... Patrząc na mamę Madzi w tv czułam, że gryzie ja coś zupełnie innego, niż porwanie córeczki... Straszne... Po prostu straszne...
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
No prawdopodobnie niczym nie dostała, ponieważ nie miała żadnych obrażeń na głowie po badaniach.
Ale w wynikach badań napisano, że jednak czymś dostała. Tak mnie to teraz zastanawia, na jakiej podstawie można było to stwierdzić? Chyba lekarzom też wszystkoożna wmówić
ale lekarz przeprowadza wywiad z pacjentem, to mogło trafić do karty wypisu ze szpitala
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
wiedziałam od początku że coś jest nie tak ale nie wiedziałam że tak bardzo nie tak :( i ta kobieta mówi o sobie że jest matką ? masakra
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
Czytałam gdzieś, że w szpitalu nie stwierdzono żadnych obrażeń głowy. Później wyszła wersja, że z nieznanych przyczyn straciła przytomność.
Od samego początku mieszała się w zeznaniach, czułam że nie mówi prawdy. Nawet teraz nie wiadomo, czy to co powiedziała jest do końca prawdą.
Uważam, że każda matka która kocha swoje dziecko, w momencie wypadku wzywa pomoc (pogotowie, sąsiadów). Skoro wymyśliła taki plan ukrycia dziecka, to może się okaże, że dziecko zginęło w innych okolicznościach. A matka próbuje za wszelką cenę zatuszować całą sprawę.
Myślę, że wynik śledztwa jeszcze nas zaskoczy. Ciała nadal nie znaleziono.
Zauważcie, że jak do tej pory nie znaleziono ciała! Skąd wiec ta wersja? Matka nagle się przyznała?
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
Czytałam gdzieś, że w szpitalu nie stwierdzono żadnych obrażeń głowy. Później wyszła wersja, że z nieznanych przyczyn straciła przytomność.
Od samego początku mieszała się w zeznaniach, czułam że nie mówi prawdy. Nawet teraz nie wiadomo, czy to co powiedziała jest do końca prawdą.
Uważam, że każda matka która kocha swoje dziecko, w momencie wypadku wzywa pomoc (pogotowie, sąsiadów). Skoro wymyśliła taki plan ukrycia dziecka, to może się okaże, że dziecko zginęło w innych okolicznościach. A matka próbuje za wszelką cenę zatuszować całą sprawę.
Myślę, że wynik śledztwa jeszcze nas zaskoczy. Ciała nadal nie znaleziono.
no na pewno nadal "kręci" , tylko niech się już odnajdzie to biedne dzieciątko, niech godnie spocznie
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Czyli co, w chwili rzekomego napadu na matkę to ona sama walnęła sobie czymś w glowe i zemdlała? Wie ktos jakie były wyniki jej badan po tym jak po ' porwaniu' wylądowała w szpitalu?
No prawdopodobnie niczym nie dostała, ponieważ nie miała żadnych obrażeń na głowie po badaniach.
Ale w wynikach badań napisano, że jednak czymś dostała. Tak mnie to teraz zastanawia, na jakiej podstawie można było to stwierdzić? Chyba lekarzom też wszystkoożna wmówić
ale lekarz przeprowadza wywiad z pacjentem, to mogło trafić do karty wypisu ze szpitala
Tak, ale na wp był artykuł, że znane już są wyniki badań matki i na ich podstawie stwierdzono, że została uderzona w głowę
Mniej wiecej podobna historia była tematem w "W-11" szkoda tylko dziecka :(
Dokładnie, pamiętam - puścili to chyba w dzień "porwania" Madzi i się z Mężem zastanawialiśmy, czy TVN wygrzebał ten odcinek specjalnie, czy to był przypadek.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Zauważcie, że jak do tej pory nie znaleziono ciała! Skąd wiec ta wersja? Matka nagle się przyznała?
Bo może zwierzęta wyniosły ciało albo matka się pomyliła. Skoro we wskazanym przez matkę miejscu był kocyk i kurtka ( nie wiadomo czyja) to jest prawdopodobne, ze zwierzaki zabrały ciałko.
Myslę, ze matka nie wytrzymała i zwyczajnie pekła. Wymyslając to wszystko nie było chyba świadoma jak to zabrnie.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Zauważcie, że jak do tej pory nie znaleziono ciała! Skąd wiec ta wersja? Matka nagle się przyznała?
Matka przyznała się pod wpływem gry psychologicznej, którą zastosował Rutkowski - to jego słowa. Dziwne jednak, że nie podała dokładnie gdzie zostawiła dziecko, skoro jeszcze go nie znaleziono. Nie wiem, ale dziwne to wszystko. Podobno nie można matki przesłuchać, bo jest w złym stanie psychicznym
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Oglądam cały czas wiadomości w telewizji. Ciała nadal nie znaleziono. W internecie czytam od wczoraj róźne doniesienia - niektóre portale podają informacje wyssane z palca
Matki dziecka nadal nie przesłuchała policja - podobno jest w złym stanie psychicznym. Przez tydzień się trzymała, występowała na konferencjach prasowych, a teraz podobno załamana jest.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Oglądam cały czas wiadomości w telewizji. Ciała nadal nie znaleziono. W internecie czytam od wczoraj róźne doniesienia - niektóre portale podają informacje wyssane z palca
Matki dziecka nadal nie przesłuchała policja - podobno jest w złym stanie psychicznym. Przez tydzień się trzymała, występowała na konferencjach prasowych, a teraz podobno załamana jest.
No ja się jej nie dziwię, że załamana jest
Też ciągle oglądam TVN24. Tak jak pisze Ala, albo ciałkiem zajęły się zwierzęta, albo matka specjalnie ukryła ciało, tak, żeby nigdy nie zostało odnalezione, bo być może dzieciątko zginęło w innych okolicznościach, niż twierdzi? Zagmatwana cała ta historia. A mogło to wszystko inaczej się skończyć. Mogła jak człowiek wezwać pogotowie i nawet jeśli dzieciątko rzeczywiście straciło życie wskutek nieszczęśliwego wypadku, to mogła pozwolić lekarzom z pogotowia to stwierdzić. Być może Madzia jeszcze żyła? A jeśli nawet nie, to to malutkie zasługiwało na godny pochówek, a nie skńczenie w krzakach jak śmieć. Mnie się to wszystko w głowie nie mieści. Ciągle wybucham płaczem