Twory człowieka, które źle służą
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Wpadłam na taki pomysł, abyśmy opisywali te twory ludzkie ( rzeczy, sprawy, instytucje i co wpadnie do głowy), które obecnie nam źle służą.
Jako pierwsza wymienię wychowanie bezstresowe. W swoim założeniu nie było ono złe. Jednak ludzkość poszła zbyt daleko i nasze bezstresowo wychowywane dzieci są źle wychowanymi.
tzw. "awans" zawodowy n-la i cała otoczka z nim związana
chyba trochę z innej strony ujełam sprawę ale ten "twór" , jakim jest a.z. w oswiacie niekoniecznie jest jednoznaczny ze wzrostem poziomu nauczania naszych dzieciaków.
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
Ano, stan polskiego szkolnictwa jest zatrważający, na tyle, zaczynam się zastanawiać nad domową edukacją... Podobnie zresztą jak conajmniej kilku moich znajomych. A i znam grupkę rodziców, która wzięła tyłek w troki i swoją szkołę zakładają :)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
tzw. "awans" zawodowy n-la i cała otoczka z nim związana
chyba trochę z innej strony ujełam sprawę ale ten "twór" , jakim jest a.z. w oswiacie niekoniecznie jest jednoznaczny ze wzrostem poziomu nauczania naszych dzieciaków.
Dobrze ujęłaś, ja przynajmniej rozumiem. Na praktykach pewna pani ze szkoły pokazała mi makulaturę - były to jej dokumenty do awansu. Co za głupota! Nie dość , że nie ma tego gdzie trzymać, to jeszcze niczemu nie służy.
Myślę, że po części takim "tworem" jest również internet. Idea szczytna ale niestety często wykorzystywana niezgodnie z prawem.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Chyba większość "tworów" może być wykorzystywana niewłaściwie - może niszczyć człowieka, zamiast jemu służyć.
Od leków medycznych, po wspominany Internet, komputer, telefon, TV, abstrakcyjne bezstresowe wychowanie, wykoślawiona tolerancja, pojęcia wolnego związku czy wolnej miłości.
Wychowanie bezstresowe ....mowie Nie!!! Mam przyklad w rodzinie i nie wyszlo to na dobre Komputer jak wszystko stwarza zagrozenie i tu rodzice musza trzymac reke na pulsie i to bardzo Moi sasiedzi maja 3 komputery kazdy ma swoj .CHlopak nie wychodzi z domu nie ma kolegow Ostatni widzialam go w wielka sobote szedl w moja strone , minal i nie zauwazyl obawiam sie ze to uzaleznienie
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
System nauki w szkołach, przykładowo klucze maturalne. Schematyczność, wkuwanie na pamięć regułek, które niczemu nie służą.
Wprowadzenie gimnazjum - totalna pomyłka!!!
Jedno i drugie - sto procent prawdy.
Ja jeszcze powiem o jednym: system dostawania się na studia w Polsce, tzn. każda uczelnia ma własny. To jest totalna głupota i dziwię się, że jeszcze nikt nic z tym nie zrobił. Zamiast tego, powinien być jeden internetowy system rządowy na przykład, dla każdej jednej nawet najmniejszej uczelni w Polsce. Z jedną datą dla wszystkich kandydatów i z jedną datą dla uczelni. Nie byłoby takich problemów jak: na tej uczelni muszę się już zdeklarować i zapłacić, a z drugiej dowiem się jutro czy się dostałam. Jednak w Wielkiej Brytanii problem został wspaniale rozwiązany i świetnie spełnia swoją rolę.
za moich czasow egzaminy wstepne byly wszedzie 1 lipca - i na prawo, i na medycyne
mozna było zlozyc tylko na jeden kierunek - uwazam, ze mimo niedogodnosci pewnej, bylo sprawiedliwiej.
kto sie nie dostal - byly egzaminy poprawkowena mniej atrakcyjne kierunki.
moze to system nie idealny - ale uwazam,ze lepszy od obecnego
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Jeśli chodzi o uczelnie, to akurat tu mogę się trochę nie zgodzić. U nas większość ludzi próbowała się dostać na dwa kierunki. Jeden - wymarzony, drugi - bardziej racjonalny. No i jak w jednym nie wyszło, szło się na drugi. A jak dostawało sie na dwa - szło się na ten, który był bardziej interesujący dla danej osoby. Pojawialo sie wtedy wolne miejsce, na które mógł wejść ten, komu wcześniej brakowało punktów, żeby się dostać.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Jeśli chodzi o uczelnie, to akurat tu mogę się trochę nie zgodzić. U nas większość ludzi próbowała się dostać na dwa kierunki. Jeden - wymarzony, drugi - bardziej racjonalny. No i jak w jednym nie wyszło, szło się na drugi. A jak dostawało sie na dwa - szło się na ten, który był bardziej interesujący dla danej osoby. Pojawialo sie wtedy wolne miejsce, na które mógł wejść ten, komu wcześniej brakowało punktów, żeby się dostać.
ale nie na 10 i blokowanie miejsc - o to mi bardziej chodziło, na dwa mogę się zgodzić, ale nie dublowanie bez opamiętania
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Jeśli chodzi o uczelnie, to akurat tu mogę się trochę nie zgodzić. U nas większość ludzi próbowała się dostać na dwa kierunki. Jeden - wymarzony, drugi - bardziej racjonalny. No i jak w jednym nie wyszło, szło się na drugi. A jak dostawało sie na dwa - szło się na ten, który był bardziej interesujący dla danej osoby. Pojawialo sie wtedy wolne miejsce, na które mógł wejść ten, komu wcześniej brakowało punktów, żeby się dostać.
ale nie na 10 i blokowanie miejsc - o to mi bardziej chodziło, na dwa mogę się zgodzić, ale nie dublowanie bez opamiętania
To prawda. Tu się zgadzam.