Jeżeli chodzi o mnie - nie mam nic przeciwko zapalenia ze swoim synem skręta. Kiedy tylko będzie na tyle odpowiedzialny, żeby zrozumieć że skręt jest dla niego, nie odwrotnie.
Poza tym nikt nie broni marihuany. Jest to używka jak każda inna i w pewnych sytuacjach może być groźna. Mówimy o nieracjonalności podejścia, że wódka jest ok, fajki są ok, a za marihuanę już kryminał.
jak by nie było kij ma dwa końce.
Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie, możemy się z nimi nie zgadzać - ale uszanować inne zdanie trzeba.
Fakty przemawiają za jedną stroną i drugą, każdy z was po częsci rację - a sposób ich interpretacji zależy nie tylko od naszego swiatopoglądu ale i wychowania.
Róbcie jak uważacie za stosowne.
Jednak takimi słowami nie atakujcie siebie na wzajem - bo to do niczego nie prowadzi.
Sopel jesli poczuleś sie urażony to przepraszam. Ja też może trochę powinienem przystopować, czasem ponosza mnie nerwy więc za tamto przepraszam.
Czasem dziwi mnie to dlaczego w takiej ogólno dostepnej lit. głównie mówi sie o tych złych aspektach, ale może to i dobrze..
peace and love...
Przeczytałam dosyć ciekawy artykuł na temat "maryśki", a że u nas trwa zagorzała dyskusja na ten temat to postanowiłam Wam go podesłać:
http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=840
Jeszcze nie przeczytałam, ale muszę troszkę napisać, co sobie przemyślałam.
Dilerzy nie znikną w ogóle. Bo bedą przecież inne narkotyki, nie tylko marihuana. I nawet, gdyby ją legalizować ( czemu jestem przeciwna), to dilerzy będą funkcjonować jak dotąd.
Tak ,Sopel ma rację, wprowadzanie kolejnych narkotyków przyczyni się do mniej zdrowej sytuacji w społeczeństwie.
Czterdzieścicztery, chyba młody jesteś, bardzo młody...
Kto mówi ,z e fajki są ok,ze wódka jest ok???
Proponuję , troszkę ostro, ale co tam, raz mozna. Proponuję,abyś nie synowi, a swojej żonce, kiedy będzie w ciąży, pozwolił pić alkohol i palić papieroski...
Dziecinko, bez urazy ale widać że nie przeczytałaś :)
W tym artykule było napisane że 80% narkomanów wybiera marihuane! a więc 20% dzielone jest na amfetamine, heroine, LSD, ekstazy i całe galaktyke przymulaczy i rozśmieszaczy :)
Więc Twoje zdanie iż "dilerzy nie znikną w ogóle" jest bynajmniej żałosne...
owszem zgodzam się z tym, że inne narkotyki nie znikną, co więcej beda nam towarzyszyć prze całe wieki. Eliminując około 80% wszystkich dilerów zmiejasza się prawdopodobieństo iż na takiego dilera kiedykolwiek natrafimy!
"Kto mówi ,z e fajki są ok,ze wódka jest ok???" z tego co pamiętam to nik nie mówił, ale również nikt nie mówił że są złe i powinny być zdelegalizowane... pewnie zaraz zostane zaatakowany że alkohol i niktoyna jest już na dobre zakorzeniona w naszej kulturze i tak już jest i musi być, wiec się wypowiadał na ten temat...
Żadna używka nie jest dobra!
ale dlaczego mamy skazywać całe społeczeństwo na wybór tylko alkoholu po którym czesto wsytępuje agresywne zachowanie, a nie dajemy wybory by sobie zapalili i pełni pozytywnego nastawienia siedzieli sobie w knajpach z przyjaciółmi?
Posze podac mi jakiś sensowny argument który przekona mnie iż alkohol jest lepszą używka od marihuany. (prosiłbym o nie subiektywny argument, a powołanie się na jakieś badania naukowców)
Ci którzy nie są za legalizacją nie mają podstaw naukowych aby tak twierdzić! Jeśli macie to z checią je obejrze.
Widocznie nie czytacie dokładnie co jest napisane kilka wersów wyżej - więc pozwole sobie na cytat swoich słów:
"Alkohol i inne substancje chemiczne różnią się od narkotyków tym, że dłużej trwa proces uzależniania się, podczas gdy w przypadku narkotyków klasycznych można się uzależnić już po jednorazowym kontakcie z nimi. Ponadto klasyczne narkotyki (naturalne i syntetyczne) zawsze zażywane są w ich funkcji narkotycznej, podczas gdy alkohol nie zawsze."
Nie bedę kopiowal reszty słów z badaniami.
Zgodzę się z słowami "buszka" - "Żadna używka nie jest dobra!"
Niby wszystko ok, ale tylko niby. Nie rozmawiamy tutaj o "alkoholu i innych substancjach chemicznych" de facto razem wziętych, tylko o marihuanie. Ja dobrze wiem że żadna używka nie jest dobra, ale skoro tak trzymacie sie tej delegalizacji marihuany to chciałbym zobaczyć naukowe dowody potwierdzające wasza tezę wraz z rokiem wydania. Nie czytałem w całości "tego co jest napisanie kilka wersów wyżej" bo nie dotyczyło to najszej rozmowy.
Podstawą naukową jeśli to tak dla Ciebie wazne jest sam fakt uznania "maryśki" do narkotyków.
Więc wszystko, co dotyczy narkotyków dotyczy również marihuany !! - i co jeszcze mam Ci napisać?
Masz swoje zdanie, i każdy argument będziesz negował, więc wystarczy jak wrócisz do postu w którym napisałem jakie są pozytywne i negatywne skutki "brania"
Dalszą rozmowę na ten temat uważam za bezcelową - bo i tak, uznając moje słowa za nie dotyczące tego postu - uważam za nieobiektywne.
Sopel, czytając to zdanie "Podstawą naukową jeśli to tak dla Ciebie wazne jest sam fakt uznania "maryśki" do narkotyków." postanowiłem wyszukać pełnego raportu WHO który został zlecony prze ONZ.
"W grudniu 1997 wydano długo oczekiwany, pierwszy od 15 lat raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczący marihuany. Skandal wybuchł, gdy brytyjski periodyk naukowy "New Scientist" ujawnił w swym numerze z lutego 1998 fakt zatajenia jednego z rozdziałów tego dokumentu. W ocenzurowanym rozdziale autorzy - troje wiodących badaczy uzależnień - porównują naukowo udokumentowane zagrożenia płynące z używania marihuany z zagrożeniami, jakie niesie ze sobą stosowanie narkotyków legalnych, czyli alkoholu i nikotyny, oraz nielegalnych - opiatów. Posługując się suchym językiem faktów wykazują, że tam, gdzie ryzyko istnieje, jest ono w rzeczywistości o wiele poważniejsze w przypadku obydwu legalnych narkotyków."
przedstawiłem tylko zarys, ale zachęcam do pczeczytania całego
Wersja PL https://hyperreal.info/node/1283
Wersja Ang http://users.lycaeum.org/~sky/data/who/library/study/who-comparison.html
Zajmie to kilkanaście minu, ale warto. To jest chyba najsilniejszy argument jaki posiadam, bo moje słowa jak widać nie trafiały.
pragnę zauważyć że to nie są badanie jakiegoś tam zwariowanego profesora tylko Światowej Organizacji Zdrowia!
Czyli to co dotyczy alkoholu również dotyczy heroiny, bravo. Rece opadają.
wychodze z zalozenia, ze wszystko jest dla ludzi.Dla ludzi, nie dla zwierzat, ktore bez opamietania biorai niszcza swoj organizm..........Wroc- zwierzeta nie biora. Lub to sporadyczne przypadki.
Każda substancja o której mówimy jest w pewnych granicach legalna - np. morfina, czy też "maryska" itp.
oczyście z medycznego pkt. widzenia.
Buszku:Mówimy o nieracjonalności podejścia, że wódka jest ok, fajki są ok, a za marihuanę już kryminał.
czyli, to BYŁ CYTAT. ( napisał czterdziescicztery).
że inne narkotyki nie znikną - Ty napisałeś. Skoro inne narkotyki nie znikną, a będą nielegalne, to logiczne jest,ze dilerzy pozostaną. Skąd wiesz, co zrobią ci dilerzy,którzy handlują marycha?może przerzucą sie na twarde?a moze nie? to czysta spekulacja. Jedno jest pewne, dilerzy nie znikną.
Argumenty inne zostały podane.
A dziwnym argumentem jest fakt,ze ciągle porównujecie alkohol i nikotynę z narkotykami i posługujecie się wyborem NIBY "mniejszego zła" .Osobiście uważam,ze zadnego nie trzeba wybierać.
Posługiwaliście się tez argumentem, jakoby państwo zarabiało na legalizacji marychy.
G...no prawda.
Jakie zyski ma państwo z legalnej sprzedaży alkoholu, a jakie straty, gdy trzeba ścigać i karać nielegalnych producentów? Jakie koszty w związku ze szkodami,jakie powodują osoby pod wpływem? Ile pieniędzy idzie na rózne formy przeciwdziałania skutkom alkoholu?? Itd. Itp.
Podobnie powinno być z każdym zalegalizowanym środkiem, który wchodzi na rynek, a który ma zły wpływ na zdrowie. czyli: lekcje w szkołach o szkodliwości narkotyków, cały sznur działań profilaktycznych,zeby maluchy na dyskotekach nie brały tego tak jak teraz np palą papierosy, nowe ośrodki dla osób uzależnionych, nowe przepisy prawne, nowe miejsca pracy ( to akurat dobre) dla terapeutów, najpierw oczywiście koszty szkoleń dla tych terapeutów oraz materiały, przeszklolenia dla policji i innych organów publicznych itd. itp. To mi tylko na myśl przyszło w pierwszej kolejności....
czyli kokosów państwo na tym nie zarobi...
Nie rozumiem, gdzie tu argument? Właśnie dlatego, że wódka i papierosy są objęte akcyzą, państwo ma środki na profilaktykę i leczenie osób, które sobie szkodzą wymienionymi używkami.
Z racji tego, że zyski ze sprzedaży marihuany czerpie czarny rynek, nie państwo, każdy z nas musi pokrywać koszty leczenia uzależnionych.
Jeszcze raz powtarzam: żaden zakaz nie wyeliminuje problemu. Czy w czasach prohibicji ludzie mniej pili?
I zastanawia mnie jeszcze jedno: jak bardzo w Holandii wzrosło rzeczywiste zainteresowanie marihuaną po likwidacji zakazu? Podejrzewam, że nie są to kosmiczne wzrosty. Chętnie przyjrzę się wynikom badań, jeżeli takie są dostępne...
Ludzie MYŚLCIE to nie boli!!
Dziecinko mam taką prośbę, czytaj moje wypowiedzi przynajmniej dwa razy a później się wypowiedz starając sie nie przekręcać słów!
Ale ok, postaram się napisać to jeszcze prostszym językiem.
Wśród ludzi zażywających narkotyki około 80% tych ludzi wybiera z pośród setek narkotyków marihuane! Więc pozostałe około 20% ludzi zażywających narkotyki wybiera inne z pośród tej setki dostepnych na rynku.
Z tego wynika że dilerzy ze sprzedaży ogólnej wszystkich narkotyków najwięcej zarabiają na marihuanie! Wielu dilerów zajmuje się głównie sprzedaża marihuany gdyż na inne (pozostała setka) cieżko im znaleść kupca.
To nie jest czysta spekulacja a czystą logika! ewentualnie ekonomiczne (zarobkowe) podejścię do czarnego rynku narkotykowego.
hmm... albo może inaczej. na 10 przypadkowo spotkanych dilerów tylko u dwóch masz szanse kupić twardy narkotyk, pozostałe 8 osób (dilerów) może mieć możliwość załatwienia twardego narkotyku, ale nie odrazy, a pozatym wola handlować swoim własnym wyhodowanym towarem niż zawracać sobie głowe, bo ktoś chce walnąc sobie w żyłe .
Czyli kiedy marihuana jest zalegalizowana odpada ponad połowa dilerów. Ta ponad połowa nie przeżuci się na sprzedaż twardych narkotyków gdyż nie znajda wystarczającej ilości kupców, a więc nie zarobię wystarczającej ilości pieniędzy by warto było ryzykować.
To nie są żadne spekulacje, czysta zasada ekonomiczna tzn zasada podaży i popytu!
"A dziwnym argumentem jest fakt,ze ciągle porównujecie alkohol i nikotynę z narkotykami i posługujecie się wyborem NIBY "mniejszego zła" "
Żeby zniwelować słowo NIBY musisz przeczytać raport Światowej Organizacji Zdrowie WHO który podałem wcześniej. To nie jest dziwny argument lecz prawdziwy :)
Pozdrawiam i zachęcam ludzi do czytania :)
dziecinka napisał 2009-03-10 10:46:35lekcje w szkołach o szkodliwości narkotyków, cały sznur działań profilaktycznych,zeby maluchy na dyskotekach nie brały tego tak jak teraz np palą papierosy, nowe ośrodki dla osób uzależnionych, nowe przepisy prawne, nowe miejsca pracy ( to akurat dobre) dla terapeutów, najpierw oczywiście koszty szkoleń dla tych terapeutów oraz materiały, przeszklolenia dla policji i innych organów publicznych itd. itp.
tak tylko że to już od dawna jest robione i od dawna są na to przeznaczane pieniądze, a nie że "zlegalizujemy i mysimy wydawać kolejne pieniądze na..". Więc na akcycie na marihuane państwo by miało więcej dochodów.
My nie porównujemy alkoholu i papierosów do narkotyków, tylko je do nich zaliczamy! To że są legalne nie oznacza że nie są narkotykami, bo tak samo zmieniają twoją swiadomość i tak samo powoduja uzależnienie.