Czy na urlopie zwracamy uwagę na innych urlopowiczów?
Zastanawiam się jak u Was jest z takimi podstawowymi zasadami "współodpoczywania" z innymi urlopowiczami.
Czy wchodząc do przedziału pociągu mówicie "dzień dobry"?
Czy przed otwarciem okna pytacie innych podróżujących czy możecie je otworzyć?
Czy na biwaku dbacie o to, aby nie być za głośno, nie grillować "zadymiając" połowę pola namiotowego?
Czy rozkładając ręcznik na plaży staracie się zachować "bezpieczną" odległość od innych plażowiczów i pilnujecie dzieci, aby nie biegały po ręcznikach innych opalających się?
Ja pamiętaj jedną podróż pociągiem na trasie Kraków-Warszawa. Oprócz mnie i mojej kuzynki, jechały jeszcze dwie kobiety. Jedna cały czas czytała książkę, a druga rozmawiała przez komórkę. I to rozmawiała prawie przez całe 3 godziny podróży. Przy okazji wszystkie się dowiedziałyśmy, że pracowała w firmie telekomunikacyjnej, że była odpowiedzialna za przetargi, że dostała awans i przeprowadza się do Warszawy, że wynajęła kawalerkę od starszej pani, że jej córka złamała nogę, że młodsze dziecko strasznie za nią tęskni, bo przez cały dzień zostaje z babcią, że .... i wiele innych informacji. Aż nas uszy bolały od tego jej gadania
A może Wy byłyście świadkiem drastycznego pogwałcenia zasad savoir-vivre podczas wakacji?
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Palenie papierosów na plaży. Oj bardzo mi to przeszkadzało. Człowiekowi udało sie położyć na ręczniku i odpocząć chwilkę i delektować sie wakacjami( wakacje z dzieckiem) a tu jakiś Facet z kocyka obok dymi jak smok Wawelski. Zwróciliśmy mu uwagę ale nie było odzewu.Przenieśliśmy się w inne miejsce. Można by sie kłócić ale jak innym plażowiczom to nie przeszkadzało to zrezygnowaliśmy.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
A jeszcze. Ostatnio po drodze jak wracaliśmy już do domu wskoczyłam do apteki po fenistil żel .Przed okienkiem stała młoda mama. Szukała kremu bambino. Aptekarka podaje jej zwykły krem bambino a ta z oburzeniem ze nie o ten jej chodzi tylko o taki balsam bambino. Bo on lepiej sie rozprowadza i nie jest taki gesty. I w ogóle dowiedziałam sie jaka skórę ma jej dziecko. Pani Aptekarka kilkakrotnie powtarzała ze nie mają czegoś takiego . Zaproponowała jej na nieszczęście jakiś balsam z Nivea..... i sie zaczęło. Dowiedziałyśmy się że jak jej dziecko miało kilka tygodni to dostało wysypki i nie wie czy to od tego balsamu czy od jedzenia. Ale ona uważa że od tej Marki Johnsona. Aptekarka chciała mnie szybko obsłużyć bo stałam już troche a tylko chciałam ten fenistil. Jaka Ta mama była zła że Ja pierwsza zostałam obsłużona mimo ze miała przed sobą kilka balsamów do obejrzenia i zastanowienia się. jak wróciłam do samochodu mój mąż z synem byli tacy wystraszeni ze mi sie cos tam chyba stało ze tyle czasu mnie nie było.
- Zarejestrowany: 27.12.2013, 14:35
- Posty: 1
Cześć,
Ja staram się nie zwracać uwagi moim wspołtowarzyszom podróży nawet jezeli nie stosują się do zasad savoir-vivre. Niekiedy może to być uciążliwe, ale zdarzają się także przypadki gdy takie"histroie" umilają podróż:)