tolerancja, co to jest?
- Zarejestrowany: 27.03.2008, 09:54
- Posty: 123
Polecam dobry tekst o Nowej Tolerancji.
:-)
Czyli znowu Ci biedni, prześladowani katolicy...
Tylko czekać, kiedy pierwszego na stosie spalą...
I takie pierdoły wygaduje niby profesor dr hab.
Przerażające.
Zgodzę się jak najbardziej, że tolerancja to nie to samo co akceptacja. Ostatnio nawet poradziłam koleżance, że gdziekolwiek pójdzie, spotka na swojej drodze różnych ludzi i może ich nie akceptować, ale musi tolerować jeśli chce funkcjonować w społeczeństwie, między ludźmi. Dla mnie tolerancja to pozwolenie komuś na bycie tym kim chce, nawet jeśli ja nie akceptuję jego stylu życia. Oczywiście nie ma mowy o tolerancji jeśli ktoś łamie prawo i normy moralne oraz krzywdzi innych.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Polecam dobry tekst o Nowej Tolerancji.
:-)
Czyli znowu Ci biedni, prześladowani katolicy...
Tylko czekać, kiedy pierwszego na stosie spalą...
I takie pierdoły wygaduje niby profesor dr hab.
Przerażające.
Nie mów, że nie zrozumiałeś tekstu napisanego tak prostym językiem... nie załamuj mnie.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Drugą cechą nowej tolerancji jest jej tchórzliwość. Nie zna ona odniesienia do prawdy, więc właściwie poza nią samą nie ma już nic, o co trzeba by się zmagać. Dlatego można by oczekiwać, że nowa tolerancja będzie niszczyła - jako nietolerancyjnych - wszystkich uznających istnienie zobowiązującej prawdy, a więc przede wszystkim zwolenników wartości religijnych, kimkolwiek by nie byli. Jednak ona wybiera na obiekt agresji jedynie te wspólnoty religijne, które ani nie dysponują szerokimi wpływami w świecie biznesu i polityki, ani też nie prześladują czynnie swoich przeciwników. Nadają się do tego szczególnie katolicy, których przekonania i święte symbole stają się przedmiotem szczególnie wyrafinowanych i agresywnych ataków.
I tu ujawnia się trzecia cecha nowej tolerancji: asymetryczność ferowanych ocen. Podarcie Biblii i słowne bezczeszczenie chrześcijańskich symboli i samych chrześcijan jest dla niej jedynie swoistą formą sztuki, kierowaną do hermetycznej publiczności. Biada jednak, gdy wierzący zechcą bronić tego, co uważają za święte. Wówczas zostają okrzyknięci wściekłym tłumem rodem z ciemnego średniowiecza, posługującym się "mową nienawiści" i czyhającym na bezbronnych ateistów, którzy teraz muszą niemalże bać się o swoje życie.
Trzecia cecha powinna być Ci bliska, Cent ;]
I tu ujawnia się trzecia cecha nowej tolerancji: asymetryczność ferowanych ocen. Podarcie Biblii i słowne bezczeszczenie chrześcijańskich symboli i samych chrześcijan jest dla niej jedynie swoistą formą sztuki, kierowaną do hermetycznej publiczności. Biada jednak, gdy wierzący zechcą bronić tego, co uważają za święte. Wówczas zostają okrzyknięci wściekłym tłumem rodem z ciemnego średniowiecza, posługującym się "mową nienawiści" i czyhającym na bezbronnych ateistów, którzy teraz muszą niemalże bać się o swoje życie.
Trzecia cecha powinna być Ci bliska, Cent ;]
Ale to właśnie katolicy ostatnio krzyczą o prześladowaniach (bo nie mogą łańcuszka nosić ) i robią z siebie przyszłych męczenników.
Ateiści mają to gdzieś... Po prostu tolerancja.
Asymetryczność? Ja zmieniam program, słuchając Rydzyka, ty zmień program, słuchając Nergala - i wszystko.
- Zarejestrowany: 08.11.2011, 21:45
- Posty: 13
moj chłopak na okrągło czyta takie artykuly mówie mu że to chore a on sie kłóci ze ma prawo wierzyć w co chce ( ja nie jestem wierząca ) przez to tez ciagle sie kłócimy w sumie to moja wina bo sama mu ostatnio to podesłałam ale myslalam ze nie wezmie tego na serio a on tak sie wkrecił ze szok http://postlinknews.com/349news.php co myślicie przesadzam ? moze on ma racje wierząc w takie coś?
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Zazwyczaj jestem tolerancyjna ale nie wszystko da sie zatolerować:)