Tradycja śmigusa-dyngusa
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
W gwarze ludowej zwany "lanym poniedziałkiem". Początki tego zwyczaju giną w mrokach czasu. Niektórzy twierdzą, że zwyczaj wzajemnego oblewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny pochodzi z Jerozolimy, gdzie przeciwnicy chrześcijaństwa mieli jakoby przy pomocy wody rozpędzać wiernych, zbierających się w celu rozpamiętywania zmartwychwstania Chrystusa. Inni widzą w tym symbol masowego chrztu, obmycia z grzechu i odrodzenia do nowego życia. Jakakolwiek przyczyna - zabawy jest przy tym niemało! Polewanie wodą dziewcząt oraz smaganie ich po nogach rózgami (śmigus), czy też wręczanie sobie nawzajem podarków (dyngus) straciły już dzisiaj wiele na swym pierwotnym dostojeństwie, lecz są nadal hucznie obchodzone tak na wsiach, jak i w miastach.
Lany Poniedziałek, Śmigus-dyngus, dzień świętego Lejka – istnieje wiele określeń na drugi dzień świąt Wielkanocy. Wszystkie one sprowadzają się jednak do zaakcentowania w swej nazwie ważnego zwyczaju oblewania wodą.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Niewiasta, którą w lany poniedziałek nikt nie skropi wodą, zostanie starą panną - głosi legenda. Ile w tym prawdy i jak do tego mają się współczesne tradycje śmigusa-dyngusa?
Dawniej w lany poniedziałek symbolicznie oczyszczano się przed nadejściem wiosny. Czyniono to właśnie poprzez oblewanie wodą, a także bicie palmami po nogach. Jednak niedługo potem tradycja "śmigusowania" połączyła się z "dyngusowaniem", czyli wykupieniem suchego ubrania wielkanocnymi pisankami. Tradycja tradycją, dziś jednak lany poniedziałek jest doskonałą okazją do zabaw z wodą i przyjaciółmi lub całkiem obcymi osobami. W wielu regionach Polski zwyczaj polewania wodą uległ zmianom na rzecz lokalnych tradycji. I mimo że główny motyw wciąż pozostaje ten sam, to zmieniła się symbolika.Ze śmigusem-dyngusem wiąże się także sporo legend. Jedna z nich głosi, że dziewczyna, której nikt nie obleje wodą, zostanie starą panną. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak wyjść w ten wiosenny dzień i czekać, aż przejdzie obok nas grupka młodzieży z wiadrami i staropanieństwo zostanie zażegnane.
Wyszperano w necie...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880


- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880


- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880





- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511

- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880


- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880


- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Ja też gdyby nie pogodo, to ani jedna kropelka nie spadłaby na mnie ;(
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U mnie tradycji stało się zadość, byłam mokra aż musiałam się przebrać
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U nas tradycji też stało się zadość i wszyscy po troszku zostaliśmy oblani z pistoletów na wodę Ziemowita i Tymcia...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Tradycja to tradycja! Dzieciaki szykują się do oblewanek..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Tradycja to tradycja! Dzieciaki szykują się do oblewanek..
I pogoda dopisuje :)
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
U nas nie było kiedyś tradycji oblewania. W Wielki Piątek były "Boże Rany"- czyli bicie kadykiem czyli jałowcem. Natomiast w II święto chodziło się po "smaganiu" brzozowymi rózgami. Wcześnie rano, nawet gdy się jeszcze spało. Dostawało się za to: ciasto, kiełbasę (własnej produkcji), czasem jakiś grosz. Jeszcze mój syn chodził po sąsiadach i krewnych. Teraz obyczaj ten zanika. A oblewanie w drodze do kościoła to nic przyjemnego, zakrawa to już na chuligaństwo.