przeczytaj koniecznie!- żywcem złożeni do grobu
kolejny ciekawy artykuł na WP.pl
Odkąd tylko człowiek pojawił się na Ziemi, towarzyszy mu tafefobia, czyli obsesyjny lęk przed pogrzebaniem żywcem. Choć wydaje się, iż w erze rozwoju medycyny i coraz częstszego zwyczaju kremacji zwłok, nie ma powodów do obaw, to jednak... do takich zajść wciąż dochodzi.
W dawnych czasach przy zwłokach przez jakiś czas ktoś czuwał. Niekiedy przyszły nieboszczyk spisywał w testamencie wskazówki dotyczące czynności, jakie powinny zostać przeprowadzone względem niego tuż po śmierci - tak aby istniała stuprocentowa pewność co do tego, że nie żyje. W praktyce były to zabiegi takie, jak polewanie wrzątkiem, nacinanie nożem bądź przyżeganie rozgrzanym żelazem. Ci odważniejsi, prosili o obcięcie głowy.
Do takich zapobiegliwych osób należeli m. in. powieściopisarz angielski William Wilkie Collins, Hans Christian Andersen a nawet George Washington, który prosił, aby nie składać go do trumny przynajmniej przez dwa dni po zgonie. Dziś lęk przed pogrzebaniem żywcem jest również obecny, zmieniły się tylko metody radzenia sobie z potencjalną sytuacją, w której budzimy się... w trumnie, dwa metry pod ziemią."
Obecnie popularne jest wkładanie do trumny zmarłemu telefonu, latarki czy mikrofonu, które zastąpiły staromodny gwizdek. Dotyczy to oczywiście osób, które decydują się na tradycyjny pochówek. Nic dziwnego - przypadki pogrzebania żywcem nie są wcale takie sporadyczne. Znana jest historia z XVI wiecznej Anglii, gdzie aby zwolnić miejsce na cmentarzu zaczęto wykopywać wiekowe trumny i przenosić je w inne miejsce. Okazało się, że część z nich nosiła od wewnątrz ślady zadrapań, a w innych szkielety leżały w nienaturalnych pozycjach.
Oszacowano, że przynajmniej jedną na 25 trumien usiłowano otworzyć od środka. W wieku XVII pewien lekarz sporządził nawet "statystyki" dotyczące przedwczesnych pochówków. Wyniki były przerażające - 219 przypadków, w których o mało co doszłoby do pochowania osoby żyjącej, 149 zrealizowanych przedwczesnych pochówków i 10 przypadków sekcji zwłok na wciąż żywych osobach.
Czytając to aż mi się włos na głowie zjeżył- wyobrażacie sobie znaleźćw takiej sytuacji?? To chyba najgorsze co może się przytrafić człowiekowi..
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
Mnie nie rusza... Jakoś nie mam lęku przed tego typu historiami... No ale ja to sie w ogóle śmierci nie boję... :)
temat zarzuciłam wcześniej tylko długo się ciągnie.:)
temat zarzuciłam wcześniej tylko długo się ciągnie.:)
Bo jak widać mocno interesujący... :)
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
Mnie nie rusza... Jakoś nie mam lęku przed tego typu historiami... No ale ja to sie w ogóle śmierci nie boję... :)
Ja się boję śmierci.... Twoja wiara to sprawia Jagienko, ze się nie boisz!
Ale same historie jakoś nie sprawiaja, że bedę bała sie zasnąć, choc są przerażające.
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Ale chyba nie na cmentarzu?
(wybacz Aniu ten żarcik...:)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Oj, to dziś... no nie wiem sama...może towarzystwa poszukaj
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Oj, to dziś... no nie wiem sama...może towarzystwa poszukaj
Ja mam dobrze, ze sama nie śpie:)
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Ale chyba nie na cmentarzu?
(wybacz Aniu ten żarcik...:)
Nie na cmentarzu, ale mam bardzo blisko...jakies 300m :)
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Ale chyba nie na cmentarzu?
(wybacz Aniu ten żarcik...:)
Nie na cmentarzu, ale mam bardzo blisko...jakies 300m :)
Ups! Tom walnęła... Ale wtopa...
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Ja mam dobrze, ze sama nie śpie:)
Fajnie masz.
a ja przywykłam w sumie do samotnych nocy...i nie wiem, jakby to było inaczej...
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Ale chyba nie na cmentarzu?
(wybacz Aniu ten żarcik...:)
Nie na cmentarzu, ale mam bardzo blisko...jakies 300m :)
Ups! Tom walnęła... Ale wtopa...
Hi hi...nic sie nie stalo Agus :) ja sie nie boje...a na ten cmentarz czesto chodze na spacery...mnostwo tam zieleni i starych pieknych pomnikow :) zaraz wrzuce fotke do galerii na potweirdzenie, ze to piekne mijsce :)
Ja mam dobrze, ze sama nie śpie:)
Fajnie masz.
a ja przywykłam w sumie do samotnych nocy...i nie wiem, jakby to było inaczej...
Wiesz co, ja nigdy w życiu nie spałam sama! Serio!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Ja mam dobrze, ze sama nie śpie:)
Fajnie masz.
a ja przywykłam w sumie do samotnych nocy...i nie wiem, jakby to było inaczej...
Wiesz co, ja nigdy w życiu nie spałam sama! Serio!
Ale mnie zaskoczyłaś
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Zastanawiam się teraz dlaczego ja muszę spać przy zapalonej lampce nocnej?
A my jeszcze na noc sobie taki temat zapodaliśmy...
A ja mieszkam sama! ;)
Ale chyba nie na cmentarzu?
(wybacz Aniu ten żarcik...:)
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
A gdzie pracujesz Kamilko?
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
A gdzie pracujesz Kamilko?
Laboga! Chyba nie jestes grabarzem????
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
A gdzie pracujesz Kamilko?
Laboga! Chyba nie jestes grabarzem????
Ja nie jestem grabarzem(do łopaty mnie nie ciągnie) ale mój mąż TAK...A pracuje w Zakładzie Pogrzebowym,który założył mój tata,już 20 lat temu.
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
A gdzie pracujesz Kamilko?
Laboga! Chyba nie jestes grabarzem????
Ja nie jestem grabarzem(do łopaty mnie nie ciągnie) ale mój mąż TAK...A pracuje w Zakładzie Pogrzebowym,który założył mój tata,już 20 lat temu.
No to faktycznie... Obyta ze śmiercią jesteś... Szacunek składam...
Ja mogę powiedzieć że mieszkam na cmentarzu bo zaledwie jakieś 50 kroków od bramy cmentarza...Ale mnie takie rzeczy nie ruszają,moja praca na to nie za bardzo pozwala:)
A gdzie pracujesz Kamilko?
Laboga! Chyba nie jestes grabarzem????
Ja nie jestem grabarzem(do łopaty mnie nie ciągnie) ale mój mąż TAK...A pracuje w Zakładzie Pogrzebowym,który założył mój tata,już 20 lat temu.
No to rzeczywiscie na codzien masz stycznosc.