60-letnia aktorka została mamą
- Zarejestrowany: 20.07.2015, 12:13
- Posty: 108
Kilka dni temu w internecie pojawiła się informacja, że polska aktorka w wieku 60 lat urodziła bliźnięta. Po tej informacji internet zawrzał, pojawiły się komentarze użytkowników sieci. Jak łatwo zgadnąć - w większości opinie mało przychylne.
Po narodzinach dzieci, aktorka chciałaby uzyskać specjalną emeryturę. O samą pomoc zaapelował Olgierd Łukaszewicz - Prezes Związku Artystów Scen Polskich. 1 lipca tego roku Łukaszewicz opublikował „List Otwarty do Pani Premier Ewy Kopacz”, w którym prosi o pomoc dla świeżo upieczonej mamy.
Media rozpisują się także o tym, w jaki sposób kobieta zaszła w ciążę. Najprawdopodobniejszą wersją jest metoda in vitro (lekarze nie złamali prawa, bo ustawa o in vitro w zeszłym roku jeszcze nie działała)
To nie jedyna taka sytuacja. Kilka miesięcy temu głośno było w Europie o 65-letniej Niemce, która urodziła czworaczki. Kobieta nie ukrywała, że przeszła zabieg in vitro, na który zdecydowała się tylko dlatego, że jej córka chciała mieć rodzeństwo.
Informacje na ten temat możecie znaleźć między innymi na stronach dziennik.pl czy natemat.pl
Co myślicie na ten temat? Czy taka decyzja dotycząca zostania matką w tak późnym wieku jest słuszna? Czy 60-letnia aktorka powinna dostać wsparcie od państwa?
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Ja w ogóle dziwie się, że ona w tym wieku chciała mieć jeszcze dzieci, bo nie sądze, że w tym wieku są wpadki..
- Zarejestrowany: 20.07.2015, 12:13
- Posty: 108
Może serio potraktowała "późne macierzyństwo".
A jaka według Was powinna być granica wieku, do której można urodzić dziecko?
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Może serio potraktowała "późne macierzyństwo".
A jaka według Was powinna być granica wieku, do której można urodzić dziecko?
Nie ma chyba takiej granicy. Są kobiety, które np. w wieku 20-25 lat chcą mieć dzieci, ale nie mogą. Zaczynają się leczyć i.. tak dopiegają do 30-35 a nawet i 40..
Moim zdaniem najlepiej mieć dzieci właśnie do 30, aby zdązyć wychować dziecko i byc jeszcze w sile wieku jak ono będzie miało swoje pociechy.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Wg. mnie najważniejsza jest " granica rozsądku " . Urodzić można jak widać nawet w mocno dojrzałym wieku . Dziecko trzeba jednak wychować , wspierać je w dorosłym wieku - a z tym już różnie bywa .
Mnie ta cała sytuacja trochę dziwi. Bo jeśli ledwo koniec z końcem wiąże, to jak stać ją było na in vitro? Jeśli byłaby bogata to uznałabym to za kaprys, a tak... nie wiem :(
Jeśli chodzi o granicę wieku to trudno powiedzieć. Moja sąsiadka urodziła dziecko w wieku 43 lat (chyba wpadła), a znam dziewczynę - pielęgniarkę nawiasem mówiąc - która mając 45 lub 46 lat spodziewa się dziecka (chyba też wpadka) Więc jak widać po czterdziestce też kobiety rodzą.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Mnie ta cała sytuacja trochę dziwi. Bo jeśli ledwo koniec z końcem wiąże, to jak stać ją było na in vitro? Jeśli byłaby bogata to uznałabym to za kaprys, a tak... nie wiem :(
Jeśli chodzi o granicę wieku to trudno powiedzieć. Moja sąsiadka urodziła dziecko w wieku 43 lat (chyba wpadła), a znam dziewczynę - pielęgniarkę nawiasem mówiąc - która mając 45 lub 46 lat spodziewa się dziecka (chyba też wpadka) Więc jak widać po czterdziestce też kobiety rodzą.
Znam przypadek , gdzie z powodu "wpadki " w ciążę zaszła kobieta w wieku 52 lat . Urodziła zdrową córkę , która od września rozpocznie naukę w gimnazjum . Mama trochę odmłodniała , jak na razie wszystko jest w porządku i oby tak dalej .
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mnie ta cała sytuacja trochę dziwi. Bo jeśli ledwo koniec z końcem wiąże, to jak stać ją było na in vitro? Jeśli byłaby bogata to uznałabym to za kaprys, a tak... nie wiem :(
Jeśli chodzi o granicę wieku to trudno powiedzieć. Moja sąsiadka urodziła dziecko w wieku 43 lat (chyba wpadła), a znam dziewczynę - pielęgniarkę nawiasem mówiąc - która mając 45 lub 46 lat spodziewa się dziecka (chyba też wpadka) Więc jak widać po czterdziestce też kobiety rodzą.
Znam przypadek , gdzie z powodu "wpadki " w ciążę zaszła kobieta w wieku 52 lat . Urodziła zdrową córkę , która od września rozpocznie naukę w gimnazjum . Mama trochę odmłodniała , jak na razie wszystko jest w porządku i oby tak dalej .
Też słyszłam o takim przypadku... lepiej chyba, że urodziła niż miała usunąć i mieć wyrzuty sumienia do końca swojego życia... Na pewno będzie trudno ale jak czasami babcie wychowują swoje małe wnuki to tym bardziej swoje dziecko...
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
60-65 lat na dziecko to przesada, tymbardziej gdy to świadomie=in vitro. Wpadki zdarzają się i wtedy to co innego. Moja mama mnie urodziła w wieku 40 lat (raczej nie była to wpadka, bo byłam pierwszym dzieckiem po wojnie. Przed wojną trójka dzieci zmarła w jednym roku. Z okresu wojny mam dwoje rodzeństwa) Po mnie jeszcze rodziła 2 razy, niestety dzieci nie przeżyły. Ja Mateusza urodziłam w 41 wieku (tak ułożyło się życie-późno znalazłam tego jedynego). Syn wykształcony i mam nadzieję doczekać wnuków. Tak, że różnie w życiu bywa. A tak przy okazji, wiadomo o którą aktorkę chodzi?
Jeżeli chodzi o specjalną dotację to jestem przeciw. Ile młodych ludzi boryka się z biedą mając dzieci, ona zrobiła to świadomie, wiedziała więc co robi i czy ją stać na dzieci!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Wg. mnie najważniejsza jest " granica rozsądku " . Urodzić można jak widać nawet w mocno dojrzałym wieku . Dziecko trzeba jednak wychować , wspierać je w dorosłym wieku - a z tym już różnie bywa .
Zgadzam się z 100% :)
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
60-65 lat na dziecko to przesada, tymbardziej gdy to świadomie=in vitro. Wpadki zdarzają się i wtedy to co innego. Moja mama mnie urodziła w wieku 40 lat (raczej nie była to wpadka, bo byłam pierwszym dzieckiem po wojnie. Przed wojną trójka dzieci zmarła w jednym roku. Z okresu wojny mam dwoje rodzeństwa) Po mnie jeszcze rodziła 2 razy, niestety dzieci nie przeżyły. Ja Mateusza urodziłam w 41 wieku (tak ułożyło się życie-późno znalazłam tego jedynego). Syn wykształcony i mam nadzieję doczekać wnuków. Tak, że różnie w życiu bywa. A tak przy okazji, wiadomo o którą aktorkę chodzi?
Jeżeli chodzi o specjalną dotację to jestem przeciw. Ile młodych ludzi boryka się z biedą mając dzieci, ona zrobiła to świadomie, wiedziała więc co robi i czy ją stać na dzieci!
Czytałam że to Barbara Sienkiewicz, która epizodycznie grała w "Ranczu" i "Klanie", oglądałam ranczo ale jakoś skojarzyć sobie ją nie potrafię
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Barbara Sienkiewicz wyjaśnia: http://www.fakt.pl/gwiazdy/barbara-sienkiewicz-najstarsza-matka-w-polsce,artykuly,565617.html
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Barbara Sienkiewicz wyjaśnia: http://www.fakt.pl/gwiazdy/barbara-sienkiewicz-najstarsza-matka-w-polsce,artykuly,565617.html
Okazuje się, ze nie ma 60 lat tylko 50. Co się nie robi dla rozgłosu. Na dzieciach chce zarobić (2x500zł)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Barbara Sienkiewicz wyjaśnia: http://www.fakt.pl/gwiazdy/barbara-sienkiewicz-najstarsza-matka-w-polsce,artykuly,565617.html
Okazuje się, ze nie ma 60 lat tylko 50. Co się nie robi dla rozgłosu. Na dzieciach chce zarobić (2x500zł)
Ona ma jednak 60 lat , tylko celowo podaje się za osobę o 10 lat młodszą . Oglądałam dzisiaj rozmowę na jej temat w Pytaniu na śniadanie .
Może czuje się na siłach skoro zdecydowała się na dziecko To nie wiek na dzieci, ale mam nadzieję że przemyślała decyzję Życzę jej żeby się udało Ludzie na forach już wydają wyroki łącznie z zabraniem dzieci Ja mając 52 lata dostałam w spadku niemowlaka isię udało ,toi ona da radę
Aktorka, która nie ma zbyt dużego dorobku, ale mogliby ją zatrudnić do jakiegoś serialu i w ten sposób jej pomóc
Granica rozsądku - bardzo mądrze napisane.
Świadomy rodzic chce urodzić, wychować i zobaczyć jak potoczy się życie dziecka, najlepiej jeszcze dożyć wnuków i się nimi nacieszyć. Myślę sobie, że rozsądny przedział to 25-45 lat. Również in vitro powinno mieć swoje widełki. Również uważam, że granica 45 lat byłaby tu dobra. Rodzice adopcyjni do 50 roku życia.
To są moje granice rozsądku, każdy ma inne i mimo, iż uważam urodzenie dzieci w wieku 60 lat za szaleństwo, to nic mi do tego.
A wpadki, zdarzają się