Co dziś u Was słychać XVI.

Oj, a to juz piatek? od przebudzenia mysle o czwartku hi hi

Ja wrecz uwielbiam robic zakupy w Lidlu, moze dlatego ze fajna maja odziez i cos ciekawego mozna upatrzec za niezbyt wysoka cene, i pieczywo bardzo często kupuję.  Niestety  do innych marketow mam dalej,  czasami jeszcze w biedronce robie zakupy :)

I ja życzę Wszystkim udanego i słonecznego weekendu :)

Wczoraj patrzyłam na niektóre ubrania i niestety w ogóle mi się nie podobają prócz bluzeczek dla dzieci ale nie kupiłam bo córka dla Olafka ma ich pod dostatkiem i spodenek również...

Mężuś wpadł na kawkę i zaraz ponownie jedzie z cateringiem obiadowym do jednostek, które od nich biorą wyżywienie a są one ponad 30km od nas - przedszkole i szpital oraz ponad 60km - dom opieki...

Zjadlam na sniadanie racuchy z jabłkami, porozmawialam juz z sąsiadem, dzwonilam do męża z życzeniami na Dzień Mężczyzny, teraz pozmywac, pogarnac dom  i za obiad sie wziąść. Dzisiaj znow caly dzien sama z syneczkim w brzuszku, bo mąż po pracy do szkoły jedzie. Wroci po 19-tej.

I kolejne dziecię będzie miało ciuszki po naszych wnukach Tymciu i Ziemusiu -  był Olafek, następnie synek wnuczki siostry męża a teraz czas na kolejnego maluszka - siostry naszej "starszej" synowej w Norwegii bo też będzie miała chłopca... Mąż właśnie wziął trzy duże reklamówki tych ciuszków i zawiózł dla mamy naszej synowej... W domu luźniej się zrobiło a ja jeszcze jutro kolejne trzy torby zawiozę dla córki dla Olafka, które synowa przywiozła jak ostatnio była u nas... Maluszki szybko rosną to po co kupować ich dużo...

Byłam w mieście, teraz już domowo działam. Przed 14 lecę jeszcze do szkoły...

Ufff - udało mi się zdrzemnąć... i już nastawiłam zupę krem z dyni...

A mnie z lidla chemia przypadła do gustu. Dobrą mają. Ubrania to różnie, czasem coś trafi fajnego

mmm  ale pysznie tam u Ciebie było.. 

Dziś dostałam z urzędu miasta komputer do biblioteki. Używane w biurze ale wystarczy na potrzeby biblioteki: do pisania, odtwarzania płyt itp. 

Fajnie! Zawsze ułatwi pracę. U nas weszły fajne ikonki na książkach. Każda ma na grzbiecie oznaczenie jaki to gatunek. Łatwiej sobie coś wybrać

Ja przez 35 lat stawiałam takie znaczki (litery) na grzbietach książek ręcznie. To jest tzw. sygnatura czyli przydzielenie do działu.

Takie też są ale jeszcze jest na przykład świecznik co oznacza powieść.. 

Nawet pyszna ta zupka krem wyszła, mąż dokładkę robił a na wieczór zrobiłam sałatkę z tortellini...

Młodzi przyjechali, posiedzieli i poszli na spotkanie ze znajomymi,  nocują u rodziców synowej bo mąż ma na 5 rano do pracy a ja mam wyjazd o godz.8:30...  Z teściem córki jedziemy do naszych dzieci i wnusiaków - Olafka i Oliwki...

To fajnie, na pewno przyda się...

Jadę właśnie pociągiem do Krakowa :)

Pozdrow krakow Kocham to miasto